TYTANICZNA PRACA PRZED PRAWEM DO MIASTA
Społeczna Koalicja Prawo do Miasta stoi przed ogromnym wyzwaniem. By utrzymać co najmniej jednego radnego w Radzie Miasta musi osiągnąć lepszy wynik niż 4 lata temu. Czy ją na to stać?
Jeszcze rok temu – optymistycznie dla Prawa do Miasta pisałem: Uważam, że ma szansę pokonać w Poznaniu lewicę i stać się trzecią siłą polityczną w mieście. Ważne jest jak wielu działaczy lokalnych, na co dzień nie będących członkami PdM będzie startować z ich list wyborczych. Siłą stowarzyszenia będą bowiem ludzie, którzy działają w radach osiedli, stowarzyszeniach czy wyróżniają się chociażby podczas „Łańcucha światła”.
Rok później nie jestem tak tego pewien.
Po pierwsze wszystkich społecznikom nie udało się zjednoczyć. Osobno startuje chociażby Anna Wachowska-Kucharska, która będzie na listach lewicy. Włodzimierz Nowak, nawet jeżeli jego poglądy są dość skrajne, też będzie miał swój komitet. Na listach Jarosława Pucka czy Koalicji Obywatelskiej od ręki można znaleźć kilka osób kojarzonych z ruchami miejskimi. Z drugiej strony to prawda, że na liście społeczników można znaleźć dużo więcej osób, które w Poznaniu w ostatnich latach działały i mogą być znane w środowisku niż cztery lata temu. Ale czy to przełoży się na liczbę głosów poparcia?
Po drugie – brak Joanny Jaśkowiak. Mimo że z ruchami miejskimi nie była zbyt mocno kojarzona to jej start mógł dać już na początku Koalicji nawet kilka tysięcy głosów. I spore szanse by z pozostałą ekipą zawalczyć o jeden mandat na Grunwaldzie. Nie ma co ukrywać, brak na listach żony prezydenta to spory ubytek w głosach mieszkańców.
Po trzecie wreszcie, to trochę takie stanie w rozkroku. Bo z jednej strony PdM chciałoby się wyróżnić i krytykować prezydenta Jaśkowiaka, wykazać – chociażby w temacie rowerowym – że można było zrobić więcej. Z drugiej strony zawsze wtedy czai się kontra, że przecież mieli swojego wiceprezydenta. Który na dodatek zajmował się sprawami transportowymi, tak bliskimi dla wielu społeczników To już nie jest tak jak cztery lata temu wyraźna kontra przeciw ówczesnemu prezydentowi. Tym razem to lawirowanie między próbą krytyki, wyróżnieniem się, a jednocześnie nie pozwoleniem by ktoś mógł powiedzieć „Ale przecież mieliście wiceprezydenta!”. No i radnego.
Po czwarte wreszcie to jednak dość nieszczęśliwy dla PdM podział na okręgi wyborcze. Dębiec i Świerczewo z Ratajami. Wilda, Łazarz i Jeżyce razem ale już bez Ogrodów. Osobno Stare Miasto. Owszem, prognozy mówiły, że większa liczba kandydatów, wybieranych w danym okręgu, daje małym ugrupowaniom większe szanse na pozyskanie mandatu. Ale czy przy takim rozkładzie tak się jednak stanie? Tym bardziej, że w tych wyborach wybierzemy 34 a 37 radnych.
A może jednak?
Dlatego przed Społeczna Koalicja Prawo do Miasta tytaniczna praca do wykonania. To w czym może tkwić ich największa siła. Że osobistymi rozmowami zachęcą tysiące poznaniaków do głosowania. Do pójścia tego dnia do urn i oddania na nich głos. Tutaj nie będzie tak, że listę będzie ciągnąć jeden czy dwóch kandydatów. Tutaj na to, żeby chociaż jeden z listy dostał się do Rady Miasta będą musieli zawalczyć wszyscy.
Kogo, jak kogo, ale wydaje mi się, że ludzi ze Społecznej Koalicji Prawo do Miasta na to stać.
----------PRZECZYTAJ WCZEŚNIEJSZE WYBORCZE WPISY-------------
44 DNI DO WYBORÓW: CZY WYDARZENIA Z TEGO TYGODNIA MOGĄ ZMINIEĆ ICH WYNIK?
45 DNI DO WYBORÓW: CO NAM MOŻE OBIECAĆ KANDYDAT?
46 DNI DO WYBORÓW: 4 PLUSY NA 4 LATA. CO SIĘ UDAŁO JACKOWI JAŚKOWIAKOWI?
47 DNI DO WYBORÓW: CZY KANDYDATA PIS STAĆ NA DRUGĄ TURĘ?
48 DNI DO WYBORÓW: DLACZEGO PLATFORMA SIĘ SPIERA PRZED WYBORAMI?
49 DNI DO WYBORÓW: CO SIĘ STAŁO Z JACKIEM JAŚKOWIAKIEM?
50 DNI DO WYBORÓW: DLACZEGO JAROSŁAW PUCEK NIE BĘDZIE JACKIEM JAŚKOWIAKIEM?