POMNIK WDZIĘCZNOŚCI JESZCZE STANIE W POZNANIU
Może i to trochę przewrotny tytuł, bo wielu Czytelnikom może wydawać się to niemożliwe. Ale wbrew pozorom idea ma spore szanse na powodzenie. I wystarczy naprawdę niewiele.
Do tematu Pomnika Wdzięczności warto wrócić przy okazji wczorajszego zebrania m.in. sympatyków AKO pod Pomnikiem Chrystusa stającym na terenie jednej z parafii na Jeżycach. O słowach wypowiedzianych tam przez prezesa Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika prof. Mikołajczaka pisała m.in. Gazeta Wyborcza Poznań - Ten pomnik może stać się wspaniałym przykładem patriotyzmu – przekonywał. – Komitet Odbudowy jest w stanie postawić pomnik jeszcze na stulecie Niepodległości w 2018 roku – zapewnił.
I wcale nie dziwię się jakby tak się stało. Do tego jednak potrzebna jest jedna z dwóch sytuacji.
Pierwsza, czyli wybory samorządowe wygrane przez Prawo i Sprawiedliwość. Zwycięstwo i większość w Radzie Miasta koalicji PiS oraz obecnego klubu PRO. A może wywodzący się z tego obozu prezydent – niezależnie czy będzie to któryś z obecnych posłów (Szymon Szynkowski Vel Sęk, Bartłomiej Wróblewski) czy Tadeusz Zysk. Niemożliwe? A dlaczego nie? Nawet w ostatnich wyborach samorządowych całkiem niewiele zabrakło Tadeuszowi Dziubie do tego by wejść do drugiej tury. Zajął trzecie miejsce, a do drugiego Jacka Jaśkowiaka zabrakło niewiele ponad 3 tys. głosów. A wydaje się, że popularny w Poznaniu Szymon Szynkowski vel Sęk mógłby liczyć na co najmniej takie samo poparcie. A pamiętajmy – że przynajmniej obecnie – to PiS zdecydowanie prowadzi w sondażach, nawet jeżeli w Poznaniu tradycyjnie ma dużo niższe poparcie. Na marginesie, ciekaw jestem jak obecnie wyglądają preferencje wyborcze poznaniaków w stosunku do tego jak to wyglądało dwa lata temu.
Druga opcja – czyli jakaś „specustawa”, nadająca uprawnienia wojewodom, którzy mogliby w przypadkach gdy pomnik jest ważny z powodów „patriotyczno-historycznych” do takiego postawienia pomnika doprowadzić. Swego czasu mówiło się o takim pomyśle w kontekście Warszawy i pomniku upamiętniającym katastrofę smoleńską. A biorąc pod uwagę jakie dojście do czołowych osób w PiS maja chociażby prof. Mikołajczak, Tadeusz Dziuba czy nawet poseł Wróblewski – to nie zdziwiłbym się gdy rok 2017 taką ustawę nam przyniósł. W czerwcu w rozmowie z nami prof. Mikołajczak mówił – „Są przygotowywane pewne zmiany prawne, które związane z funkcjonowanie urzędu konserwatorskiego i być może umożliwią stworzenie ram prawnych, które pozwolą przejść na „wyższy poziom”, czyli rozmowy nie z władzą samorządową, ale władzą państwową przy budowie pomnika o randze państwowej.”
Wniosek więc jest jeden – Pomnik Wdzięczności jeszcze stanie w Poznaniu. Jego główna część – figura Chrystusa – już czeka. Grupa osób, która ideę popiera też już jest. Miejsce wskazane – mimo że nieakceptowane przez obecnego prezydenta Poznania – także jest. Pieniądze problemem nie są. Jest jeszcze tylko prezydent Jaśkowiak i podległe mu urzędy. Ale obejście tego problemu to tylko kwestia czasu.