PLUSY I MINUSY REFORMY RAD OSIEDLI
W Urzędzie Miasta odbyła się konferencja podsumowująca reformę Rad Osiedli wprowadzoną cztery lata temu. Urzędnicy reformę chwalą, pośród radnych osiedlowych głosy są podzielone.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w swoim wystąpieniu na początku konferencji zachęcał do kandydowania do Rad Osiedli. Wyraził również chęć, aby w przyszłorocznym budżecie kwota przekazana na Rady Osiedlowe była o połowę wyższa.
fot. M. Poprawa
Głos zabrał również zastępca prezydenta, Mariusz Wiśniewski. W jego odczuciu reforma przyniosła pozytywne skutki, zwłaszcza dla małych osiedli i zdecydowanie wpłynęła na ich rozwój. Wiceprezydent dostrzega jeszcze większy potencjał do wykorzystania przez Rady - Radni mogą starać się w większym stopniu wykorzystywać umiejętności i kompetencje mieszkańców. Być ich ambasadorami. Nie wszyscy mieszkańcy to dostrzegają, ale Rady Osiedlowe to miejsce gdzie naprawdę można to wykorzystać.
Zbigniew Burkietowicz, przewodniczący zarządu osiedla Stare Miasto- Dla mnie reforma jest strzałem w dziesiątkę. Grzegorz Steczkowski, Rada Osiedla Stary Grunwald- Nie jestem zwolennikiem reformy
Reforma wprowadzona cztery lata temu zakładała kilka kwestii. A mianowicie: nadanie kompetencji decyzyjnych w sprawach istotnych dla społeczności lokalnych, zagwarantowanie Radom Osiedlowym większego respektowania przyznanej im funkcji opiniotwórczej, zmiana sposobów finansowania. Proponowano również połączenie osiedli w jednostki optymalnej wielkości oraz wprowadzono wspólny termin wyborów do wszystkich Rad Osiedlowych. Reforma dotycząca Rad Osiedli doprowadziła do zmiany w ich statutach. Zbigniew Burkietowicz w swoim wystąpieniu podsumował działalność Rady Osiedla na przykładzie Starego Miasta. - W statucie znalazł się zapis o możliwości wnioskowania o ujęcie w budżecie zadań powierzonych do wykonania w osiedlu. Dzięki temu osiedle wykorzystało dwa razy więcej pieniędzy. Wcześniej przekazywane środki w dużym stopniu wykorzystywane były na działalność prospołeczną typu festyny, imprezy. Obecnie więcej pieniędzy idzie na inwestycje. - Pozostałe zapisy dotyczą m.in. opiniowania przez Rady Osiedlowe, współorganizowanie i wspieranie inicjatyw mieszkańców zmierzających do poprawy warunków ich życia, współdziałanie z organizacjami społecznymi.
W podsumowaniu Burkietowicz ocenił współpracę z Wydziałem Wspierania Jednostek Pomocniczych Miasta Poznania na bardzo dobrą. Podkreślił jednak, że tworząc statuty należy pamiętać, że osiedla różnią się od siebie.
Po wystąpieniu przewodniczącego Burkietowicza odezwały się głosy z sali. Jako pierwsza przemówiła Przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia Halina Owsianna - Dobrze, że została tu również poruszona kwestia finansów. Żeby nie było tak, że niedługo na dużych osiedlach będą budowane fontanny na dachach, a my będziemy chodzić po dziurawych chodnikach. - Kolejny głos należał do Grzegorza Steczkowskiego z Rady osiedla Stary Grunwald - Nie jestem zwolennikiem tej reformy. Rada Osiedla nie ma żadnego wpływu na ład przestrzenny. Jest on wynikiem gier politycznych w Urzędzie Miasta. Rada Osiedla ustala obecnie terminy remontów chodników. Na tym polega teraz kompetencja Rady.
Tylko 5% poznaniaków wie, kiedy będą najbliższe wybory do Rad Osiedli
W drugiej części konferencji zaprezentowano wyniki badań na temat Rad Osiedli w Poznaniu przeprowadzonych w listopadzie ubiegłego roku. W gronie respondentów byli mieszkańcy miasta, radni i przewodniczący osiedli. Z badań wynika, że wiedza poznaniaków o Radach Osiedlowych jest niewielka. Różna jest też ocena tego, które działania Rad są istotne, a które nie. Jednogłośnie mieszkańcy i radni zgadzają się, że najważniejsze jest dbanie o lokalne drogi i chodniki. Na drugim miejscu dla mieszkańców liczy się bezpieczeństwo. Dla radnych jest ono na piątym miejscu, ci stawiają na małą architekturę. Miejsca parkingowe znalazły się na szóstej pozycji w skali ważności według mieszkańców. Dla radnych miejsca parkingowe to miejsce dziesiąte, ostatnie. Ciekawie przedstawia się w skali punkt dotyczący tworzenia więzi lokalnych. W opinii radnych jest to dość istotne, więzi lokalne znalazły się na szóstym miejscu. Mieszkańcy ocenili ten punkt najniżej- miejsce dziesiąte. Arkadiusz Bujak, dyrektor Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych podsumował to w ten sposób - Może mieszkańcy chcą przez to powiedzieć : Więcej chleba, mniej igrzysk. - Po czym dodał - Mieszkańcy są bardziej świadomi, jest progres. Ale niewielki. Martwi mnie, że tak mało ludzi wie o marcowych wyborach do Rad. Składam to na karb tego, że badania przeprowadzono w listopadzie.
Słowa prezydenta Jacka Jaśkowiaka dotyczące większej sumy w przyszłorocznym budżecie dla Rad Osiedli skomentowała Ewa Jemielity, przewodnicząca komisji samorządowej Rady Miasta Poznania - Chciałabym, aby słowa prezydenta zmieniły się z „CHCIAŁBYM aby w przyszłorocznym budżecie kwota dla Rad była o połowę wyższa” na „ZMIENI SIĘ i będzie wyższa”.