MIASTO POZNAJ OKOLICE - BUK I DROGA DO NIEGO! (część II)
Niezwykłe Jezioro Niepruszewskie, dziwne zapaszki Sierosławia, krzyż na polach i dwie wieże w Buku. Wiele ciekawych rzeczy spotkało nas na drodze do miasta, w którym podobno zginął Mieszko I.
TUTAJ CZĘŚĆ I: http://www.miastopoznaj.pl/wokol-poznania/5256-miasto-poznaj-okolice-buk-i-droga-do-nieg
Z ciężkim sercem i bardzo powoli wróciliśmy na nasz podróżniczy szlak. Ostatnie 8 kilometrów z Niepruszewa do Buku pokonaliśmy idąc przy szosie 307, którą zmieniliśmy później na 306. By nie nudzić się prostą długą drogą zaczęliśmy liczyć butelki z uryną. Pewnie niewielu z Was wie, że kierowcy napełniają plastikowe butelki po napojach własnym moczem, poczym wyrzucają je przez okna na pobocze. Nikt właściwie nie wie czemu te zwierzęta tak się zachowują. Naukowców proces ten nurtuje tym bardziej, że z wyrzucanych przez kierowców butelek nic nie wyrasta. Musi być to w takim razie forma prymitywnej zabawy, może oparta na zasadzie „kto dorzuci dalej” albo „kto wyrzuci najwięcej”. Trudno stwierdzić, gdyż nikomu jeszcze nie udało się zarejestrować procesu wyrzucania takiej butelki przez kierowcę. A my, zanim dotarliśmy do znaku „Buk” naliczyliśmy 13 przydrożnych, urynowych, koktajli. W międzyczasie mijając miejscowość o wdzięcznej nazwie Wygoda… ale wcale nie było tam wygodnie.
O Buku nie da się mówić inaczej jak piękne miasto! Podobno pod jednym z drzew bukowych tego terenu zmarł Mieszko I. Wszystkich, którzy jeszcze tu nie byli, serdecznie zapraszamy! Nas powitał wspaniale Plac Reszki, na którym stoi Pomnik Bohaterów Ziemi Bukowskiej. Wzniesiono go w 1989 roku, znajdują się na nim nazwiska uczestników powstania wielkopolskiego z I i II Kompani Bukowskiej oraz daty nawiązujące do II wojny światowej.
Po prawej stronie od pomnika widać wielką tablicę zamontowaną na białym budynku. Napis na niej głosi „Wszystko dla ludu przez lud. Pamięci bohaterów walki o wolność narodu w setną rocznicę kosynierki bukowskiej”. Biały dom, o którym wspomniałem, to dawny budynek sądu i więzienia. Jest jedną z nielicznych pamiątek po powstałym w 1815 roku powiecie bukowskim. Do tego powiatu należało kiedyś 5 miast, Grodzisk, Lwówek, Nowy Tomyśl, Opalenica oraz oczywiście Buk. „Siedzibę landratury przeniesiono z Buku do Nowego Tomyśla po krwawych zajściach Wiosny Ludów z 1848 roku” możemy przeczytać na tabliczce informacyjnej wiszącej obok tablicy pamiątkowej. Owe krwawe zajścia znane są pod nazwą „kosynierka bukowska”. Powiat bukowski zlikwidowano dzieląc go na dwa nowe: grodziski i nowotomyski. Dziś dawny sąd i więzienie pełnią funkcję budynku mieszkalnego. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków.
Naprzeciwko byłego sądu stoi budynek dawnej szkoły elementarnej. W styczniu 1901 roku, rozpoczął się tutaj strajk dzieci polskich. Jego powodem było wręczenie obrazków przedstawiających cesarza Wilhelma II jedenaściorgu dzieciom, wyróżnionym w ten sposób za wyniki w nauce. Polscy uczniowie i ich rodzice uznali, że wizerunek niemieckiego monarchy obraża ich uczucia narodowe i ostentacyjnie zniszczyli obrazki z cesarzem. Rok później, w tym samym miejscu, polscy uczniowie odmówili nauki religii, śpiewów kościelnych i modlitwy w języku niemieckim. Uczestników tego strajku straszono nieukończeniem szkoły w terminie, chłostą oraz karcerem. Na drugi strajk władze Prus zareagowały ściągając do Buku dodatkowych nauczycieli z głębi Niemiec.
Nie przypadkowo też, plac na którym znajdują się te wspaniałe historyczne frykasy nosi nazwę Stanisława Reszki. Ten pochodzący z rodziny mieszczańskiej ksiądz, dyplomata, humanista i pisarz późnego renesansu urodził się właśnie w Buku. Jego kariera robi niezwykłe wrażenie. Był uczniem i sekretarzem biskupa warmińskiego kardynała Stanisława Hozjusza, posłem oraz sekretarzem królów, między innymi Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy. Uzyskał doktorat obojga praw na Uniwersytecie w Perugii.
Jako poseł nadzwyczajny odzyskujący spadek po żonie króla Zygmunta Starego i matce Zygmunta Augusta Bonie Sforzy, osiadł w stolicy Królestwa Neapolu. Znacząco przyczynił się do powstania Kościoła i Hospicjum św. Stanisława w Rzymie. Zajmował się również wychowywaniem synów królewskich. Zawsze jednak był mocno związany emocjonalnie z rodzinnym miastem dla którego stworzył fundację szpitala.
Z Placu Reszki ulicą Poznańską dotarliśmy pod wspaniały budynek Urzędu Miasta. Ratusz w Buku ma historię tak pokręconą jak cały nasz naród. Mało wiadomo o jego pierwotnym wyglądzie. „Z pewnością był wykonany z drewna, a dopiero w późniejszym okresie zastąpił go budynek murowany. Z dokumentów wiadomo, że miał wieżę pochodzącą z 1640 roku, z dachem pokrytym miedzianą blachą. Na rycinie z końca XVIII wieku […] widać ówczesną zabudowę i infrastrukturę bukowskiego rynku.” możemy przeczytać w informacji miejskiej. Na rycinie widać kilkukondygnacyjny murowany ratusz z wieżą i zegarem. Budynek całkowicie spłonął w 1858 roku. Nowy ratusz w formie kamienicy przyrynkowej wybudowano w 1897. Do dziś pełni swoją funkcję Urzędu Miasta ale już nie jest tak piękny jak kiedyś.
Dwie wieże Otusz!
Buk może się poszczycić również wspaniałym kościołem pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Świątynia powstała już w drugiej połowie XIII wieku. Drewniany budynek w 1418 roku został zastąpiony murowanym. Wykonany w gotyckim stylu kościół posiadał jedną z najwyższych wież w Wielkopolsce. Znajdujący się w tej świątyni obraz Matki Boskiej Literackiej, zwany też Matką Boską Bukowską, w 1697 roku uznano za cudowny. Przez katastrofę budowlaną z 1806 kościół trzeba było rozebrać. Nowy kościół powstał dopiero w 1846. Jednak, gdy w styczniu 1945 Niemcy wycofywali się z Buku, spalili świątynie, niszcząc bezpowrotnie obraz Matki Boskiej Literackiej. Po wojnie odbudowano kościół a nad ołtarzem zawieszono kopię cudownego obrazu. Pod budynkiem znajduje się, niedostępna dla zwiedzających, krypta grobowa rodziny Niegolewskich.
Niewątpliwie humorystycznym akcentem w tym mieście są toalety miejskie, znajdujące się w parku przy ulicy Przekop. Z racji moich loków i naszego z Martą niewysokiego wzrostu, widząc dwie wieże szaletu miejskiego poczuliśmy się trochę jak hobbici z prozy Tolkiena. Może to jest metoda na zwalczanie miejskich podsikiwaczy. Wyobraźcie sobie toalety miejskie w kształcie Hogwartu, zamczyska hrabiego Draculi albo grzybków rodem ze Smerfów, kto nie chciałby tam wejść?
Ciężko było nam rozstawać się z pięknym Bukiem, więc by przedłużyć sobie wycieczkę postanowiliśmy dojść do dworca PKP w Otuszu. Nie przewidzieliśmy jednak, że dworzec w Otuszu znajduje się tak naprawdę w Skrzynkach. Trochę to pokręcone, zwłaszcza, iż po drodze mijaliśmy jeszcze Wielką Wieś. Mocno to zagmatwane, dlatego wrócimy kiedyś do Otusza, by zbadać te całą sytuację!