KRYTYKA NIEGODNA RADNEGO
W artykule dla Głosu Wielkopolskiego radni miejscy skomentowali pomysł ich kolegi z ławy Michała Boruczkowskiego, żeby w Poznaniu jeden z kominów zamienić na minaret (piszemy o tym tutaj). I wszystko byłoby ok, gdyby nie styl w jakim to zrobili.
Lidia Dudziak, radna tej samej partii co Michał Boruczkowski, postanowiła wczuć się w rolę lekarza – Radzę radnemu zmienić leki – skomentowała. Cóż, sugestia bardzo profesjonalna, szkoda tylko, że nie określiła o jakie medykamenty konkretnie chodzi. O nadciśnienie? A może na kaszel? Albo na poprawę pamięci? Szkoda, że radna Dudziak nie sprecyzowała tego, bo może wtedy przypomniałaby sobie sprawę sprzed półtora roku, kiedy to sama interweniowała w sprawie kochających się na oczach ludzi osiołków. Jakby się czuła gdyby wtedy ktoś jej zasugerował to samo, co ona teraz radnemu?
Radny Tomasz Lipiński też pozostał w tematyce medycznej i sugeruje Michałowi Boruczkowskiemu udanie się do doktora. Podobnie Tomasz Lewandowski, który wprawdzie nie czuł się kompetentny by sprawę samemu skomentować, ale zasugerował by o zdanie spytać lekarza. Obydwaj panowie – przynajmniej w wypowiedzi dla Głosu – nie poczuli się do tego by odnieść się do merytorycznej zawartości samego pomysłu. Albo chociaż powiedzieć – że idea jest kompletnie nietrafiona i nie warto nawet o niej wspominać.
Zamiast tego ich kolegę – wybranego tak jak oni przez mieszkańców Poznania - skierowali do lekarza czy zasugerowali leczenie.
Co na to radny Boruczkowski? - Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i powinien szanować poglądy innych osób.
A, że pomysł jest kontrowersyjny? No jest. Sam na Twitterze określiłem go „kosmicznym”. Ale nawet jeżeli uważam pomysł za błędny i nie pasujący do Poznania, to nie powód by radnego z tego powodu obrażać.
Uważam radnego Boruczkowskiego za jednego z najbarwniejszych radnych. Ci, którzy na co dzień obserwują prace naszych przedstawicieli czy to na sesji czy podczas komisji na pewno się zgodzą, że przez te półtora roku wniósł całkiem sporo kolorytu do działań rady. Kibicuję radnemu w realizacji idei powstania muzeum na Piątkowie i przejęcia przez miasto wieży RTV, zgadzałem się też z nim w trakcie omawiania sprawy nielegalnego postawienia domu przy ul. Bastionowej. To m.in. też radny Boruczkowski stał za pomysłem by znieść opłatę za psa w Poznaniu. Są też tematy, w których moim zdaniem nie ma racji – dążenie do powrotu i możliwości wieszania reklam i banerów wyborczych, budowa III ramy komunikacyjnej, czy wspomniany minaret.
Jestem przekonany, że swoim działaniem – często niestandardowym, idącym pod prąd, a nieraz nawet wbrew opinii swoich koleżanek czy kolegów z klubu, radny Boruczkowski zasługuje po prostu na szacunek. Pomysły można krytykować, ale obrażanie przy tym ich twórców jest najzwyczajniej w świecie niegodne radnego.