NAJWAŻNIEJSZE JEST DAWANIE TRAMWAJOM PRIORYTETÓW I TWORZENIE BUSPASÓW
Jest zbyt wiele czynników, które wpływają na funkcjonowanie transportu publicznego, a które często nie zależą od nas. Istotne jest jednak, żeby ludzie wiedzieli kiedy coś jest nie tak. I taka też jest idea facebookowego profilu MPK – opowiada Katarzyna Lesińska, która pracuje w poznańskim MPK i odpowiada m.in. za prowadzenie profilu na Facebooku. W rozmowie z nami mówi nam o swojej pracy, a także dzieli się spostrzeżeniami na temat transportu w mieście.
Sebastian Borkowski: Ile czasu pracujesz już w MPK?
Katarzyna Lesińska*: 6 lat.
A rozpoczęcie pracy właśnie tej pracy miało coś wspólnego z Twoim zainteresowaniem tramwajami, komunikacją?
Nie, nic. (śmiech) Po prostu szukałam pracy, tam ją znalazłam. A ja mam tak, że jak już zaczynam czymś się zajmować to chcę robić to dobrze, móc wprowadzić swoje rozwiązania, wpływać pozytywnie na to, co mnie otacza.
Bo ja mam wrażenie, że czytając Twoje różne komentarze, przemawia przez Ciebie sympatia do tramwajów.
(śmiech) Jeśli tak to widać.
Może tak nie jest, może po prostu tak to obserwuję. (śmiech)
Trudno mi powiedzieć. Nie wypowiadam się z jakąś intencją żeby było w duchu tez o zrównoważonym transporcie (śmiech)..
Czyli nie robisz tego świadomie.
No właśnie. Jeżeli takie masz wrażenie, może tak faktycznie jest. Sama korzystam z komunikacji publicznej, jeżdżę też rowerem, autem czy chodzę pieszo. Korzystam ze wszystkich środków komunikacji i staram się racjonalnie do podchodzić do tematu przemieszczania się.
Powiedz, ciężko było przekonać ludzi, że MPK to nie to samo co ZTM?
Ale ja ich jeszcze nie przekonałam!
Ja mam wrażenie, że w stosunku do tego co było 2-3 lata temu to różnica jest dość spora, ludzie sami siebie często w komentarzach na FB przekonują, że różne żale to nie do Was.
Można zauważyć, że są osoby, które widzą różnicę. Ja jednak mam możliwość interakcji tylko z jakimś wycinkiem społeczeństwa, na tę chwilę to nieco ponad 22 tysiące subskrybentów. W Poznaniu mamy jednak 500 tys. osób. Czy one są tego świadome? Nie jestem w stanie tego sprawdzić. Przykładem niech będzie sytuacja z ubiegłego tygodnia, kiedy to w nasz tramwaj uderzyło auto. Akurat przechodziłam obok i widziałam scenę z udziałem kolegi z nadzoru ruchu. Na miejscu była już policja, która przejęła działania i zbierała materiał dowodowy. Musimy wtedy cierpliwie czekać na zakończenie tych czynności. Do kolegi natomiast podszedł jakiś pan, pytając kiedy pojadą tramwaje. Kolega, zgodnie z prawdą, odpowiedział, że na miejscu jest już policja i to od nich zależy jak długo potrwa wstrzymanie. Wtedy pan się zdenerwował i zaczął wykrzykiwać : „Za co my Wam płacimy!”. Nie pozwolił sobie nawet wytłumaczyć tej sytuacji.
No dobrze, a spotkałaś się z tym, żeby ludzie mówili coś pozytywnego o MPK?
Śledzę zarówno komentarze na naszym profilu służbowym, jak i wypowiedzi, które po prostu pojawiają się w sieci. Z reguły ludzie mówią, że w Poznaniu nie jest tak źle. Że jest wiele miast, w których pewne kwestie komunikacyjne funkcjonują gorzej. Oczywiście są też przykłady dobrych praktyk, które staram sobie zapisywać. Jednocześnie próbuję też wyłapywać takie przykłady z naszej pracy, które pokazują ją z innej strony np. kiedy kierowca, czy motorniczy udzieli komuś pomocy. To sytuacje, które dla mnie jako człowieka są pozytywne i sprawiają, że gdzieś tli się ta wiara w ludzi. Łatwo zauważać złe zachowania, ale warto też spojrzeć, że osoby, które wiozą nas codziennie do szkoły czy pracy to ludzie tacy jak inni pasażerowie, ze swoimi przyzwyczajeniami, słabościami, ale też generalnie z dobrym sercem i niekoniecznie złymi intencjami. Kiedy wrzucam taką informację na stronę czy na facebooka to czytelnicy mogą zobaczyć inną, być może nieznaną im stronę naszych pracowników.
Czy można zmienić postrzeganie w jeździe komunikacją publiczną dzięki tym piktogramom, które teraz się pojawiają? Czy to powinno spowodować, że ludzie będą mieli większą tolerancję do tego, że jadą w tłumie osób?
Jakość podróżowania zależy z jednej strony od tego jak sprawnie się poruszamy, ale także od tego w jakim towarzystwie. Oczywiście, że przyjemniej jedzie się, kiedy nikt nie krzyczy nad uchem, a sąsiad z miejsca obok nie bada organoleptycznie procentowej zawartości alkoholu w trzymanej butelce. To, w jaki sposób spędzimy wspólnie te kilka godzin w podróży tygodniowo, zależy od nas samych. Czasem od zwykłego „proszę”, „dziękuję”, „przepraszam” i od brania pod uwagę, że poza mną jest tu ktoś jeszcze. Z drugiej strony najważniejsze jest dawanie tramwajom priorytetów, tworzenie buspasów, maksymalne przyspieszanie komunikacji publicznej. Bo ostatecznie, niezależnie od tego ile naklejek nakleimy, komfort pasażerów będzie też zależał od sprawności przemieszczania się.
Wkrótce uruchomimy ITS. Powinien spowodować wzrost jakości np. poprzez priorytet dla ruchu tramwajowego?
Na pewno usprawni przejazd. I zgodnie z założeniami inwestora, w miarę możliwości będzie dawał pierwszeństwo pojazdom komunikacji miejskiej. Ale w całym funkcjonowaniu transportu publicznego, ważne jest też coś innego. Mimo wysiłków i starań nie jesteśmy w stanie wyeliminować wstrzymań ruchu. Jest zbyt wiele czynników, które wpływają na funkcjonowanie transportu publicznego, a które często nie zależą od nas. Istotne jest jednak, żeby ludzie wiedzieli kiedy coś jest nie tak. I taka też jest idea facebookowego profilu MPK. Kiedy zakładałam go, jeszcze przed remontem Kaponiery, to zdawałam sobie sprawę, że prowadzenie go będzie ciężkim zadaniem. Ale jest coś takiego, że kiedy pasażer przeczyta nasz komunikat na FB, dowie się, że coś się dzieje i że już podejmujemy działania, aby wznowić ruch, to czuje, że ktoś się tym interesuje. Wie, że mając te informacje może podjąć decyzję, co robić dalej, zamiast bezczynnie czekać i zastanawiać się, czy tramwaj pojedzie czy nie pojedzie.
Czytałam kiedyś artykuł w jednej z gazet, w której wypowiadała się pani z Uniwersytetu Ekonomicznego, mówiąca o tym, że lepiej się czuje czytając na naszym FB, że wystąpiła awaria i że nasze służby już o tym wiedzą i działają aby udrożnić przejazd.
Nie jesteś w stanie wrzucić na Facebooka informacji o wszystkich awariach czy usterkach, prawda? Na jakiej podstawie podejmujesz decyzję, o czym poinformować, a o czym nie?
Staram się mniej więcej oszacować ile czasu będzie trwało wstrzymanie ruchu. Czasem sytuacje nas zaskakują, zwykła kolizja po chwili staje się wypadkiem, np. kiedy jeden z uczestników źle się poczuje. Trzeba trzymać rękę na pulsie i starać się na bieżąco korygować komunikaty.
No dobrze, a co po godzinach Twojej pracy?
Kiedy wpadłam na pomysł przekazywania informacji na bieżąco, zdawałam sobie sprawę, że odbiorcy będą oczekiwać, żeby niezależnie od pory czy dnia tygodnia te informacje się pojawiały. Ale obecnie jest to niemożliwe. Więc pojawiają się informacje najważniejsze, tylko w ramach określonych godzin czy dni tygodnia. To jakiś kompromis, który przyjęliśmy. Uznaliśmy, że lepiej publikować to co możemy, niż zrezygnować z publikacji całkowicie i zostawić pasażerów samym sobie.
Zawsze też przypominam pasażerom, że sami mogą dodawać informacje. Nie mamy żadnej moderacji, blokady komentarzy czy dodawanych postów. Użytkownicy mogą publikować na naszej tablicy wpisy o zdarzeniach, których są świadkami, informując siebie nawzajem. I to się sprawdza.
Chciałbym wrócić do tego co jest ważne, żeby ludzie korzystali z komunikacji. Czy nowoczesność, wielkość, a może fakt, że mamy sporo tramwajów niskopodłogowych też wpływa pozytywnie?
Akurat dzisiaj (rozmawialiśmy w środę – red.) miałam czas, żeby zerknąć na kamerę zainstalowaną w pobliżu Międzynarodowych Targów Poznańskich, pokazującą okolice ul. Głogowskiej i Mostu Dworcowego. I na ekranie ze wszystkich stron pojawiły się nadjeżdżające Tramino. I pomyślałam sobie – ale fajnie! :) Kiedyś jako pasażerowie „polowaliśmy” na pojedyncze egzemplarze nowych tramwajów, każdy chciał się nimi przejechać, a teraz nowoczesne niskopodłogowe pojazdy stają się naszą codziennością.
Znam osoby starsze, które cenią sobie niskopodłogowe tramwaje i czekają specjalnie na taki.
I to jest właśnie plus. W takich sytuacjach nowoczesność, czy charakterystyczny wygląd schodzą na drugi plan, najważniejszym jest fakt, że pojazdy te są niskopodłogowe. I nie chodzi tylko o starsze osoby, ale o opiekunów z wózkami dziecięcymi, niepełnosprawnych, czy inne osoby, które w danym czasie mają ograniczoną sprawność ruchową, etc. Dlatego często takie tramwaje wysyłane są na trasę Pestki. Dodatkowo mają bardzo szerokie drzwi. Tramino w momencie zakupu miały prawdopodobnie najszersze wejście w Europie. I dzięki temu wymiana pasażerów trwa znacznie krócej. Ludzie często nam zarzucają, że Pestka jest faworyzowana, ale tam jest naprawdę bardzo dużo ludzi do przewiezienia.
Teraz priorytetem jest zrobienie też odpowiednich przystanków, mimo że kwestia infrastruktury nie jest od Was zależna.
Nie jest, ale pierwsze kroki w kierunku przystanków wiedeńskich stały się faktem. W kolejce „do realizacji” czekają kolejne takie miejsca. Dzięki temu zwiększy się dostępność mieszkańców do komunikacji miejskiej. To cieszy.
Chciałem Cię jeszcze podpytać jak wygląda kwestia zapasowych motorniczych. Wyobraźmy sobie, że tramwaj lub autobus stanie w korku i wypadnie.
Na pętlach są do dyspozycji tramwaje rezerwowe, które zostają wysłane na trasę, kiedy okaże się, że doszło do jakiegoś wstrzymania ruchu, a pojazd nie zdąży punktualnie dojechać na końcówkę.
Słyszałem, że to jest tak, że taki motorniczy ma dyżur, siedzi na pętli, nie jest przydzielony do żadnej linii i czeka na komunikat kiedy ew. ma ruszyć na trasę.
Dokładnie. Po to na pętlach pracują dyżurni ruchu, żeby mogli zbierać informacje o tym, czy dany pojazd przyjedzie o czasie, czy nic się po drodze nie wydarzyło, aby w razie potrzeby móc zadecydować o wysłaniu w zastępstwie innego wozu., tak by przerwa między kolejnymi kursami na linii nie była zbyt duża.
Monitorujecie kwestie spóźnień? Umiecie powiedzieć, że np. w danym miesiącu było ich tyle, w kolejnym tyle? Albo że w takich, a takich miejscach na trasie autobusy stoją?
Tak. Takie zestawienia codziennie są przesyłane do ZTM. Dzięki temu można podjąć decyzję o ewentualnych zmianach na danej linii lub na danym jej odcinku, aby usprawnić przejazd pojazdów komunikacji miejskiej.
Ok, to na końcu chciałem Cię jeszcze spytać na temat PEKI. Z Waszego punktu widzenia działa?
Z punktu widzenia informacji pasażerskiej to bardzo dobre rozwiązanie. Niedługo będziemy bowiem mogli samodzielnie sprawdzić rzeczywisty czas odjazdu tramwaju czy autobusu z przystanku. To rozwiązanie, na które wszyscy czekają z niecierpliwością i które zdecydowanie wesprze działania komunikacyjne naszego facebooka :)
*Katarzyna Lesińska – pracuje w MPK w Poznaniu gdzie odpowiada m.in. za prowadzenie strony internetowej oraz profilu na Facebooku.
------------------------
W cyklu wywiadów z osobami, które pozytywnie działają w Poznaniu rozmawialiśmy już m.in z Łukaszem Kozłowskim o Wildzie i lotnisku Ławica, oraz z Michałem Kucharskim oraz centrach handlowych i Naramowicach.