F. KACZMAREK: JAŚKOWIAK JEST „POD ŚCIANĄ"
- Nie naciskałem na wiceprezydenta Jędrzejewskiego i jestem spokojny o postępowanie, które prowadzi prokuratura – mówi nam szef poznańskiej Platformy Obywatelskiej Filip Kaczmarek. Były europoseł ujawnia również, że w sobotę doszło do spotkania, w którym brał udział Jędrzejewski, Jaśkowiak i Kaczmarek.
W ostatnich dniach próbował Pan rozmawiać z Jakubem Jędrzejewskim?
Próbowaliśmy rozmawiać z Jakubem Jędrzejewskim. Ja osobiście w obecności prezydenta Jaśkowiaka.
Kiedy to było?
W sobotę. Po spotkaniu Zarządu Regionu i po spotkaniu Rady Regionalnej Platformy.
Ta rozmowa coś dała?
Nic nie wniosła. Ale była taka rozmowa w sobotę wieczorem w domu Jacka Jaśkowiaka.
Co ona miała na celu?
To o czym mówi się od wielu dni, czyli wyjaśnienie sprawy faktur. Żadne wyjaśnienia podczas tej rozmowy się nie pojawiły. Z mojej strony padła propozycja, aby pan Jakub Jędrzejewski zawiesił swoje członkostwo w Platformie do czasu prawdziwego wyjaśnienia tych spraw i żeby rozważył rezygnację z funkcji wiceprezydenta Poznania.
Jaka była reakcja Jędrzejewskiego?
Obie propozycje odrzucił. Umówił się na składanie wyjaśnień w poniedziałek, już osobiście prezydentowi Jaśkowiakowi. Z kolei w poniedziałek umówili się, że do środy Jędrzejewski przedstawi wyjaśnienia na piśmie. Sprawa faktur została ujawniona dwa tygodnie temu. Minęło zatem dużo czasu i wydaje mi się, że i Platformie Obywatelskiej i opinii publicznej pan Jędrzejewski jest winien wyjaśnienia dotyczące tej sprawy. Niektóre wydatki spółki, którą zarządzał wiceprezydent są kwestionowane przez wszystkich, włącznie z prezydentem Jaśkowiakiem, który widział kopie wątpliwych faktur.
Czego Pana zdaniem dokładnie powinny dotyczyć wyjaśnienia Jędrzejewskiego?
Między innymi kwestii formalnych, czyli tego, co było opisywane przez media, że przelewy były wykonywane przed wystawieniem faktur.
Pytany przez nas o to Jakub Jędrzejewski mówiłł, że fakturę dostał w piątek i ją od razu opłacił a księgowość zarejestrowała tę fakturę po weekendzie - w poniedziałek. Stąd różnica tych 3 dni.
Jest to praktyka niezbyt częsta w biznesie. Praktyka jest z reguły odwrotna, że płatność się opóźnia, a nie ją przyśpiesza. Potrzebne są też wyjaśnienia od strony merytorycznej, ponieważ są informacje, że część usług nie została w ogóle wykonana. A jeżeli rzeczywiście usługa nie została wykonana, to mówimy o przestępstwie karnym.
O jakich usługach Pan mówi?
O tych, które były opisywane w fakturach. Organizowane były różne wydarzenia i niektóre się podobno w ogóle nie odbyły. Czyli na jakiej podstawie wystawiono fakturę skoro te wydarzenia się nie odbyły?
Skąd ma Pan takie informacje?
Mam je z drugiej ręki. Nie mam możliwości sprawdzić czy to prawda.
Ale chodzi o faktury dla Red Oak?
Tak. Moim zdaniem trzeba wszystko dokładnie sprawdzić. Ale nawet jeżeli i od strony formalnej, i od strony merytorycznej te wyjaśnienia będą zadowalające, to pozostaje jeszcze kwestia zasadności samych usług. Czyli pytanie, czy ten podmiot powinien w ogóle takie zadanie wykonywać? Dlatego też skoro pan Jędrzejewski odmówił nam wyjaśnień, to my jako partia nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko wykluczyć go z naszych szeregów. A najszybszym sposobem było przeprowadzenie tego przez Zarząd Krajowy.
A ktoś z władz PO poinformował wczoraj Jakuba Jędrzejewskiego, że nie jest już członkiem Platformy?
Nie wiem, ale wiadomość taka dociera bardzo szybko. Od razu było to na Twitterze.
Jędrzejewski, wyraźnie rozżalony, w mediach społecznościowych pisał wczoraj, że o swoim wyrzuceniu dowiedział się z mediów. To chyba nienajlepszy sposób rozstania się z wieloletnim działaczem.
Ale my też się dowiedzieliśmy z mediów o fakturach, o tysiącu spraw się dowiadujemy z mediów.
Może to jest właśnie problem, że ta Wasza dyskusja odbywa się przez media?
Sprawy wyjaśnienia podjęliśmy osobiście, przecież sobotnie spotkanie miało miejsce.
A czy od tego spotkania była jeszcze jakaś próba kontaktu z Jakubem Jędrzejewskim ze strony liderów Platformy?
Nie widziałem specjalnie celu. Jeśli chodzi o członkostwo w Platformie, to sprawa jest już zamknięta. Jeśli chodzi o funkcje zastępcy prezydenta, to wszystko jest w rękach prezydenta Jaśkowiaka.
Kontaktuje się Pan teraz z prezydentem Jaśkowiakiem?
Nie, czekamy na jego decyzję. Sytuacja jest jasna, on widział dokumenty, dostał wyjaśnienia od pana Jędrzejewskiego i musi podjąć decyzję.
W poniedziałek ujawniliśmy, że Jakub Jędrzejewski przekazał Jackowi Jaśkowiakowi pismo, w którym wskazuje na to, że m.in. Pan i Rafał Grupiński mieliście naciskać na zatrudnienie Małgorzaty Waszak w spółce miejskiej. Wczoraj w Radiu Merkury Jędrzejewski potwierdził informacje dotyczące pisma. Zapytam wprost: Czy kiedykolwiek naciskał Pan na wiceprezydenta Jędrzejewskiego?
Nie naciskałem na wiceprezydenta Jędrzejewskiego ani w sprawie pani Waszak, ani w żadnej innej sprawie personalnej. To jest jego wymysł służący jako zasłona dymna. Próbuje odwrócić uwagę od tego, że to on ma coś bardzo poważnego do wyjaśnienia. Jest to próba zmiany tematu. A jeśli ma dowody, które uprawdopodabniają jego zarzuty, to niech je pokaże, a nie rzuca kłamliwe oskarżenia.
Jędrzejewski mówi, że dowodami są m.in. SMSy. Czy wysyłał Pan do Jakuba Jędrzejewskiego SMSy nakłaniające go do zatrudnienia w spółkach miejskich działaczy partyjnych?
Do różnych osób wysyłałem SMSy, ale nie każdy SMS jest naciskiem. Nie wysyłałem SMSów, które by naciskały na zatrudnienie kogokolwiek.
Wczoraj Agnieszka Gulczyńska w Radiu Merkury przyznała, że Jakub Jędrzejewski mówił jej o tych SMSach.
Ja wysyłałem SMSy, ale nie są to wiadomości, które na cokolwiek naciskały.
Nie ma Pan pretensji do Jacka Jaśkowiaka, że pismo Jakuba Jędrzejewskiego oskarżające m.in. Pana, skierował do prokuratury?
Nie. Tutaj jest kolejny przykład tego, jak pan Jędrzejewski kłamie. W Radiu Merkury powiedział, że prezydent Jaśkowiak złożył zawiadomienie do prokuratury m.in. przeciwko mnie, Rafałowi Grupińskiemu…
Ale kilka godzin później Jacek Jaśkowiak zabrał głos w „Gazecie Wyborczej” i mówił, że żadnego zawiadomienia nie złożył, a prokuraturze przekazał pismo, które skierował do niego Jędrzejewski.
Oczywiście. Dostał pismo, w którym padają oskarżenia. Prezydent Jaśkowiak nie ma żadnych możliwości sprawdzenia tych pomówień, więc skonsultował to z prawnikami, którzy powiedzieli, że jedynym wyjściem jest wysłanie tego do prokuratury. Teraz przysłowiowa „piłeczka” jest po stronie prokuratury i nie można mieć o to pretensji do Jacka Jaśkowiaka. Pretensje można mieć do pana Jędrzejewskiego, że notorycznie kłamie.
Pan jest spokojny o postępowanie prokuratury, która bada pismo Jakuba Jędrzejewskiego?
Jestem spokojny, bo ja wiem jakie SMSy wysyłam i o czym rozmawiam z ludźmi.
Jak Pan myśli, co teraz zrobi Jacek Jaśkowiak?
Myślę, że odwoła Jakuba Jędrzejewskiego, bo teraz najbardziej szkodzi on właśnie panu Jaśkowiakowi. Pan prezydent Jaśkowiak jest troszeczkę „pod ścianą”, bo nie ma zbyt wielkiego pola manewru.
Czyli Pana zdaniem Jacek Jaśkowiak musi usunąć z funkcji wiceprezydenta Jędrzejewskiego?
Na to wygląda. Chyba, że wyjaśnienia pisemne, które złożył w środę pan Jędrzejewski, byłyby niesamowicie precyzyjne i wiarygodne, ale nic na to nie wskazuje.
A nie bierze Pan pod uwagę scenariusza, że prezydent Jaśkowiak zostawi Jakuba Jędrzejewskiego na stanowisku i wyjdzie z Platformy?
Prezydent Jaśkowiak jest członkiem władz Platformy, uczestniczył w Zarządzie Regionu w sobotę, nie dawał absolutnie żadnych sygnałów, że rozważał taki scenariusz. Ale jest wolnym człowiekiem i samodzielnie będzie podejmował decyzję. Z pragmatycznego punktu widzenia - jak miałoby wówczas wyglądać zarządzanie miastem?
Platforma nie ma większości w Radzie Miasta, Zbierając głosy bardzo dobrze ze sobą współpracujących radnych SLD i PiS, dodając radnych byłego klubu Ryszarda Grobelnego jest większość.
To jest dość karkołomne. Nie wierzę w takie „coś"
Przeczytaj poprzedni artykuł!
JAK SIĘ ODCHODZI Z POLITYKI? KILKA PRZYKŁADÓW
