OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA: NIESAMOWITE FOTOGRAFIE Z XIX WIEKU
Jak wyglądało życie mieszkańców wsi wielkopolskich można zobaczyć na wystawie „Prowincja w centrum - wielkopolska wieś na szklanych negatywach” prezentowanej w atelier Stowarzyszenia Łazęga Poznańska przy ul. Św. Marcin 75.
Gospodarzem drewnianego pawilonu, niegdyś siedziby atelier fotograficznego braci Czarneckich FOTOWimar jest obecnie Maciej Krajewski, znany Poznaniakom jako Łazęga Poznańska. Po latach, gdy bracia Czarneccy zakończyli swoją działalność, miejsce to na nowo tętni fotografią, obrazami ludzi i ich historiami. Bohaterami wystawy, którą można oglądać od 5 maja, są mieszkańcy wsi zachodniej Wielkopolski.
Negatywy sprzed stu lat
Zdjęcia prezentowane w atelier Stowarzyszenia Łazęga Poznańska wykonane są w okresie od XIX wieku do 1945 roku, a ich autorem najprawdopodobniej jest działający w Zbąszyniu fotograf, Constanty Sikorski. – Negatywy, z których zrobiono powiększenia które możemy tu zobaczyć, na strychu domu w którym Sikorski miał swoje atelier, przeleżały kilkadziesiąt lat. Poza nielicznymi, które ucierpiały od wilgoci, większość z nich jest dobrze zachowana – mówi Wojciech Olejniczak z Fundacji Tres, która digitalizuje i porządkuje zbiór. Na wystawie można zobaczyć tylko część zdjęć. W domu, w którym pracował Constanty Sikorski odnaleziono ponad 3 tys. negatywów - Przyjęliśmy, że chcemy tutaj pokazać obraz wielkopolskiej wsi – ludzi pracujących w polu, przy obróbce wikliny, ale są też zdjęcia weselne. Na nich znajdują się oczywiście kobiety w strojach ludowych. Po ich ubraniach i charakterystycznych akcentach można wyodrębnić regiony czy poszczególne wsie, z których pochodzą – podkreśla Wojciech Olejniczak. Oprócz zdjęć ukazujących mieszkańców przy pracach polowych czy podczas uroczystości rodzinnych prezentowanych jest też sporo zdjęć tzw. legitymacyjnych czy portretów rodzinnych. Są również uwiecznione chwile ostatnich pożegnań ze zmarłymi.
Żelatyną po szkle
Oprócz obrazów samej wsi i jej mieszkańców, oglądający mają możliwość dowiedzenia się czegoś więcej na temat samego warsztatu pracy fotografa działającego przed wiekiem: „Nośnikiem emulsji światłoczułej na szkle była żelatyna. Wywoływanie utrwalanie, płukanie, powodowało, że stawała się ona miękka i wrażliwa na uszkodzenia. Na kilku negatywach widzimy odcisk palca fotografa, który powstał podczas obróbki w ciemni. Dotykana rękoma rozmiękczona emulsja delikatnie się odkształciła co wystarczyło jednak, aby ślad palca pozostał ” – czytamy przy opisie jednej z fotografii. Z kolei inne zdjęcie prezentuje kobietę i dwa pawie. Przy tej fotografii znajduje się informacja o zbyt długim czasie naświetlania zdjęcia, który sprawił, że głowa jednego z ptaków jest tylko delikatnie zarysowana. Kontur szyi i głowy pawia został „dorysowany” przez autora zdjęcia – Fotograf, już wtedy, miał do dyspozycji pewne techniki, które mogły poprawić jakość obrazu na negatywie. Stosował różnej gradacji papier, mógł wpływać na procesy chemiczne, dzięki którym m.in. paw na zdjęciu ma głowę – wyjaśnia Wojciech Olejniczak.
Szklane negatywy, z których powstały fotografie zgromadzone na wystawie, przechowywane są przez Fundację Tres. Zeskanowane negatywy sklasyfikowane w kilku kategoriach dostępne są na stronie internetowej www.szklanenegatywy.pl. Celem tego działania jest uzupełnienie wiedzy na temat mieszkańców tego regionu oraz to, by ludzie uwiecznieni na zdjęciach przestali być anonimowi.
Nie pierwszy raz
Wystawa wsparta finansowo również przez Miasto Poznań, obecnie prezentowana przy Św. Marcinie 75, jest kolejną w tym miejscu. Pod koniec ubiegłego roku Maciej Krajewski zaprezentował tam swoje prace na wystawie pt. „Okien życie”. Na kolejnej, zatytułowanej „Ogrzej mnie” przedstawiono fotografie wielu autorów, a prace pokazane były w towarzystwie secesyjnych kafli i drzwiczek do pieców kaflowych. W atelier ze swoimi obrazami gościł również m.in. malarz i grafik, Marek Cierniewski.
Wystawę szklanych negatywów można oglądać do 28 maja, codziennie w godzinach 16-20.
Zdjęcia z wernisażu wystawy, fot. Marta Poprawa.