KAŻDY MOŻE POMAGAĆ PO SWOJEMU
Są też ludzie, którzy z różnych względów mają problem z poproszeniem. Wystarczy lęk przed swoją społecznością do której należą, lęk przed uczuciem poniżenia. Ale pamiętajmy, że każdemu z nas może przydarzyć się taki splot różnych okoliczności, np. utrata pracy, czy choroba, przez które możemy znaleźć się w życiowym kryzysie, a wtedy być może sami będziemy bardzo potrzebowali ludzkiej życzliwości i konkretnej pomocy - opowiada w rozmowie z nami Anna Michalak z Poznańskiej Caritas.
Sebastian Borkowski: Dlaczego ludzie często mobilizują się, żeby pomóc innym przy okazji różnych świąt? Z czego to Pani zdaniem wynika?
Anna Michalak*: Myślę, że to wynika przede wszystkim z tego, że jesteśmy ludźmi emocjonalnymi; emocje często pomagają nam podjąć działanie, zwłaszcza wtedy, gdy wewnętrznie jesteśmy przekonani do słuszności lub wiarygodności akcji. Poza tym, dobroczynność jest dla wielu ludzi nakazem sumienia, wyrazem ludzkiej solidarności z ubogimi i potrzebującymi. Myślę też, że uwaga mediów, skierowana na tego typu wydarzenia, bardzo pobudza dobroczynność. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie mają dużo swoich problemów, wiele zajęć i akcje charytatywne nie są w bezpośrednim obszarze ich zainteresowania, dopóki nie uzyskają rangi wydarzenia, w którym dobrze jest uczestniczyć.
A jak wśród wszystkich organizacji charytatywnych wygląda pozycja Caritas?
Caritas ma utrudnione, ale i dużo piękniejsze zadanie. Caritas w Polsce jest jedyną organizacją charytatywną, która ma zapis w statucie, że pomaga w duchu miłości Jezusa Chrystusa i w oparciu o wartości ewangeliczne.
Czyli jest to organizacja katolicka?
Oczywiście. Jest to organizacja, która wypływa z nauczania Kościoła, jest jego częścią.
Samo słowo „Caritas”.
Dokładnie Caritas oznacza miłość, w kontekście miłości miłosiernej. Bo oprócz posługi sakramentalnej, posługi głoszenia Słowa, jest w posługę Kościoła wpisana również działalność charytatywna, dobroczynna. To co nas odróżnia od pozostałych organizacji charytatywnych, to jest właśnie to, że motywuje nas do działania Ewangelia. Więc jeżeli mamy swoje kryzysy, problemy, to przychodzimy z tym do kościoła, do Pana Boga. Natomiast to, co jest dużym zadaniem dla nas, to kierowanie pomocy do ludzi na tzw. poziomie mezo.
Poziom mezo, czyli?
To taki nasz roboczy termin. Mezo, czyli uśredniony. Można działać na poziomie maksymalnym. Te maxi poziomy to potężne akcje, dedykowane wybranej, wąskiej grupie beneficjentów, na które nakierowana jest spora uwaga mediów. Natomiast trudno pomaga się przez cały rok. I to tak, jak pomaga Caritas - czyli wszystkim grupom wiekowym: dzieciom, młodzieży, w tym uzależnionej, osobom starszym, ludziom w kryzysie materialnym, zdrowotnym, osobom niepełnosprawnym, bezdomnym. Nie jest łatwo utrzymać natężenie przez cały czas, tak aby pojawiła się tak oczekiwana przez wszystkich potrzebujących wymierna pomoc. Z drugiej strony, to jest właśnie piękno i wyjątkowość tej posługi tutaj, w Caritas.
W momencie, w którym organizujecie akcję, niezwiązaną z akcją świąteczną, czy grono osób potrzebujących jest stałe, czy się zmienia?
Warto powiedzieć w tym miejscu w jaki sposób działa Caritas. My zasadniczo działamy dzięki wolontariatowi. Przy prawie każdej parafii w archidiecezji jest Parafialny Zespół Caritas. I takich zespołów wciąż przybywa. Ludzie mają potrzebę pomagania i widzą, że tego typu pracy w ramach wolontariatu Caritas warto się oddać. Kiedy organizujemy jakąś akcję, to właśnie rolą tych parafialnych zespołów jest dotrzeć do potrzebujących osób, a także spróbować zorganizować pomoc, wsparcie w ramach własnych zasobów-poszukać lokalnych darczyńców, zrobić zbiórkę, zorganizować parafialną akcję. Podam przykład. Mieliśmy ostatnio konkurs „Rodzina w komplecie”, w którym równorzędnymi nagrodami było 50 kompletów serwisów obiadowych i kawowych na 12 osób. I owszem medialna informacja poszła, ale w dużej części ta bezpośrednia komunikacja przez parafialne zespoły zwielokrotniła zasięg informacji tak, że dotarła do tych rodzin, które okazały się nią szczególnie zainteresowane. Innym przykładem może być parafialna akcja „Serduszko’, „Jajko za jajko” czy kiermasz staroci na cele charytatywne.
Czy to prawda, że jest dużo osób młodych? Np. Z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży?
Oprócz wolontariatu w parafiach, istnieje druga „noga” wolontariatu. To Szkolne Koła Caritas, młodzi wolontariusze którzy działają zarówno w podstawówkach, gimnazjach jak i liceach. Z KSM współpracujemy w akcji „Pieluszka dla maluszka”. W tym roku podjęliśmy się pierwszy raz takiej akcji wspólnej i chcemy zbierać pieluchy zarówno dla rodzin wielodzietnych jak i dla Domu Samotnej Matki w Kiekrzu.
Kim są darczyńcy? Od kogo są dary, które Caritas przekazuje dalej?
Caritas poznańska stara się na różne sposoby pozyskiwać Darczyńców. Można powiedzieć, że darczyńcami zawsze stają się ludzie, instytucje, firmy, którzy są wrażliwi społecznie i potrafią solidaryzować się z ubogimi. Samych sposobów przekazywania darowizn jest wiele: zbiórki darów rzeczowych i finansowych, możliwość dokonania wpłaty on-line na stronie internetowej www.caritaspoznan.pl, zrobienie tradycyjnego przelewu ze swojego banku lub z urzędu pocztowego. Mamy np. akcję „Tytka charytatywna”, w której zbieramy tylko żywność. Mamy aukcje internetowe www.aukcjecaritas.pl, na portalu www.charytatywni.allegro.pl. Tak więc narzędzia pozyskiwania zostały dostosowane do preferencji i możliwości potencjalnych Darczyńców. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Na ludzi często działają liczby. Czy umie Pani podać jakieś dane dotyczącej, któreś z akcji Caritas?
„Tytka Charytatywna”, to właśnie akcja zbierania produktów spożywczych, przekazywanych w prostych papierowych torbach. Ludzie pobierają je z parafii, a potem odnoszą już wypełnione. Caritas poznańska na ubiegłe święta Bożego Narodzenia wydrukowała 11 000 ”Tytek”, które błyskawicznie się rozeszły tak, że ich zabrakło. Idea „Tytki” jest prosta: zabierz do domu, wypełnij i przynieś do swojej parafii. Jedynie co dziesiąta tytka jest przeznaczona dla centrali Caritas. Myśmy z tych „zwrotów” z parafii oraz z instytucji, które się włączyły w akcję, pozyskaliśmy ponad 5 ton artykułów o długim terminie przydatności do spożycia: olej, cukier, konserwy, makaron, kaszę, słodycze, kawę, herbatę, zupy błyskawiczne. To oznaczało, że na święta mogliśmy wspomóc 106 rodzin, albo osób samotnych, które się do nas zgłosiły. Starczyło jeszcze aby dołożyć do 1.800 paczek dla osób zaproszonych na wigilię dla potrzebujących. A ilości, które pozyskały wszystkie biorące udział w akcji parafie, liczą się w dziesiątkach ton!
Na koniec chciałem spytać o osoby, które są odbiorcami. Czy to nie jest tak, że dla wielu osób przyjście do Caritasu i powiedzenie o tym, że się potrzebuje pomocy jest czymś trudnym?
To zależy od sytuacji. Z naszych obserwacji wynika, że są ludzie, którzy nie widzą powodu, dla którego mieliby się wstydzić. Mówią sobie „dzisiaj jestem pod wozem, jutro będę znów na wozie, życie idzie dalej. Skoro teraz potrzebuję pomocy, to dlaczego mam cierpieć, skoro ktoś chce mi pomóc?”. Osobiście uważam, że to bardzo dobra postawa. Jeszcze lepiej jest, jak ludzie przychodzą po pomoc myśląc, że dzisiaj oni potrzebują wsparcia, a jak się ułoży, to pomogą komuś innemu.
Są też ludzie, którzy z różnych względów mają problem z poproszeniem. Wystarczy lęk przed swoją społecznością do której należą, lęk przed uczuciem poniżenia. Ale pamiętajmy, że każdemu z nas może przydarzyć się taki splot różnych okoliczności, np. utrata pracy, czy choroba, przez które możemy znaleźć się w życiowym kryzysie, a wtedy być może sami będziemy bardzo potrzebowali ludzkiej życzliwości i konkretnej pomocy.
*Anna Michalak pracuje jako fundraiser i koordynator projektów w Caritas Archidiecezji Poznańskiej.
------------------------
W ramach naszych piątkowych rozmów z osobami działającymi aktywnie w Poznaniu rozmawialiśmy już z:
Z Konradem Dąbrowski z Inicjatywy Mariniarze
- o sile rzeki Warty
Z Cezarym Ostrowskim, założycielem zespołu Bexa lala
- o tym, że miasto powinno być mecenasem
Olgierdem Rodziewiczem-Bielewiczem poznańskim społecznikiem i zawodnikiem brydżowym
- o Centrum Sportów Umysłowych
Patrycją Poczekaj przewodniczącą Parlamentu Samorządu Studentów UAM
- o reprezentowaniu uczelni i studentów
Katarzyną Lesińską z MPK Poznań
- o prowadzeniu profilu MPK w mediach społecznościowych
Łukaszem Kozłowskim ze Stowarzyszenia Wildecka Inicjatywa WILdzianie
- o tym czego potrzebuje Wilda
Pawłem Sztando z Rady Osiedla Stare MiastoPawłem Sztando z Rady Osiedla Stare Miasto
- o rewitalizacji śródmieścia
Michałem Kucharskim ze Stowarzyszenia Społeczna Inicjatywa Wyborcza Poznaniacy
- o centrach handlowych w Poznaniu
Janem Radomskim ze Stowarzyszenia Projekt Polska
- o Pomniku Wdzięczności nad Maltą
Franciszkiem Sterczewskim, aktywistą miejskim
- o zmianach po wyborach w Poznaniu
Pawłem Głogowskim ze Stowarzyszenia Ulepsz Poznań
Lechem Merglerem ze Stowarzyszenia Prawo do Miasta
- o funkcjonowaniu Stowarzyszenia po wyborach