POGOTOWIE NA ROWERACH – NIE DLA POZNANIA
Jako wolontariusze PCK nie mamy z tego żadnych pieniędzy. Poruszamy się na rowerach ratowniczych w czasie wolnym, bo po prostu chcemy to robić. Oto słów kilka o pogotowiu ratunkowym na rowerach.
W Olsztynie uruchomiono rowerowe patrole ratownicze, które będą w stanie szybko reagować w przypadkach nagłych stanów zagrożenia życia bądź zdrowia udzielając pomocy medycznej oraz wsparcia psychicznego. Zrzeszeni pod egidą Polskiego Czerwonego Krzyża wolontariusze przemierzają rowerami miejsca niedostępne dla karetek czy śmigłowca, a w razie konieczności natychmiast reagują w przypadku zagrożenia życia bądź zdrowia. - Jesteśmy wyszkoleni i wyposażeni, para rowerów tworzy zespół ratowniczy. Na jednym z pojazdów znajduje się defibrylator, kolejny posiada środki opatrunkowe i pomiarowe – podpowiada pomysłodawca projektu, Bartosz Romanowski.
Warmia i Mazury
Co ciekawe, do sprawnej pracy i synchronizacji ze stacjami pogotowia ratunkowego cykliści używają smartfonu. – Z pomocą Urzędu Miasta udało się napisać aplikację, która pozwala śledzić nasze położenie w stacji dyżurnego miasta. Wiedzą gdzie jesteśmy i mogą nas kierować do osób potrzebujących pomocy – uzupełnia Romanowski.
Jedenastu rowerzystów pomaga innym. – Jako wolontariusze PCK nie mamy z tego żadnych pieniędzy. Poruszamy się na rowerach ratowniczych w czasie wolnym, bo po prostu chcemy to robić. Oprócz pierwszej pary ratowniczej w Olsztynie funkcjonuje wiele ciekawych rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo. Nad miastem lata śmigłowiec lotniczego pogotowia, po ulicach, obok karetek jeździ motocykl ratowniczy, a nam pozostały rowery – kończy z uśmiechem szef Grupy Ratowniczej PCK w Olsztynie. Co więcej, na Warmii i Mazurach są też pływające karetki pogotowia, wyposażone równie dobrze jak samochody ratownicze.
Poznań
W zeszłym sezonie nad jeziorem maltańskim poruszał się rowerowy patrol ratowników wodnych. – W tym roku dopiero ruszamy z tym projektem – sugeruje wiceprezes WOPR Wielkopolska, Zbigniew Rister. – Koncentrujemy się na patrolowaniu jezior: Rusałki, Strzeszynka i Kierskiego. Te akweny kontrolujemy za sprawą łodzi motorowych ze sprzętem ratowniczym – uzupełnia wiceprezes.
Poznańska Grupa Ratownicza PCK nie wprowadzi patroli rowerowych – Naszym zadaniem jest pomoc przedmedyczna przy większych imprezach. Rowerowego patrolu ratowniczego nie przewidujemy – komentują bezpośrednio podczas rozmowy telefonicznej.
Mamy jednak Strażników Miejskich korzystających z mobilności „dwóch kółek” – Kilkanaście rowerów, których jednak nie spotkamy na uliczkach Starego Miasta. Głównymi rewirami cyklistów są Nowe Miasto i Piątkowo. Strażnicy docierają do wielu miejsc gdzie dojazd autem byłby niemożliwy – zauważa rzecznik Straży Miejskiej Przemysław Piwecki.
Marek Kowaliński z Wielkopolskiej Policji przypomina, że ta służba również korzystaja z mobilności rowerów. – Patrole wyjeżdżają codzienne. Pojawiają się w rejonach Jeziora Maltańskiego i na terenach zielonych. Dodatkowo nad jeziorami i nie tylko pojawia się patrol konny – podpowiedział mundurowy.
Środowiska zrzeszające rowerzystów ideę popierają. W zasadzie pomysł na wprowadzenie rowerowego pogotowia powinien poprzeć każdy, kto porusza się bicyklem po naszym mieście i jego obrzeżach. Wyobraźmy sobie sytuację, że karetka, docierająca na ulicę Garbary ponad dwie godziny mogłaby zostać zastąpiona przez cyklistów, a ich dojazd mógłby trwać właśnie „złote 12 minut”. Samą inicjatywę popiera także Krzysztof Piekarek z Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu. – Każde ręce do pomocy poszkodowanym są istotne. Wydaje się, że gdyby rowerowe pogotowie było sprzężone pod tę centralę, która zarządza karetkami pogotowia to mogłoby działać jeszcze sprawniej. Pamiętajmy jednak, że karetka i tak musi pojechać do potrzebujących, nie zawsze może być jednak odpowiednio wcześnie. Rowerowi ratownicy to szlachetna inicjatywa, która mogłaby zostać wprowadzona w naszym mieście – podpowiada pracownik pogotowia.
Z powyższych komentarzy wynika, że póki co możemy liczyć tylko na rowerowych mundurowych. Ewentualnie patrole piesze lub konne. W razie nagłego zdarzenia dzwonimy po karetkę pogotowia, zamiast samochodu może pojawić się śmigłowiec, wszystko zależy od miejsca i odległości. Ratownicy na rowerach w Poznaniu jeszcze nie w tym roku.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
WARKOCZ MAGDALENY TO WYDARZENIE CAŁEGO MIASTA
