EWA WANAT: JESTEM ZA PLUSZOWĄ REWOLUCJĄ
Ewa Wanat, pochodząca z Poznania dziennikarka radiowa i telewizyjna, m.in. wieloletnia redaktor naczelna m.in. TOK FM w emocjonalym wpisie na Facebooku pisz o protestach w Poznaniu - Już od bardzo dawna mam dość wściekłości. Dość wrzasku i emfazy. Dość patosu i agresji. Dość „preczkaczyzmu” i takich tam. I nie tylko ja. Rozmawiałam z ludźmi, którzy teraz dopiero zaczęli przychodzić na demonstracje, nie chodzili wcześniej, lub byli raz i przestali. Oni też nie chcą wciąż słuchać o preczkaczyzmie. Chcą, żeby inaczej do nich mówić. Chcą słuchać tego, co wklucza, a nie wyklucza.
- Byłam na wczorajszej demonstracji w Poznaniu. Przedtem czytałam utyskiwania moich znajomych, że pluszowa, mieszczańska rewolucja w miękkich bamboszach, że zamiast bojowych okrzyków - wierszyki i cisza. Zdziwiło mnie przede wszystkim to, czemu demonstracja jest poza centrum, w parku, w krzakach. Rozśmieszyła odpowiedź, że dlatego, że na pl. Wolności są rozgrywki siatkówki czy czegoś podobnego i że policja prosiła o zmianę. Ponatrząsałam się na fejsbuku, że tu zamach stanu, a demonstranci grzecznie w krzaki. Ponieważ jestem dwa dni w Poznaniu poszłam wieczorem do parku pod Arenę.- pisze na Facebooku Ewa Wanat.
Jak dodaje dalej - I wiecie co? Moi drodzy starzy przyjaciele i znajomi rewolucjoniści i rewolucjonistki, anarchistki i anarchiści? Dajcie spokój. Pozwólcie trzydziestolatkom robić to tak, jak oni czują. Pozwólcie mieszczanom protestować po mieszczańsku. Rozumiem, czego Wam brakuje – ognia, adrenaliny i wściekłości. Już od bardzo dawna mam dość wściekłości. Dość wrzasku i emfazy. Dość patosu i agresji. Dość „preczkaczyzmu” i takich tam. I nie tylko ja. Rozmawiałam z ludźmi, którzy teraz dopiero zaczęli przychodzić na demonstracje, nie chodzili wcześniej, lub byli raz i przestali. Oni też nie chcą wciąż słuchać o preczkaczyzmie. Chcą, żeby inaczej do nich mówić. Chcą słuchać tego, co wklucza, a nie wyklucza.
Młodzi robią dobrze
Jak pisze dalej dziennikarka - Myślę, że wielu ludzi nie poszło na wybory, lub w ogóle na nie nie chodzi, bo ich ta walka, wściekłość i wojna zniechęcają. Mnie się podoba Franciszek Sterczewski, podoba mi się spokój z jakim organizuje pokojową, aksamitną, pluszową, mieszczańską rewolucję w papuciach. Podobają mi się ci wszyscy młodzi ludzie przezd areną, ten spokój i cisza. W ciszy dociera sens słów, nie tylko ich dźwięk. Mówiąc cicho, trzeba mówić mądrze, żeby utrzymać uwagę. Rozhuśtać emocje przy pomocy paru mocnych haseł można. Ale czy na tym coś można zbudować? Owszem, można obalić, przewrócić, zniszczyć, a potem pojść do domu i zostawić zgliszcza. I znowu nie będzie komu budować na nich czegoś, co przetrwa dłużej niż 27 lat.
- Jestem za pluszową rewolucją. I za tym, żeby pozwolić młodym ludziom robić tak, jak czują. Robią to mądrze. Zmiana warty panie i panowie, zrobiliście świetną robotę, krzyczeliście, kiedy trzeba było ludzi obudzić i obudziliście ich. Marudziliście, że nie ma młodych. właśnie się pojawili i przejmują pałeczkę. A że są inni niż sobie wyobrażaliście? No cóż, wiadomo, młodzi zawsze są nie tacy, jacy powinni być - dodaje.
Bez wrzasku
Na koniec Ewa Wanat zwraca uwagę na potrzebę szukania porozumienia - Marzę o tym, żeby tacy ludzie jak Franciszek Sterczewskii jego koleżanki i koledzy zmienili polską politykę i język jakim się ona posługuje. Żeby skleili to, co rozdarte. Mam wrażenie, że oni rozumieją, że nie da się żyć w świecie, z którego się wyeliminuje inaczej myślących. Wyborcy PiS mają takie samo prawo czuć się w Polsce u siebie jak wszyscy inni. I trzeba to jakoś poukładać, poszukać nowego sposobu komunikowania się. Wydaje mi się, że ludzie organizujący te łańcuchy światła w Poznaniu próbują poszukać takiego języka, którym będziemy w stanie ze sobą normalnie rozmawiać. Bez wrzasku. Nic z tego polskiego wrzasku na dłuższą metę nie wynika. Krótki zryw, parę lat euforii, a potem „chuj, dupa i kamieni kupa”.
Jak podkreśla autorka wpisu: Ten tekst nie jest krytyką żadnych konkretnych osób, ponieważ mieszkam w Berlinie, nie bylam na zadnej demonstracji w Poznaniu, oglądam zapisy wideo glownie warszawskich demonstracji. Ten tekst odnosi się różnych filozofii sprzeciwu i jest próbą zachęcenia do refleksji nad zmianą języka i metod.
Tutaj znajdziecie cały wpis Ewy Wanat.