NIE ZEPSUJMY BARDZIEJ DWORCA!
Dworzec Główny w Poznaniu. Kończę prawie godzinny spacer, oprowadzany przez Mateusza Woźniaka, ze Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania. Żegnając się tłumaczę, że chciałbym teraz zrobić jeszcze parę zdjęć. A Mateusz odpowiada – Uważaj, jak ostatnio robiłem podeszła ochrona i zakazała. A w biurze powołali się na paragraf mówiący o zakazie akcji artystycznych. Cóż, ten dworzec po prostu nie jest dla ludzi.
Naszą wycieczkę zaczęliśmy od holu głównego dworca.
PKP poskąpiło pieniędzy na wykończenia i materiały. Już jest przetarg na malowanie ścian, które są już przetarte. Zabrakło odpowiedniej jakości wykończenia – zaczął swoją opowieść, oprowadzając mnie, Mateusz Woźniak.
Ostatnie przemeblowania na Dworcu Głównym to sprawa PKP. Początkowo w holu dworca postawiono sklepik z rogalami, stoisko z książkami. Nie było tego w projekcie pierwotnym, dodano to dopiero na etapie budowy. A jedna z restauracji po otwarciu wystawiła ogródek. – Oni chcieli poszerzyć miejsce handlowe, a kolej zarobić – komentował mój przewodnik.
W całym obiekcie jest strefa WIFI. To, co ostatnio się pojawiło, to publiczne gniazdka, które pozwalają podłączyć laptop czy podładować komórkę. Gniazdka znajdują się przy postawionych ostatnio krzesłach. – Miejsc do siedzenia jest w sumie 70, chociaż miało być 100. 45 w miejscu gdzie stoimy (fot. poniżej), pozostałe w miejscu przeznaczonym na poczekalnię, za zejściem na peron 1. Tam też w przyszłości mają stanąć kolejne kolejowe biletomaty. Jak zwrócił uwagę mój rozmówca, na terenie Dworca nie ma biletomatu ZTM – To aż dziwne, że na Dworcu Głównym czegoś takiego nie ma.
Osobną część spotkania poświęciliśmy na odwiedzenie miejsca, gdzie będzie wkrótce kładka, prowadząca na Dworzec Zachodni.
Nie jest pewne jak będzie wyglądała finalna koncepcja kładki. Trigranit udostępnił wizualizacje, którą pokazujemy poniżej – nadal jednak nie wiadomo czy kładka przejdzie przez stary budynek dworca, czy przed nim. (fot. źródło: Trigranit)
Jakiś czas temu PKP przeprowadziło audyt nowego dworca. Zastrzeżenie do tego ma członek IdP – Wykorzystują to PR-owo jak się da. Powiedzieli opinii publicznej o tym co chcieli, a pozostałe elementy utajnili. Kiedy wystąpiliśmy o wgląd do niego, poinformowali nas, że jest to dokument wewnętrzny. A tam mogą być bardzo ciekawe rzeczy, które mogą stawiać w złym świetle PKP.
Jeden z elementów audytu, o których PKP poinformowało, dotyczy schodów ruchomych prowadzących z Dworca Głównego na perony. Na tą chwilę ich nie ma, ale wkrótce mają się pojawić. To powinno ułatwić zejścia na perony. W tej chwili bowiem, o ile w górę idzie wjechać, w dół trzeba schodzić po normalnych schodach. Schodach, dodajmy, w co raz gorszym stanie. – To kolejny przykład oszczędności, który teraz wychodzi. Nie dość, że schody brudne, to dodatkowo w niektórych miejscach odpada już powierzchnia. Niedługo będzie trzeba je naprawiać – komentował Mateusz Woźniak jak przechodziliśmy na Peron 1.
Perony to osobna sprawa. Numer 2 jest jednym z najwęższych wśród dużych dworców w Polsce. Wszystkie mają co najmniej 11 metrów, a nasz 8,5. Dodatkowo postawiono tam automaty z napojami, więc efekcie jak ludzie wysiadają w tym miejscu z pociągu przepychają się. – Dotyczy to też rozkładów jazdy, dlaczego je postawiono, a nie powieszono na słupie? – pytał mój przewodnik. I dodał - Kolejna rzecz to wykończenie wszystkiego. Konstrukcja nad peronami jest własnością PKP SA, a Perony PKP PLK. Ktoś musiałby się podjąć poprawienia tego, ale w takim przypadku wydaje się to niemożliwością. Jak jakiś czas temu oprowadzaliśmy, jako Stowarzyszenie, po Dworcu jednego z posłów, był przekonany, że to jest tylko tymczasowy wygląd! Tak jednak nie jest.
Woźniak kontynuował - Peron 1 to jest największy dramat. Wygląd Peronu nr 1 – czyli tego, który jest międzynarodowy to tragedia. Co widzą np. Niemcy wyjeżdzający do Berlina? Dlaczego siedzenia nie są pod dachem? Pada teraz deszcz, wszystko jest mokre i nikt tutaj nie usiądzie. Gdzie jest zadaszenie? Dodatkowo, całość robi wrażenie jakby ktoś postawił wszystko bez przemyślenia i patrzenie na estetykę. A już szczytem są tabliczki (fot. poniżej) informujące o drodze ewakuacyjnej – dlaczego jednak nie ma informacji, w którą stronę ta droga prowadzi?
Na zdjęciu poniżej biała część na górze powinna wskazywać drogę ewakuacyjną. Tymczem, tabliczka jest pusta.
W ramach naszej wycieczki po dworcu wybraliśmy się też do Dworca Zachodniego. Nim tam dotarliśmy przeszliśmy tunelem, gdzie znajduje się kasa, o której jednak chyba mało kto wie. Przez większość część stoi ona pusta.
A sam Dworzec Zachodni? Zwróć uwagę na tablice, które tutaj wiszą. Nad schodami są odjazdy, co jest oczywiste, ale po co w takim razie po prawej stronie kolejna tablica gdzie są przyjazdy i…ponownie odjazdy? Przecież wystarczyło dać tam same przyjazdy! - mówił Mateusz Woźniak. I patrząc na to nie można było odmówić mu racji.
Czy ludzie nadal będą korzystali z Dworca Zachodniego? – Myślę, że tak – odpowiedział mój rozmówca. - Sporo zależy od przyzwyczajeń ludzi, ale i od tego czy będzie przyjaźniej. Przecież tutaj cały czas jest przeciąg. Nie wiemy też jaki będzie zakres remontu Dworca Zachodniego. Projekt był gotowy przed EURO 2012, ale jak widać nic z tego nie wyszło. To nie wymaga wielkich pieniędzy, ale dworzec wymaga odświeżenia.
Naszą podróż zakończyliśmy w miejscu gdzie kończyć się będzie kładka z Dworca Głównego. (grafika poniżej źródło: Trigranit). I tutaj czekała mnie kolejna niespodzianka. – Prawdopodobnie ludzie po wyjściu z kładki będą musieli przejść dworem do wejścia do Dworca Zachodniego. Dlaczego nie pomyślano i nie połączono tego tak, by ludzie nie musieli wychodzić np. na deszcz? Jeden z członków IdP taki miał taki pomysł by przebić się w lewej ścianie dworca, nawet przekazaliśmy go, ale odpowiedzi nie ma żadnej. Więc nie należy przypuszczać by PKP czy Trigranit przekonały się do tego pomysłu.
Co dalej? Mateusz Woźniak mówi wprost – Jest bardzo dużo niewiadomych. Dworzec został zepsuty i nie wiadomo jak bardzo zostanie jeszcze zepsuty. Media, opinia publiczna muszą naciskać na to, by to co ma służyć wszystkim mieszkańcom miasta, faktycznie im służyło.