K. ŻMUDZIŃSKA: „ZAPRZYJAŹNIŁAM SIĘ Z MOIM SZYBOWCEM”
Trochę się stresowałam. Pamiętam, że byłam bardzo skupiona, żeby zrobić wszystko tak, jak należy. Miałam poczucie, że teraz mogę liczyć tylko na siebie i już nie mam instruktora tam z tyłu w szybowcu – wspomina swój pierwszy samodzielny lot Kasia Żmudzińska. Obecnie wydaje się, że pani pilot nie ma już takiej tremy. Tegoroczna Mistrzyni Polski w Akrobacji Szybowcowej aktualnie przygotowuje się do Mistrzostw Świata.
Anna Kowalewska: Przede wszystkim chciałabym Ci pogratulować startu w ostatnich Mistrzostwach Polski w akrobacji szybowcowej w Toruniu. Zostałaś Mistrzem Polski. Chyba łatwo nie było, czytałam, że pogoda była nieznośna.
Katarzyna Żmudzińska*: Tak, właśnie tydzień temu zakończyły się Mistrzostwa Polski w akrobacji szybowcowej w Toruniu. Podczas tych zawodów naszym głównym przeciwnikiem była pogoda, przez większość czasu tak naprawdę albo padał deszcz, albo mocno wiał wiatr. Przekraczał on dopuszczalne limity i nie mogliśmy latać. Dlatego ledwo udało nam się rozegrać 3 konkurencje w klasie Advanced, czyli minimalną ilość do rozegrania zawodów, natomiast niestety nie udało nam się rozegrać konkurencji Unlimited. Ogólnie jednak cieszę się z tych zawodów, wygrałam dwie z trzech konkurencji i udało mi się stanąć na najwyższym stopniu podium.
Pokonując chłopaków.
Tak.
Jest to sport, w którym co prawda coraz częściej pojawiają się kobiety, z coraz większymi sukcesami, jednak stereotypowo utarło się, że lotnictwo to męska dziedzina. Powiedz tak szczerze, chłopaki czują większą zazdrość czy złość, że przegrali z dziewczyną?
Jakby nie patrzeć, jest to dziedzina zdominowana przez mężczyzn, przez to dziewczyny stanowią mniejszość. I to nie tylko w lotnictwie sportowym, ale także komunikacyjnym. Chociaż trzeba przyznać, że kobiet jest coraz więcej.
Ale powiedz, koledzy z Aeroklubu byli trochę zazdrośni?
Myślę, że odrobinę (śmiech). Natomiast w czasie mojej 9- letniej historii w Aeroklubie czuję się traktowana na równi z chłopakami. Chociaż myślę, że faceci mają taką większą tendencję do rywalizacji i z natury są nastawieni na wygrywanie oraz pokonywanie innych.
Powinni się przyzwyczaić. W zeszłym roku na Mistrzostwach Świata w akrobacji szybowcowej zajęłaś drugie miejsce, chociaż - co warto przypomnieć, długo prowadziłaś w klasyfikacji.
Tak, prowadziłam do ostatniej konkurencji.
„Jeżeli chodzi o samoloty, to myślę, że jest to mimo wszystko dużo bardziej wymagający typ akrobacji.”
I podejrzewam, że koledzy żartowali sobie: „W przyszłym roku jej pokażemy”. A tu nic, znowu to Ty byłaś najlepsza. Dobrze, powróćmy jednak do najbliższych zawodów. Gdzie teraz będzie można Wam kibicować?
Na najbliższe zawody jedziemy w sobotę i są to Mistrzostwa Świata w Akrobacji Szybowcowej w Czechach na lotnisku Zbraslavice pod Pragą. Podobnie będę startowała w klasie Advanced i póki co jestem w fazie treningów, więc trzymam za siebie kciuki (śmiech).
A ja trzymam kciuki za Ciebie, bardzo gorąco kibicuję od jakiegoś czasu i cieszę się bardzo, że to właśnie dziewczyna z naszego poznańskiego Aeroklubu osiąga tak wspaniałe wyniki. Poza tym jesteś ambitną osobą, stawiasz nie tylko na sport, ale także na naukę. Robisz doktorat, prawda?
Tak, aczkolwiek też ostatnimi laty dość sporo podróżowałam i robiłam staże w różnych miejscach na świecie, również związanych z lotnictwem. Planuję zostać w biznesie lotniczym, jednak nie wiem czy uda mi się zostać pilotem zawodowym, czy liniowym, to jest jednak bardzo długa droga.
Ale myślisz o tym?
Myślałam kiedyś o tym bardzo poważnie, w tym momencie jednak nie. Może kiedyś, jak będzie taka możliwość, ale póki co skupiam się na innych rzeczach i idę w kierunku Zarządzania i badań związanych z ruchem lotniczym.
A akrobacja samolotowa? Myślisz o tym tak w przyszłości?
O akrobacji samolotowej? Nie.
W ogóle? Nie chciałabyś być takim kobiecym odpowiednikiem Artura Kielaka?
Nie. Jestem Kasia Żmudzińska i nie chce być niczyim odpowiednikiem. Latam na szybowcach i myślę, że zaprzyjaźniłam sie z szybowcem na którym startuje na zawodach. Jeżeli chodzi o samoloty, to myślę, że jest to bardziej wymagający typ akrobacji jeżeli chodzi o obciążenia dla organizmu, aczkolwiek latanie na szybowcach też ma swoją specyfikę. W akrobacji szybowcowej nie mamy silnika, wobec czego, należy odpowiednio rozporządzać energią w ciągu całego lotu. Podziwiam osoby, które startują w tych zawodach, aczkolwiek osobiście nie czuję pociągu, żeby zajmować się tym na poważnie
Ale kibicujesz?
Tak, jak najbardziej.
Masz swojego ulubionego pilota?
Agata Nykaza, która startowała z nami na Mistrzostwach Polski ostatnio też latała na samolocie Extra 330 w ubiegłych sezonach, więc jej kibicowałam. Także mój kolega z klubu Wojtek Grzechowiak latał i cały czas lata, bierze udział w zawodach samolotowych i jemu też kibicuję.
„Pewnego dnia, jak miałam 12 lat po prostu zastanowiłam się, kim chciałabym zostać w przyszłości i stwierdziłam, że będę pilotem. Wszyscy znajomi śmiali się ze mnie i mówili, że to taka dziecięca fanaberia, a ja cały czas uparcie przy tym obstawiałam.”
Latasz od 18 roku życia.
Tak. Dużo o mnie wiesz (śmiech).
Tak, przecież wspominałam na samym początku, że od dawna jestem Twoim kibicem (śmiech). Rodzice chyba nie bardzo byli zadowoleni z Twojego pomysłu, nie chcieli żebyś latała?
Rodzice byli absolutnie przeciw.
Czyli nie masz korzeni, tradycji lotniczych w rodzinie. To jak zaczęła się Twoja przygoda?
Nawet nie wiem skąd to się wzięło. Pewnego dnia, jak miałam 12 lat po prostu zastanowiłam się, kim chciałabym zostać w przyszłości i stwierdziłam, że będę pilotem. Wszyscy znajomi śmiali się ze mnie i mówili, że to taka dziecięca fanaberia, a ja cały czas uparcie przy tym obstawiałam. Gdy skończyłam 18 lat i już nie musiałam prosić rodziców o zgodę, której i tak nie miałam, rozpoczęłam szkolenie szybowcowe. Tak się szczęśliwie złożyło, że znalazłam się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Tutaj w Aeroklubie Poznańskim działały akurat klasy lotnicze, czyli młodzież mniej więcej w moim wieku. Razem z nimi mogłam latać, nie płacąc za to, gdyż te szkolenia były sponsorowane.
Z tego co wiem, takie szkolenia odbywają się cały czas i są bezpłatne dla 10 najlepszych osób, tylko trzeba mieć odpowiedni wiek (uczniowie pierwszych i drugich klas szkół ponadgimnazjalnych, przyp. redakcji).
Tak, od dwóch lat są takie nabory i jest 10 miejsc na szkolenia szybowcowe. Mamy też cały czas w naszym Aeroklubie dopływ młodych osób, które chcą się szkolić.
Katarzyna Żmudzińska Mistrzynią Polski w Akrobacji Szybowcowej/ Fot. facebook.com/pages/Aeroklub-Poznański-im-Wandy-Modlibowskiej/
Szykuje się jakiś następca Kasi Żmudzińskiej?
Prowadzę wraz z moimi koleżankami i kolegami szkolenie podstawowe na szybowcach i na takich wczesnych etapach czasami widać, kto mógłby mieć predyspozycje.
„Ludziom często wydaje się, że latanie jest takie romantyczne i łatwe, nie zdają sobie sprawy, że to jest bardzo ciężka praca.”
I jakie są to predyspozycje?
Na pewno takie osoby muszą potrafić ciężko pracować, muszą być zdeterminowane, zdyscyplinowane...
A z takich konkretniejszych rzeczy? Bo zdeterminowany może być ktoś, kto nie ma smykałki do lotnictwa, a bardzo chciałby latać. To chyba nie wystarczy.
Myślę, że umiejętność skupienia, opanowanie, koordynacja ruchu. To jest najważniejsze.
Czyli nie trzeba być nie wiadomo jak biegłym w dziedzinach takich jak geografia czy fizyka? Chyba, że ktoś wybiera się w tym kierunku na studia, a w praktyce, to się przydaje tyle o ile?
Może bardziej wiedza z fizyki pomaga w lotach akrobacyjnych. To, co dzieje się z szybowcem, wszystko tłumaczy fizyka, pomaga zrozumieć pewne jego zachowania. W pewnym stopniu na pewno ta wiedza też wpływa na nasze umiejętności latania.
A jeżeli ktoś nie myśli o akrobacji, tylko po prostu chce sobie polatać, zrobić licencje na szybowce, wtedy też są potrzebne jakieś specjalne predyspozycje, czy tego właściwie może nauczyć się każdy?
Szczerze mówiąc, jeżeli chodzi o takie zwykłe latanie to też nie do końca każdy się nadaje. Ludziom często wydaje się, że latanie jest takie romantyczne i łatwe, nie zdają sobie sprawy, że to jest bardzo ciężka praca. Żeby zrobić licencje i później osiągnąć sukcesy, to wymaga naprawdę bardzo dużej pracy, również pracy w zespole. Latanie na szybowcach wbrew pozorom polega na pracy w grupie, tak naprawdę samemu się nic nie zrobi. Trzeba umieć polegać na innych osobach, zaufać im. Jeżeli chodzi o licencje pilota, też są tacy ludzie, którzy chcą ją zrobić, żeby po prostu ją mieć, móc przewozić pasażerów czy żeby po prostu samemu sobie polatać, ale często to wiąże się z dużym brakiem samokrytycyzmu. Te osoby czasami przeceniają swoje umiejętności. Uważam, że rozpoczęcie kariery lotniczej od szybowców jest dobrym wstępem, dlatego że na szybowcach można nauczyć się dobrych nawyków, pracy w grupie. Wówczas można dowiedzieć się jak działa lotnisko i poznaje się ten lotniczy świat od podszewki.
Pamiętasz swój pierwszy samodzielny lot?
Pamiętam.
I jak było?
Trochę się stresowałam. Pamiętam, że byłam bardzo skupiona, żeby zrobić wszystko tak, jak należy. Miałam poczucie, że teraz mogę liczyć tylko na siebie i już nie mam instruktora tam z tyłu w szybowcu.
Właśnie, bo niby robisz to samo, co robiłaś wcześniej, masz jednak mimo wszystko tą świadomość, że w razie czego nikt Ci nie pomoże. O tym się myśli?
Tak, na początku przeszła mi taka myśl przez głowę, ale już później leciałam i myślałam tylko o tym, co mam zrobić i na tym byłam skupiona.
Powróćmy jednak do teraźniejszości. Czyli teraz przez cały tydzień trenujecie?
Tak, prowadzimy także szkolenia młodych adeptów lotnictwa. Codziennie latamy, chyba że aura jest niesprzyjająca, tak jak na przykład dzisiaj.
A inny poziom adrenaliny? Jestem ciekawa czy masz już za sobą skok ze spadochronem.
Skoczyłam tylko raz w tandemie. Bardzo mi się podobało. Oczywiście, że bardzo się stresowałam, ale jak już siedzieliśmy w samolocie, wiedziałam, że obojętnie, co się stanie, to i tak będę musiała z niego wyskoczyć. To było niesamowite wrażenie. Zawsze byłam bardzo ciekawa jak to jest i miałam okazję przekonać się w rzeczywistości. Wrażenia są niesamowite i po wylądowaniu czułam przypływ endorfin. Byłam w świetnym nastroju przez kilka kolejnych godzin, także polecam każdemu.
Pytam, bo wielu pilotów uważa to za wielką głupotę, tłumacząc :„Jak można wyskoczyć ze sprawnego samolotu!” Wydaje mi się jednak, że każdy pilot powinien choć raz skoczyć i byłam ciekawa jak to jest z Tobą.
Tak, wielu tak mówi. Komentuje, jak można skoczyć z samolotu, który nie ma awarii. Nie wiem czy każdy pilot spróbował skoku, bo większość ma właśnie takie podejście, o którym wspomniałaś.
Kasiu, powracając do najbliższych zawodów, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci owocnych treningów i oczywiście tytułu Mistrza Świata!
Dziękuję.
*Katarzyna Żmudzińska jest tegoroczną Mistrzynią Polski w Akrobacji Szybowcowej. W roku ubiegłym została wicemistrzynią świata w kategorii Advanced indywidualnie. Rok wcześniej razem z Magdaleną Stróżyk i Sławomirem Talowskim, zdobyła złoty medal w klasyfikacji zespołowej. W roku 2014 zajęła 4 miejsce w klasyfikacji sportowców w rankingu Skrzydlatej Polski. Kasia poza licencją szybowcową, posiada również samolotową.
---------------
Rozmowa z Katarzyną Żmudzińską to element naszego cyklu rozmów na weekend. Dotychczas rozmawialiśmy już z:
Dawidem Olejniczakiem, Tomaszem Bartkowiakiem i Dariuszem Sikorskim
- o inicjatywie powstania Stadionu Koziegłowy oraz innych ciekawych projektach, takich jak np. Park Linowy czy Kino Pod Chmurką.
Z Tomaszem Nowaczykiem, artystą kabaretowym
- o książkach dla dzieci i działalności w Czerwonych Noskach
Z Mariuszem Wiśniewskim, wiceprezydentem Poznania
m.in. o stworzenie warunków do pomysłów kulturalnych czy biznesowych.
Z Krzysztofem Kłoskowskim, Prezesem Stowarzyszenia Kenwerk
- o poznańskich fortach
- Dorotą Pistula, kierownikiem Biura Karier UAM
o dalszej karierze absolwentów UAM
Agatą Karską, pracownikiem Obserwatorium Astronomicznego UAM w Poznaniu
- O pracy astronoma i poszukiwaniu wody w kosmosie
Sławomirem Cichockim, członkiem Stowarzyszenia Ulica Wrocławska
- O zmianach na Starym Mieście
Poznańskimi społecznikami i naszymi czytelnikami
- O tym jak powinien wyglądać dziedziniec Urzędu Miasta Poznania
Dorotą Bonk-Hammermeister, przewodniczącą Rady Osiedla Wilda
- o Wildzie i wyborach do Rad Osiedli
Anną Michalak z Caritas Archidiecezji Poznańskiej
- o pomaganiu nie tylko w święta
Konradem Dąbrowski z Inicjatywy Mariniarze
Cezarym Ostrowskim, założycielem zespołu Bexa lala
- o tym, że miasto powinno być mecenasem
Mateuszem Woźniakiem ze Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania
- O wyglądzie Nowego Dworca PKP w Poznaniu
Olgierdem Rodziewiczem-Bielewiczem poznańskim społecznikiem i zawodnikiem brydżowym
- o Centrum Sportów Umysłowych
Patrycją Poczekaj przewodniczącą Parlamentu Samorządu Studentów UAM
- o reprezentowaniu uczelni i studentów
Katarzyną Lesińską z MPK Poznań
- o prowadzeniu profilu MPK w mediach społecznościowych
- o tym czego potrzebuje Wilda
Pawłem Sztando z Rady Osiedla Stare MiastoPawłem Sztando z Rady Osiedla Stare Miasto
Michałem Kucharskim ze Stowarzyszenia Społeczna Inicjatywa Wyborcza Poznaniacy
- o centrach handlowych w Poznaniu
Janem Radomskim ze Stowarzyszenia Projekt Polska
- o Pomniku Wdzięczności nad Maltą
Franciszkiem Sterczewskim, aktywistą miejskim
- o zmianach po wyborach w Poznaniu
Pawłem Głogowskim ze Stowarzyszenia Ulepsz Poznań
Lechem Merglerem ze Stowarzyszenia Prawo do Miasta
- o funkcjonowaniu Stowarzyszenia po wyborach