RADNI PRZYJĘLI KARTĘ SAMORZĄDNOŚCI. TO ELEMENT GRY POLITYCZNEJ?
Radni przyjęli projekt stanowiska Karty Samorządności. Przeciw był klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Przyjęcie stanowiska traktuje jako kolejny akt walki z rządem – uważa Artur Różański.
Około półtorej tysiąca samorządowców z całej Polski wzięło udział w odbywającym się 16 marca br. w Warszawie Forum Samorządowym pod hasłem „Twój los w Twoich rękach”. Zostało ono zorganizowane przez Związek Miast Polskich, Związek Gmin Wiejskich RP, Unię Metropolii Polskich, Związek Województw RP, Związek Powiatów Polskich, Unię Miasteczek Polskich oraz Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych. Wypracowana treść odnosi się do podstawowych zasad ustroju państwa polskiego oraz przypomina rolę samorządów w budowaniu porządku demokratycznego.
Mówiący w imieniu klubu radnych PiS Przemysław Alexandrowicz podkreślił, iż sama Karta nie budzi ich wątpliwości. Nie mogą jednak przyjąć tego stanowiska. - Nie zgadzamy się z tym, że obecnie ogranicza się prawa wyborcze obywateli, ani z tym, że przedstawicieli mieszkańców gmin pozbawia się swobody gospodarowania wspólnym majątkiem. Zupełnie nie zgadzamy się z absurdalnym stwierdzeniem, że oddanie pewnych kompetencji władzy centralnej oznacza odejście od demokracji. Jest to stwierdzenie zadziwiające – zaznacza. - Klub PiS nie może poprzeć proponowanego stanowiska, chociaż z zasadniczą częścią Karty, a więc z katalogiem uprawnień samorządu terytorialnego w pełni się zgadzamy – podsumowuje Alexandrowicz.
- Sytuacja jest dość trudna – stwierdza radny Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego Tomasz Kayser. - Z jednej strony zgadzamy się z całością zapisów tej karty, z drugiej strony nie jesteśmy dziećmi i mamy świadomość, że karta jest wykorzystywana instrumentalnie w rozgrywkach politycznych. Będziemy głosować za, mając świadomość, że niektórzy cynicznie wykorzystują Kartę do gry politycznej – podkreśla.
G. Ganowicz: „Nie dziwi mnie stanowisko Prawa i Sprawiedliwości”
Radna Katarzyna Kretkowska (ZL) zaznacza, że treść karty składa się ze spraw oczywistych dla samorządowców. Zaprotestowała także przeciwko używaniu wyrazu „polityczny” jako pejoratywnego. - Samorząd lokalny jest polityczny, samorządowcy są politykami lokalnymi, funkcjonujemy w obszarze politycznym. Stanowisko traktujemy jako żółtą kartkę dla władzy centralnej, jest ono także przypomnienie, że obstajemy przy realizowaniu demokratycznych zasad i procedur – mówi radna Kretkowska.
Szef klub radnych PO Marek Sternalski przyznaje, że tekst stanowiska nie powinien budzić żadnych kontrowersji. - Żaden samorządowiec nie powinien mieć problemu, by zagłosować za tym, co ważne dla samorządu – podkreśla. - Warto walczyć o samorząd – potwierdza Artur Różański, przewodniczący klubu radnych PiS. - Należy o niego walczyć np. w momencie, gdy przewodniczący rady miasta komentuje wypowiedzi radnych, choć jest to zakazane oraz gdy prezydent miasta uprzedmiotawia samorząd. Gdy w imię ideologicznych obsesji dewastuje centrum miasta, de facto zmuszając mieszkańców do przeprowadzki – dodaje. - Przyjęcie stanowiska traktuje jako kolejny akt walki z rządem – podsumowuje A. Różański.
- Rozumiem i nie dziwi mnie stanowisko Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma w tym ani odrobiny ironii – odpowiada Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady miasta. - Jednak oczywistym jest, że podejmowanie tego typu dokumentów przez rozmaite gminy i powiaty samorządu terytorialnego, nie dzieje się bez powodu. Najłatwiej to zrzucić na obrzydliwe polityczne zagrywki – uzasadnia.