NOWOCZESNE I SKOMPLIKOWANE OPERACJE W POZNAŃSKIM SZPITALU
Neuroradiolodzy z Oddziału Neurochirurgii Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu przeprowadzili u dwóch osób skomplikowane operacje naczyniaka tętniczo-żylnego mózgu. Wykorzystali innowacyjną metodę leczenia, nie otwierając przy tym czaszki pacjenta. Pomagał im jeden z najlepszych na świecie specjalistów w tej dziedzinie.
Specjaliści radiolodzy - dr n.med. Wojciech Kociemba i dr n.med. Adrian Dąbrowski - pracujący w ramach Oddziału Neurochirurgii szpitala im. J. Strusia przeprowadzili ostatni etap skomplikowanej operacji leczenia wewnątrzczaszkowego embolizacji naczyń patologicznych naczyniaka tętniczo-żylnego. Zrobili to pod kierownictwem prof. Rene Chapota, wybitnego neuroradiologa z Essen w Niemczech.
Embolizacja to skomplikowany zabieg. W największym uproszczeniu - polega na wprowadzeniu specjalnego materiału do naczynia krwionośnego tak, by je zamknąć i zlikwidować powstałą w nim nieprawidłowość.
- Cała trudność polegała na tym, że musieliśmy zamknąć żyłę, czyli naczynie, którym odpływa krew - wyjaśnia dr Adrian Dąbrowski. - Wcześniej jednak trzeba zamknąć tętnice. Jeśli tego nie zrobimy, krew uderzy w zamkniętą żyłę. Nie znajdzie odpływu, więc naczynie pęknie i wystąpi krwawienie, które może być śmiertelne. Dlatego dostęp do naczyniaków od strony żył jest ryzykowny i możliwy tylko u konkretnej grupy pacjentów. To np. osoby, u których malformacja od początku jest bardzo mała albo takie, u których udało się wcześniej zamknąć jej większość od strony tętnic i została tylko resztka, która jednak może być niebezpieczna. To zdecydowanie trudniejszy zabieg, nie da się go całkowicie zaplanować wcześniej. Przez cały czas musieliśmy adaptować się do tego, co działo się na stole, decyzje podejmować w kilka sekund.
Obaj pacjenci czują się dobrze. Jeden wyszedł ze szpitala kilka dni po zabiegu. Drugi był w nieco gorszym stanie - krwawienie do mózgu, z którym przyszedł do placówki, sprawiło, że wymagał rehabilitacji. Jeszcze w tym tygodniu ma opuścić szpital.
Więcej na poznan.pl