STOP ODLEWNI NA WILDZIE!
Krótko o tym jak odlewnia z miejscowości liczącej ponad dwa tysiące mieszkańców w Małopolsce otwiera swoją filię na poznańskiej Wildzie.
Bobrek – niewielka miejscowość w pobliżu Oświęcimia. W 2009 roku liczyła sobie nieco ponad dwa tysiące mieszkańców. W okolicznej odlewni aluminium pracuje ponad dwieście osób. Możemy więc założyć, dość odważnie, że owe przedsiębiorstwo jest największym okolicznym pracodawcą.
Mieszkańcy miejscowości jednak się buntują, wspominają o przyrodzie, która ginie i być może ma to związek z przedsiębiorstwem. Informują też o hałasie oraz o pyłach, nazywanych przez dyrekcje fabryki parą wodną.
Wilda
Jest już odlewnia niemieckiego koncernu samochodowego, Istnieje już od dawna i zatrudnia sporą ilość osób. Mieszkańcy ulic Wspólnej i 28 Czerwca 1956 narzekają, że istniejące przedsiębiorstwo generuje pył, który utrudnia codzienne życie i zagraża zdrowiu. Odlewnia miała być rozbudowywana, zabrakło jednak zgody i projekt upadł.
Z odległej Małopolski, z miejscowości Bobrek do naszego miasta okazało się być jednak bardzo blisko. – Inwestycja poczyniona w jednej z hal, w bliskiej odległości od szpitala, wydaje się być już na etapie końcowym – podpowiada Dorota Bonk-Hammermeister z Rady Osiedla Wilda. – Hala jest już prawie gotowa, zgłosiliśmy ten fakt do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowalnego z pytaniem, czy jest to zgodne z prawem, by nie mając jeszcze wszystkich wymaganych zgód, mieć niemal gotowy do produkcji zakład – uzupełniła przewodnicząca Rady Osiedla Wilda.
28 października w sali numer 2 Urzędu Miasta przy Placu Kolegiackim odbędzie się spotkanie z Wydziałem Ochrony Środowiska. Pojawią się tam przedstawiciele odlewni z Małopolski, radni z Wildy, miejscy aktywiści i wszyscy, którym zależy na tym, by dawna dzielnica fabryk, a od kilkunastu lat dzielnica mieszkaniowa, nie była areną przedsiębiorstw pośród domów.
Wspominany Wydział Ochrony Środowiska, do którego mieszkańcy Wildy kierowali swoje obawy, zasypany został pytaniami (ponad 400) o zagrożenia jakie może przynieść kolejna odlewnia w pobliżu ich miejsc zamieszkania. Nie spodziewajmy się jednak konkretnych decyzji. Inwestor zostanie upomniany o brakujące dokumenty, a mieszkańcy dowiedzą się na czym polegała będzie działalność zakładu. Będzie sporo emocji. Bo spotkanie w jednym miejscu przedstawicieli firmy z Małopolski, Wildzian i urzędników, oraz nazwanie tego rozprawą administracyjną może doprowadzić do eskalacji obaw, chyba, że jakimś cudem inwestor przekona mieszkańców o czystości i absolutnym bezpieczeństwie powstającej odlewni. Rada Osiedla Wilda wysłała też oficjalne pismo do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, dokument w wersji papierowej został wysłany drogą służbową 9 października i do inspektora jeszcze nie dotarł, co potwierdzili pracownicy urzędu.
Wnioski
Niezależnie od technologii, nawet najnowocześniejszej, samo hasło „odlewnia” będzie budziło skojarzenie z hutą. Huta kojarzy się zatrutym środowiskiem, pyłem i niebezpieczeństwem. Mieszkańcy Wildy protestują, bo są pełni obaw i nie ma się co dziwić. Firma z Małopolski, realizująca odlewy w macierzystej lokalizacji, produkuje komponenty dla koncernu samochodowego, którego fabryka jest pod Poznaniem. Teraz byłoby bliżej, taniej i szybciej, ale weźmy pod uwagę fakt, że uznany producent jakiś czas temu nie otrzymał pozwolenia na rozbudowę własnej odlewni, mieszczącej się niedaleko, także na Wildzie.
Swoje emocje można wyrazić na spotkaniu w Urzędzie Miasta 28 października. Warto spojrzeć na stronę internetową przeciwników zakładu. https://www.facebook.com/stopodlewni