POZNAŃSKI BUDŻET OBYWATELSKI. NA JAKIM ETAPIE REALIZACJI SĄ PROJEKTY?
Postanowiliśmy sprawdzić na jakim etapie realizacji są projekty, które zwyciężyły w PBO. Nie ze wszystkimi pomysłodawcami udało nam się skontaktować. Większość tych, z którymi rozmawialiśmy jest zadowolonych z postępu prac, ale pojawiają się głosy krytyczne. Główne problemy z realizacją dotyczą opieszałości urzędników i niedopracowania szczegółów samego założenia PBO.
Do ubiegłorocznego Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego trafiło ponad 100 projektów z czego 36 zostało wybranych glosami poznaniaków do realizacji. Trwają prace dotyczące 35, ponieważ już wiadomo, że taras widokowy na miejskim ratuszu nie powstanie. Pisaliśmy o tym na początku miesiąca.
Tych entuzjastycznie podchodzących do powstania ich projektów jest najwięcej. Jedną z tych osób jest Wojciech Bratkowski, współpomysłodawca projektu Plażojada, który zajął drugie miejsce w kategorii projektów ogólnomiejskich - Obecnie została powołana komisja, która przygotowuje realizację tego projektu. Pracą są prowadzone pod przewodnictwem Wydziału Transportu i Zieleni, który bardzo dobrze się z tego wywiązuje – mówi z zadowoleniem. - Jesteśmy obecnie na etapie końcowym projektowania. – dodaje, podkreślając, że na tę chwilę wszystko jest realizowane zgodnie z założonym harmonogramem. Według wstępnych – jak zaznacza pomysłodawca, również ambitnych – planów, całość powinna powstać jeszcze w tym roku.
Kilka osób zadowolonych z prac znajduje się w gronie pomysłodawców projektów dzielnicowych. W ten sposób opisują prace nad ich propozycjami:
Maria Sokolnicka-Guzek, Czyste Stare Miasto - Czyste Stare Miasto będzie realizowane. Jestem po pierwszym spotkaniu z Wydziałem Gospodarki Komunalnej, który otrzymał już środki (200 tys. zł) i od połowy czerwca do pierwszych dni września projekt będzie realizowany. Jeszcze dopracujemy plan i zakres prac. Zapewne będzie on znany na początku kwietnia.
Fontanny w Parku Wilsona oraz Rowerowy Łazarz to dwa projekty autorstwa Agnieszki Glapy. Z pracy nad nimi pomysłodawczyni również wydaje się być zadowolona. - W tej chwili projekty są w fazie „organizacji", żeby mogły być zrealizowane. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji. Na tyle, na ile mogę, uczestniczę we wszystkich etapach przygotowujących do ich powstania. „Palmiarnia” również na wykonanie potrzebuje kilku zgód formalnych. Projekty będą zrealizowane w tym roku. Liczę, że do wakacji będziemy się z nich cieszyć. Z kolei w Rowerowym Łazarzu współpracuję z Sekcją Rowerzystów Miejskich oraz Oficerem Rowerowym, żeby nie było żadnych błędów i zastosowano najlepsze rozwiązanie.
Być może wiosną
Dorota Matkowska jest współautorką „Smochy Pumptrack". - Projekt jest już we wstępnej fazie realizacji, zajmuje się tym ZDM. Jest to na tyle duże przedsięwzięcie, że będzie ono podzielone na dwa etapy. W tym roku powstanie część dla młodszych dzieci, w przyszłym roku ta dla starszych. Wkrótce powinien być ogłoszony przetarg na realizację pierwszego etapu.
Autorem aż trzech projektów, które zostaną zrealizowane w ramach PBO jest radny miejski, Tomasz Wierzbicki. - W sprawie wieży widokowej na Szachtach odbyło się ostatnio spotkanie z Radą Osiedla Świerczewo. W tym roku ma powstać projekt, wcześniej jednak zostaną przeprowadzone badania geotechniczne i nagrane filmy z dronów dla dwóch proponowanych lokalizacji. Zostaną one przedstawione mieszkańcom i poddane konsultacjom społecznym. Projekt ma być gotowy pod koniec roku, przeznaczone zostanie na niego 45 tys. reszta przewidzianej kwoty będzie przekazana w 2017 roku na jego realizację. Jeśli chodzi o dwa pozostałe projekty, nie wiem na jakim etapie jest ich realizacja. Nikt się jeszcze nie kontaktował ze mną w tej kwestii - mówi radny mając na myśli Skatepark na Świerczewie oraz Park dookoła Fortu IX wraz w wybiegiem dla psów.
Dominika Zenka-Podlaszewska, Rekreacja na Strzeszynie - Realizacja projektu dopiero weszła na odpowiednie tory. Do tej chwili rozesłaliśmy oferty do projektantów. Mają oni za zadanie do końca czerwca stworzyć projekt, który zostanie wybrany do realizacji. Kolejnym etapem będzie ogłoszenie przetargu na realizatorów. Jest on na tyle złożony, ze na pewno nie będzie to jeden wykonawca. Rozstrzygnięcie w tej sprawie nastąpi w okolicach sierpnia, a sama realizacja zacznie się od września. Zaznaczam jednak, że to jest ta wersja optymistyczna. Miejmy nadzieję, że żadne opóźnienia się nie wydarzą. A jeśli nawet, to chcielibyśmy, aby projekt był zrealizowany na wiosnę.
W oczekiwaniu na decyzję urzędników
Pośród projektów wskazanych do realizacji są też takie, które chwilowo „osiadły na mieliźnie”, jak np. „Cyklo-Stop" Północno-zachodnia Brama turystyczna Poznania. Ma on być realizowany przy pomocy Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych. - Na razie czekamy na decyzję – mówi Andrzej Fiszer, pomysłodawca.
Inny projekt, który w chwili obecnej czeka na podjęcia decyzji przez odpowiednie wydziały to Promenada Piątkowsko - Winogradzka autorstwa Krzysztofa Kłoskowskiego ze Stowarzyszenia Miłośników Fortyfikacji Kernwerk. - Jesteśmy po spotkaniu z ZDM aby szczegółowo określić zakres zadania i czekam teraz na odpowiedź zwrotną, ale byłbym o tyle spokojny w zakresie realizacji tego projektu, że wcześniej zadbałem o to, aby sprawdzić możliwość jego realizacji. W ramach etapu pierwszego przygotowana miała zostać cała część projektowa oraz uporządkowane kwestie formalno-prawne. Realizacja na jakimkolwiek odcinku związana byłaby z etapem II i będzie poddawana pod głosowanie tej jesieni. W przyszłym roku, jeśli projekt cieszyłby się zainteresowaniem, można byłoby zrealizować prace polegające na wytyczeniu ścieżek oraz zrobieniu infrastruktury (ławek, śmietników, oświetlenia). Zadrzewienie będzie miało miejsce w ramach nasadzeń konpensacyjnych i nie będzie wiązać się z jakimikolwiek kosztami z budżetu projektu – wyjaśnia Krzysztof Kłoskowski.
Na pewne przeszkody natknął się również Włodzimierz Nowak - ZDM próbował wysłać mnie jeszcze raz do rad osiedli. Odmówiłem i od dwóch tygodni nie mam odpowiedzi. Rady osiedli raz zaopiniowały w ramach procedury, więc nie ma potrzeby ponawiania. Ale obawiam się chęci przeciągnięcia tego - mówi autor projektu Bezpieczna grunwaldzka droga do szkoły i przedszkola.
Zatrzymała się, zdaniem Tadeusza Mirskiego, który zaprojektował Kontraruch rowerowy na Grunwaldzie, sprawa także jego projektu - Pod koniec stycznia miałem wizytę w ZDM w sprawie projektu. Mimo prostoty jego założeń - znanych od momentu jego złożenia do PBO rok temu - przedstawiciele Zarządu bardzo ostrożnie wypowiadali się o możliwości jego realizacji. Projekt przewiduje dopuszczenie ruchu rowerowego "pod prąd" na ponad 30 cichych uliczkach Grunwaldu, bez wprowadzania dodatkowej infrastruktury. W tej chwili czekam na nowe informacje z ZDM.
Nie do końca jest pewny start budowy Centrum Sportów Wrotkarskich, o którym pisaliśmy tutaj. W wypowiedzi rzecznika POSIR Błażeja Daracza, zamieszczonej w artykule z lutego b.r. na portalu lazarz.pl czytamy: „Na rok 2016 planowane jest uporządkowanie terenu pod planowanym niegdyś lodowiskiem oraz wykonanie kompletnej dokumentacji projektowej Centrum Sportów Wrotkarskich”. CSW otrzymało w PBO ponad 6 tys. głosów i zajęło trzecie miejsce w projektach ogólnomiejskich.
Kolejny projekt, gdzie miasto było na „tak” a nie jest właścicielem terenu
Osoba związana z realizacją jednego ze zwycięskich projektów mówi nam, że sama musi się postarać o uzyskanie zgody na jego realizację. Podobnie jak w sprawie tarasu na ratuszu miasto nie jest właścicielem terenu, na którym ma on powstać. Wypowiedź jest anonimowa, nasz rozmówca nie wyraził zgody na podanie swoich danych.
- W PBO niby obywatele maja prawo głosu i decydują co ma w mieście powstać jednak w moim odczuciu tak nie jest. Jest to po prostu łatanie dziur w budżecie jednostek odpowiedzialnych za daną materię. Poinformowała mnie o tym zresztą urzędniczka, z która rozmawiałem na temat projektu, doradziła mi również jego okrojenie. Problem z naszym projektem pojawił się już na wstępie bowiem miejsce, w którym ma być on stworzony należy do jednej z poznańskich Spółdzielni Mieszkaniowej, nie do Miasta. I teraz naszym zadaniem, pomysłodawców jest pójście do Spółdzielni i wystaranie się o zgodę na realizacje projektu. Najgorsze jest to, ze nie mam pewności, że to nasz projekt zostanie zrealizowany. Jest zaakceptowany pomysł, ale na projekt, który ma być faktycznie zrealizowany zostanie ogłoszony konkurs. Tak naprawdę jestem tylko figurantem i czuję rozczarowanie. Ludzie inwestują czas, pieniądze, bo przecież nie każdy wykonuje osobiście projekt. Ten potem wygrywa, fundusze przesuwane są do jednostki realizującej go, w rezultacie powstanie coś, co nie ma wiele wspólnego z wygranym projektem. A czasu i pieniędzy nikt nie zwróci.
Pośród naszych rozmówców, których projekty mają być realizowane, jest więcej głosów krytycznych.
- Projekt mógłby być realizowany już wcześniej gdyby nie niedopracowanie szczegółów realizacyjnych przez UMP. Zgłaszając ten projekt nie wiedziałam dokładnie, jak to będzie realizowane, nie wiadomo było, w jakim trybie nastąpi realizacja projektu, kto będzie za co odpowiedzialny. Gdybyśmy my i urzędnicy wiedzieli to wcześniej, realizacja projektu byłaby dużo dalej posunięta – mówi Dominika Zenka-Podlaszewska, autorka projektu Rekreacja na Strzeszynie, który w propozycjach z Jeżyc zdobył pierwsze miejsce.
- Dopiero powstaje zespół, który ma ten projekt realizować. W przypadku oświetlenia nad Wartą raczej ono będzie, zwłaszcza po sytuacjach nad rzeką gdzie oświetlenie ma być sprzężone z monitoringiem. Projekt koordynuje Biuro Koordynacji i Rewitalizacji, ale uważam ze się ociągają ze sprawą. Media powinny też pisać powoli o tych sytuacjach żeby nie było, że PBO to fikcja – uważa Krzysztof Sroczyński, projektant Oświetlenia nad Wartą.
Kolejna wypowiedź jest anonimowa na prośbę rozmówcy.
- Uważam, że w PBO powinny znaleźć się projekty, które są rzeczami dodatkowymi w mieście, podnoszącymi komfort życia i dobrze mających na nie wpływać pod względem wizerunkowym. Tymczasem w tegorocznym PBO znajdziemy oświetlenie nad Wartą, ścieżki rowerowe czy miejsca zielone. Po co zwiększać budżet PBO? Lepiej te pieniądze przekazać instytucjom, które odpowiadającym za remonty chodników, przystanków, montaż oświetlenia właśnie. O to powinny dbać miejskie instytucje i w ramach swoich budżetów je realizować. A pieniądze z PBO niech będą mniejsze, ale niech realizują projekty nie zawierające się w obowiązkach miasta.
Radni miejscy na wtorkowych posiedzeniach komisji zajmować się będą m.in. ubiegłoroczną edycją PBO. Swoje podsumowanie przedstawią również urzędnicy. Nasza relacja już w środę.