D. OLEJNICZAK: „PROWIZORKA MNIE NIE INTERESUJE”
Koziegłowy to zagłębie talentów. Niestety brakuje obiektu. Brak wizji rozwoju rujnuje te dobrze zapowiadające się kariery. Kiedy dorosłem, zacząłem zastanawiać się jak to zmienić. Mniej więcej rok temu założyłem fanpage na Facebooku o nazwie Stadion Koziegłowy - opowiada Dawid Olejniczak, Przewodniczący PiS w Gminie Czerwonak. Spotkaliśmy się również z członkami Zarządu Osiedla Karolin, Tomaszem Bartkowiakiem i Dariuszem Sikorskim, z którymi rozmawialiśmy o projekcie Parku Linowego oraz Kinie Letnim pod Chmurką.
Dawid Olejniczak*: Mamy w planie wiele projektów, które systematycznie staramy się wcielać w życie. Poza inicjatywą budowy stadionu, który jest moim oczkiem w głowie, niezwykle interesująco przedstawiają się pomysły Tomasza Bartkowiaka i Dariusza Sikorskiego. „Kino pod chmurką” realizowane przez Zarząd Osiedla Karolin, którego są członkami, oraz przede wszystkim „Park linowy Karolin”, który to projekt trafił już do Budżetu Obywatelskiego. Jest to inwestycja, która oprócz swojej podstawowej funkcji rekreacyjnej, ma również przywrócić ład i porządek w zaniedbanym lasku.
Anna Kowalewska: I to są plany zaawansowane?
Tomasz Bartkowiak: Tak, to już zostało zgłoszone pod głosowanie powszechne.
Dawid Olejniczak: Projekt został już przyjęty przez komisję.
Tomasz Bartkowiak: 27 czerwca zaczęło się głosowanie na 15 projektów z 22 zgłoszonych do gminy. Komisja (zespół opiniujący) składająca się z mieszkańców, rady sołeckiej, radnego i członków urzędu gminy odrzuciła 7 projektów, na szczęście nasz zaopiniowała pozytywnie. Projekt spełnia wszystkie wymagania. Teraz od woli mieszkańców zależy czy powstanie.
Konkurencja jest dosyć duża?
Tomasz Bartkowiak: W Koziegłowach jest np. przyszkolna siłownia zewnętrzna. W sumie jedna osoba może zagłosować na trzy projekty (to obowiązkowe, inaczej głos jest nieważny), wygrywają te, które uzbierają ich najwięcej. Istotną informacją jest to, że z danej miejscowości może wygrać tylko jeden projekt. Najlepiej głosować więc na swojego faworyta i dwa projekty z innych miejscowości. Łączna kwota budżetu wynosi 900 tysięcy złotych.
I ten park linowy będzie dla wszystkich bez względu na wiek?
Dariusz Sikorski: Pewne ograniczenia prawdopodobnie muszą być.
Dawid Olejniczak: Podejrzewam, że np. ograniczenia wagowe (śmiech).
Właśnie bardziej w tym kierunku myślałam.
Dariusz Sikorski: Jest to zależne od wzrostu, a także trasy, która zostanie wybrana. Od ilości osób aktualnie korzystających itp. nad tym będą jednak czuwali fachowcy.
Tomasz Bartkowiak: W sumie mają powstać trzy trasy, dwie nazwijmy to „łazikowe”, całość będzie zakończona tyrolką.
D. Olejniczak: „Ja w tym miejscu się wychowywałem, więc nie jest dla mnie problemem, aby usiąść i porozmawiać z mieszkańcami. Zachęcić. Większość z nich znam lub kojarzę. To miłe móc robić coś dla ludzi, a dla swoich to czysta przyjemność.”
A kino pod chmurką? Pierwsze odbyło się w minioną sobotę, planujecie stworzenie cyklu takich spotkań?
Dariusz Sikorski: Taki jest plan, licencje mamy w sumie na rok. Każdy seans jednak swoje kosztuje i aby to trwało, potrzebujemy sponsorów. Filmy są wyświetlane na ścianie bloku w pobliżu parku, na os. Karolin.
A jakie to będą filmy?
Dariusz Sikorski: Możemy puszczać tylko te amerykańskie z ponad 500 wytwórni filmowych. Nie możemy ich jednak reklamować.
Tomasz Bartkowiak: Precyzując wypowiedź Darka, możemy reklamować wydarzenie, ale nie możemy podawać tytułu filmu przed wyświetleniem. Nikt nam co prawda takiej możliwości nie uniemożliwił, ale to wiąże się z większym nakładem finansowym, na który po analizie po prostu nas nie stać.
Przynajmniej jest niespodzianka.
Dariusz Sikorski: Tak! I przy okazji wiążemy to z konkursem. Na stronie wydarzenia umieściliśmy przed seansem zdjęcie z filmu, który został wyświetlony. Zadaniem mieszkańców było jego rozpoznanie. Do wygrania były płyty DVD z atrakcyjnymi filmami.
Dawid Olejniczak: Dodatkowo, można głosować na Budżet Obywatelski, a także przy okazji „kina letniego pod chmurką”, złożyć podpis pod projektem „Zbudujmy Razem Stadion Koziegłowy”. Ja w tym miejscu się wychowywałem, więc nie jest dla mnie problemem, aby usiąść i porozmawiać z mieszkańcami. Zachęcić. Większość z nich znam lub kojarzę. To miłe móc robić coś dla ludzi, a dla swoich to czysta przyjemność.
T. Bartkowiak:„Kibicowanie swojej drużynie to piękna sprawa. Budzi patriotyzm lokalny.”
Właśnie, skąd w ogóle wzięła się inicjatywa powstania stadionu?
Dawid Olejniczak: Za dziecięcych lat grałem w piłkę i niestety musiałem przestać. Musiałem wybierać pomiędzy graniem, a nauką. Treningi wiązały się z tym, że trzeba było wyjeżdżać, wówczas pomyślałem, że jak mam trenować w Kicinie albo w Owińskach, gdzie płyty boisk są, powiem to delikatnie – złe, to lepiej zrezygnować. Stwierdziłem, że na wyższy poziom i tak nie wskoczę. Dlatego zrezygnowałem, m.in. przez dojazdy i podobnie postąpiła większość, jak nie wszyscy moi koledzy. Chciałbym tylko dodać, że teoretycznie Koziegłowy to zagłębie talentów. Niestety brakuje obiektu. Brak wizji rozwoju rujnuje te dobrze zapowiadające się kariery. I wracając do tematu. Kiedy dorosłem, zacząłem zastanawiać się jak to zmienić. Mniej więcej rok temu założyłem fanpage na Facebooku o nazwie Stadion Koziegłowy. Najpierw chciałem sprawdzić jak duże jest zainteresowanie takim pomysłem. I okazało się… że na 12 tys. mieszkańców w bardzo krótkim czasie tych tzw. 'lajków' strony w szybkim tempie przybywało. Dziś jest ich ponad 500. A osób, które mnie wspierają, a nie ma ich na facebooku, jest jeszcze więcej. Gdy zobaczyłem, że jest takie duże zaangażowanie, zacząłem szukać osób, które myślą podobnie, wśród osób decyzyjnych.
I to było trudne?
Dawid Olejniczak: I tutaj właśnie mieliśmy do czynienia z dużym zbiegiem okoliczności. W międzyczasie poznałem obecnego wójta gminy Czerwonak, który jest wielkim zwolennikiem budowy takiego obiektu. Zaproponował mi start w wyborach, które jednak jako kandydat na radnego przegrałem. Miałem pecha – zaważył jeden głos. Tematu budowy stadionu jednak nie odpuściłem. Tylko pozostało mi przekonać nieprzychylnych radnych.
I tych nieprzychylnych radnych jest wielu?
Dawid Olejniczak: Myślę, że większość. Oni niestety od wielu lat odrzucają jakiekolwiek projekty związane z pełnowymiarowym obiektem w Koziegłowach.
A przedstawiają jakieś argumenty?
Tomasz Bartkowiak: Gmina jest podzielona na Koziegłowy, ewentualnie Czerwonak i północną część gminy czyli powiedzmy od Miękowa, Owińsk, aż po granice z gminą Murowana Goślina. Tutaj jak widzimy, teren to bloki. A bloki to spółdzielnia mieszkaniowa. Chodniki, oświetlenie, cała infrastruktura to w dużej mierze jej zasługa, a co za tym idzie nasz czynsz. I nie wiem czy to niewiedza radnych, czy zwykła złośliwość, ale wielokrotnie słyszymy, że Koziegłowy mają wszystko. Przypomina mi się pewna sytuacja odwołująca się bezpośrednio do inicjatywy powstania stadionu. Pani sołtys Miękowa skrytykowała to słowami, że ludzie w Koziegłowach niedługo będą chcieli mieć dywany zamiast chodników, bo teraz nie mają po czym chodzić. I to jest powtarzane, a taki ton wypowiedzi, szczególnie przez osoby znane w środowisku niestety fałszują obraz ludziom na tzw. północy.
Powracając do stadionu, ja zaangażowałem się w to po części, pomagam na tyle ile potrafię, jednak głownie jestem po prostu kibicem, chcę aby mieszkańcy naszej okolicy mieli stałe miejsce integracji. Nawet jeśli stadion będzie z trybunami na tysiąc osób to już mamy gdzie się spotykać. Całe rodziny będą mogły przyjemnie spędzić czas. Kibicowanie swojej drużynie to piękna sprawa. Budzi patriotyzm lokalny. Obecnie brakuje czegoś takiego, a wiem, że jest takie zapotrzebowanie. Jak były tutaj mecze na naszym starym boisku na Karolinie, gdzie Dawid grał jako chłopak, to ludzie potrafili przyjść z krzesełkami. I nie mówię tu o kilku czy kilkunastu osobach. Kibiców przychodziło naprawdę sporo.
D. Olejniczak: „Przede wszystkim jednak należy skoncentrować się na tym, aby młodzież mogła rozwijać swój talent sportowy na boisku z najwyższej klasy nawierzchnią.”
W Czerwonaku jest chyba jakieś boisko.
Tomasz Bartkowiak: Jest Orlik.
Dawid Olejniczak: Uważam, że piłkarz rozwinie się na Orliku tylko do pewnego wieku. A jeżeli taki chłopiec chciałby zacząć uczyć się piłki na poważnie, to musi przejść na duże boisko, bo inaczej „zginie”. Nauczy się techniki, koordynacji, percepcji, to niezwykle ważne elementy, ale nie nauczy się np. zwykłej wydolności, wyczucia przestrzeni, nie mówiąc już o taktyce. To się kiedyś na nim odbije. Uważam, że to jest największy problem chłopców z Koziegłów od strony sportowej. Kolega opowiadał o złej koniunkturze płynącej z północy, ale istnieje też drugi istotny problem. Na terenie gminy działa 5 czy 6 klubów piłkarskich. Z tego tylko dwa kluby seniorskie LKS Kicin i Jurand Koziegłowy, rozgrywający swoje mecze w Owińskach, w których teoretycznie można by rozwijać swoje umiejętności po osiągnięciu odpowiedniej jakości i oczywiście wieku. Pozostałe kluby swoją pracę wykonują wyłącznie do wieku juniora, czyli przekształciły się w tzw. akademie. Kluby te dostają dotacje i obawiam się, że to ich główny cel. Niestety, obserwując to wszystko z boku obawiam się, że zagubiły w między czasie swoją misje, zatraciły troskę o losy swoich zawodników w piłce seniorskiej, a brak obiektu z prawdziwego zdarzenia na pewno nie pomaga w zmianie priorytetów. Poza tym taki obiekt to również szansa na rozwój oferty kulturalno-rozrywkowej.
Poza meczami, mogłyby odbywać się tu przeróżne festyny, koncerty.
Dawid Olejniczak: Oczywiście, gdy organizacja festynu lub koncertu będzie kalkulować się finansowo z kosztami nieuniknionych napraw, można tu organizować również takie wydarzenia. Przede wszystkim jednak należy skoncentrować się na tym, aby młodzież mogła rozwijać swój talent sportowy na boisku z najwyższej klasy nawierzchnią. To dla mieszkańców gminy, klubów, piłkarzy ogromna szansa, a dla nas spełnienie misji jaką jest promocja aktywnego trybu życia, sportu i zdrowia. Oby w końcu większość to zrozumiała, jednak w naszej lokalnej rzeczywistości zderzają się dwa światy, o których już wspominałem: ja i moi koledzy, którzy chcemy promować sport wśród dzieci i młodzieży, w taki sposób by wyszkolony zawodnik mogły później dostać się do prawdziwej piłki. I osoby, które chcą prowadzić akademię, ale nie interesuje ich co wydarzy się z tymi dziećmi później. Niestety Orlik spełnia warunki do pewnego wieku, a co dalej? Oczywiście taki chłopak ma zaproponowane dwa kluby, z tym że obiekty są tam w tak złym stanie, że zazwyczaj rezygnuje. Idzie do pracy czy na studia, rezygnuje ze sportu, bo widzi, że tam nie nauczy się piłki w takim stopniu, w jakim powinien, w jakim chciałby.
Chyba, że pójdzie do Poznania.
Dawid Olejniczak: Tylko to jest znowu kolejny problem, bo jeżeli on chciałby pójść do Poznania, to tak naprawdę musi być już tutaj w miarę ukształtowany. Obiekty w Owińskach czy Kicinie naprawdę nie pomagają w dobrym wyszkoleniu. Proszę mi wierzyć.
Tomasz Bartkowiak: Jak nie ma medialnego szumu i odpowiedniego obiektu, to nikt nie przyjedzie do jakiegoś grajdołka, zobaczyć łąkę zamiast boiska, aby wypatrzeć jakiegoś chłopaka. Poza tym na powstanie stadionu staramy się patrzeć także z punktu widzenia społecznego. Rodzic na wyszkolenie takiego chłopca kładzie niemałe pieniądze, a wyjazd do Poznania wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Dawid Olejniczak: I właśnie tutaj powstanie obiektu, to jest jakby ukłon w stronę nie tylko przyszłych piłkarzy, ale także w stronę ich rodziców. Likwiduje problemy czasowe czy dojazdowe.
Nawet z punktu widzenia ucznia, chociażby ze względu na naukę.
Dawid Olejniczak: Dokładnie. Nauka to podstawa. Dlatego chcemy poważnej inwestycji w Koziegłowach, obiektu na miarę 12 tysięcznej miejscowości. Bo patrząc prawdzie w oczy, w przeciągu ostatnich 25 lat z gminnych inwestycji tego typu dostaliśmy chyba tylko pływalnie oraz jeszcze nie wybudowane Centrum Kultury. Był również skatepark, ale niestety się rozsypał...
Czyli już go nie ma? Tablica informacyjna przy pływalni wskazuje wciąż na jego obecność.
Tomasz Bartkowiak: Musiał zostać rozebrany, ponieważ groziło tam tragedią. Niestety zastosowane materiały nie wytrzymały naszego klimatu. Ktoś wyraźnie o tym nie pomyślał.
A jak długo istniał?
Tomasz Bartkowiak: Niecałe osiem lat. Kosztował 600 tysięcy złotych.
Dawid Olejniczak: Właśnie, tak trochę patrząc na ten nieistniejący już skatepark, chciałbym aby to była dla wszystkich przestroga. Budujmy obiekty z prawdziwego zdarzenia, funkcjonalne i trwałe. Taką opcję chcę wypromować i zrobię wiele, aby przekonać ludzi decyzyjnych do takiej inwestycji. Prowizorka mnie nie interesuje. Przy okazji zaznaczam, że nie chcę go budować, nie jestem przedstawicielem żadnej firmy budowlanej. Moim celem, jeszcze raz powtórzę jest wyłącznie inicjatywa, która ma wskazać właściwą drogę. A podpisy mają być jednym z ważnych, jak nie najważniejszych argumentów dla ludzi decyzyjnych. Pokazać ogromne zainteresowanie tematem.
D. Olejniczak: „Osobiście uważam jednak, że stadion powinien być w centrum, ale tak, by nie przeszkadzał mieszkańcom.”
A dużo jest uzbieranych tych podpisów?
Dawid Olejniczak: Na chwilę obecną mamy ok. 500, aczkolwiek do tej pory mieliśmy tak naprawdę jedną dużą akcję.
Podczas festynu 14 czerwca?
Dawid Olejniczak: Tak. Podczas festynu „Wiejskie klimaty”. Wtedy udało nam się zebrać spory procent tych podpisów. W międzyczasie zbieramy jednak podpisy na różne sposoby. Muszę przyznać, że ludzie są chętni i zdarza się, że sami przynoszą podpisy. Dzwonią, piszą maile. Często ludzie przypadkowo spotkani na ulicy, również pytają jak mogą podpisać się pod stadionem. Pomagają nam również takie akcje jak ta podczas „kina pod chmurką”, podczas której zebraliśmy około 30 podpisów. To wszystko jednak kropla w morzu potrzeb. Mam jasno sprecyzowany cel i dlatego wiem, że przed nami jeszcze sporo pracy. Do momentu jak tego celu nie osiągniemy, będzie to nadal tylko marzenie.
www.facebook.com/StadionKozieglowy
W porządku, na razie jest taka inicjatywa. A czy jest już też jakiś pomysł na lokalizację?
Dawid Olejniczak: Tak. Jestem w stałym kontakcie z wójtem gminy Czerwonak Jackiem Sommerfeldem, po wielu rozmowach zostały mi wskazane dwie możliwości. Pierwszy to teren przy akwenie, za budynkiem pływalni, który mógłby dalej rozkwitać i stworzyć cały kompleks kulturalno-sportowy. Drugą opcją jest powstanie stadionu przy Orliku, na granicy Czerwonaka i Koziegłów. Tam jest już jakaś infrastruktura i obiekt piłkarski mógłby wkomponować się w sportowy kompleks. Osobiście uważam jednak, że stadion powinien być w centrum, ale tak, by nie przeszkadzał mieszkańcom. Teren przy akwenie wpasowuje się w moją wizję, czyli w centrum, ale nie pod tzw. balkonami mieszkańców – tylko w neutralnym miejscu naszej wsi, chyba jednej z większych w Polsce. A przy okazji bardzo ładnej wsi.
Przyjemnej miejscowości, która być może będzie mogła pochwalić się pięknym stadionem za jakiś czas.
Dawid Olejniczak: Taki jest cel. Nigdy nie było jednak moim zamysłem, żebym to ja w dosłownym znaczeniu go budował. Chcę się od tego wyraźnie odciąć, Od tego są instytucje, które mają to poprowadzić.Wybrać projekt, wybrać wykonawców. Dla mnie ważne by to był dobry wybór i dlatego będziemy bardzo prężnie walczyli o to, żeby to nie był taki kolejny skatepark.
Obiekt na 8 lat. (śmiech)
Dawid Olejniczak: Trzeba patrzeć na ręce i głośno o wszystkim mówić, żeby był to tzw. obiekt z najwyższej półki. Żeby nam go ktoś nie zamknął, bo uzna, po kilku latach, że to bubel. Dlatego jako osoby zaangażowane społecznie chcemy stać na straży. Myślę, że to odpowiednia rola dla nas. Jesteśmy działaczami społecznymi, jesteśmy członkami stowarzyszeń, partii. Nasz cel to dobra inwestycja i nasza działalność społeczna i doświadczenie może jedynie pomóc, również mieszkańcom.
Właśnie, Pan przedstawił się na fanpage'u i podpisał pod pomysłem po zakończeniu wyborów. Wcześniej był to projekt – w sumie anonimowy.
Dawid Olejniczak: Nie chciałem tego upolityczniać z jednej prostej przyczyny. Nie zależało mi na tym, żeby czymś takim wygrać, ponieważ ja liczę głównie na to, że z tego obiektu będą korzystały przede wszystkim osoby, które jeszcze nie mają prawa głosu. Stadion ma być głównie dla dzieci i młodzieży. A prywatne ambicje w takich tematach powinny zejść na dalszy plan.
* https://www.facebook.com/StadionKozieglowy
-------------
Rozmowa z Dawidem Olejniczakiem, Tomaszem Bartkowiakiem i Dariuszem Sikorskim to element naszego cyklu rozmów na weekend. Dotychczas rozmawaliśmy już z:
Z Tomaszem Nowaczykiem, artystą kabaretowym
- o książkach dla dzieci i działalności w Czerwonych Noskach
Z Mariuszem Wiśniewskim, wiceprezydentem Poznania
m.in. o stworzenie warunków do pomysłów kulturalnych czy biznesowych.
Z Krzysztofem Kłoskowskim, Prezesem Stowarzyszenia Kenwerk
- o poznańskich fortach
- Dorotą Pistula, kierownikiem Biura Karier UAM
o dalszej karierze absolwentów UAM
Agatą Karską, pracownikiem Obserwatorium Astronomicznego UAM w Poznaniu
- O pracy astronoma i poszukiwaniu wody w kosmosie
Sławomirem Cichockim, członkiem Stowarzyszenia Ulica Wrocławska
- O zmianach na Starym Mieście
Poznańskimi społecznikami i naszymi czytelnikami
- O tym jak powinien wyglądać dziedziniec Urzędu Miasta Poznania
Dorotą Bonk-Hammermeister, przewodniczącą Rady Osiedla Wilda
- o Wildzie i wyborach do Rad Osiedli
Anną Michalak z Caritas Archidiecezji Poznańskiej
- o pomaganiu nie tylko w święta
Konradem Dąbrowski z Inicjatywy Mariniarze
- o sile rzeki Warty
Cezarym Ostrowskim, założycielem zespołu Bexa lala
- o tym, że miasto powinno być mecenasem
Mateuszem Woźniakiem ze Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania
- O wyglądzie Nowego Dworca PKP w Poznaniu
Olgierdem Rodziewiczem-Bielewiczem poznańskim społecznikiem i zawodnikiem brydżowym
- o Centrum Sportów Umysłowych
Patrycją Poczekaj przewodniczącą Parlamentu Samorządu Studentów UAM
- o reprezentowaniu uczelni i studentów
Katarzyną Lesińską z MPK Poznań
- o prowadzeniu profilu MPK w mediach społecznościowych
- o tym czego potrzebuje Wilda
Pawłem Sztando z Rady Osiedla Stare MiastoPawłem Sztando z Rady Osiedla Stare Miasto
- o rewitalizacji śródmieścia
Michałem Kucharskim ze Stowarzyszenia Społeczna Inicjatywa Wyborcza Poznaniacy
- o centrach handlowych w Poznaniu
Janem Radomskim ze Stowarzyszenia Projekt Polska
- o Pomniku Wdzięczności nad Maltą
Franciszkiem Sterczewskim, aktywistą miejskim
- o zmianach po wyborach w Poznaniu
Pawłem Głogowskim ze Stowarzyszenia Ulepsz Poznań
- o budżecie obywatelskim
Lechem Merglerem ze Stowarzyszenia Prawo do Miasta
- o funkcjonowaniu Stowarzyszenia po wyborach