SZTURMEM PO PRAWO JAZDY – IDĄ ZMIANY
Początkujący kierowcy w obszarze zabudowanym nie będą̨ mogli przekraczać́ prędkości 50 km/godz. i 80 km/godz. poza obszarem zabudowanym oraz 100 km/godz. na autostradzie – tak będzie od 4 stycznia.
Prawo jazdy do końca roku – to zdanie krąży po głowach wielu kandydatów na kierowców. Trwa gorączkowe poszukiwanie szkół nauki jazdy, które jeszcze w tym roku pozwolą na zrealizowanie uprawnionego „prawka”
Przepisy zmieniają się już w styczniu, więc to ostatnia okazja na zapisanie się na kurs. Czy uda się zakończyć go jeszcze w tym roku? – To może być bardzo trudne – zaznaczają instruktorzy. Nie wszyscy jednak, bo większe szkoły jazdy pozwalają na dokończenie kursu jeszcze tej zimy.
Punkty na początek
Dotychczas młodzi kierowcy mieli klarowną sytuację. - Posiadający prawo jazdy krócej niż̇ rok mogą̨ w ciągu dwunastu miesięcy uzbierać́ najwyżej 20 punktów karnych. Po przekroczeniu dopuszczalnego limitu bezwzględnie tracą̨ uprawnienia. Z kolei kierowcy z dłuższym stażem za kółkiem, ale posiadający prawo jazdy dłużej niż rok, mogą zgromadzić maksymalnie 24 punkty karne. – Informuje kodeks o ruchu drogowym. - Ci którzy przekroczą̨ wspomniany limit zostają skierowani na egzamin sprawdzający kwalifikacje, w praktyce wygląda on dokładnie tak samo, jak ponowny egzamin teoretyczny i praktyczny na prawo jazdy. – Czytamy nieco dalej.
Po nowym roku przepisy będą surowsze. Osoby, które uzyskają prawo jazdy po czwartym stycznia, będą podlegały pod „okres próbny” a ten ma trwać dwa lata od uzyskania prawa jazdy kategorii B. – Wystarczą trzy wykroczenia drogowe, lub jedno przestępstwo by stracić uprawnienia do kierowania pojazdem. Prawo jazdy zostanie wówczas cofnięte – informuje na swoich stronach internetowych Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.
Pojadą wolniej
Młodzi kierowcy pojadą wolniej, i to samo w sobie, wcale nie jest złym założeniem. - Początkujący kierowcy w obszarze zabudowanym nie będą̨ mogli przekraczać́ prędkości 50 km/godz. i 80 km/godz. poza obszarem zabudowanym oraz 100 km/godz. na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej, nawet jeśli znaki drogowe będą̨ pozwalać́ na danym odcinku na szybszą jazdę̨ - czytamy w nowelizacji. Te obostrzenia dotyczą okresu próbnego, czyli czasu od wydania dokumentu do ósmego miesiąca jego posiadania.
Wtedy też posiadacze „nowego” prawa jazdy będą zmuszeni do wzięcia udziału w zajęciach doszkalających. – Pomiędzy czwartym, a ósmym miesiącem posiadania uprawnień trzeba będzie wziąć udział w obowiązkowym kursie realizowanym przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Będzie to kilkugodzinne spotkanie traktujące o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. – Informuje WORD. Więcej emocji budzi jednak uczestnictwo w obowiązkowym szkoleniu realizowanym przez Ośrodki Doskonalenia Techniki Jazdy. – Będzie to minimum godzinne szkolenie praktyczne, prowadzenie w formie ćwiczeń dotyczących jazdy na zakręcie na śliskiej nawierzchni, czy efektywne hamowanie z systemem ABS – informują szkoły nauki jazdy. To żeby młodzi kierowcy potrafili wychodzić z poślizgu to istotna sprawa. Niemniej istotna jest jednak taka, że ta przyjemność będzie kosztowała ponad trzysta złotych.
Przy tych problemach obowiązkowy „zielony listek” jest niczym wisienka na torcie. Jest obowiązkowy ale policja nie ma przepisów wykonawczych, by za jego brak karać mandatami.
Średnie ceny kursu wahają się od 1250 złotych do 1500. Wpływ na te kwotę ma dostępność samochodów i instruktorów. Kto rzutem na taśmę chce się zdecydować na rozpoczęcie kursu ten powinien się spieszyć. Mało miejsc pozostało i trzeba się godzić na warunki stawiane przez instruktorów, szczególnie te dotyczące grafiku jazd. Pojedziemy wtedy kiedy będzie na to czas, a nie kiedy chce instruktor.