PREZYDENT JAŚKOWIAK NOWYM PRZEDSTAWICIELEM ZWIĄZKU MIAST POLSKICH
Rada Miasta podjęła decyzję, że nowym przedstawicielem Poznania w Związku Miast Polskich będzie prezydent Jacek Jaśkowiak. Zastąpi on Szymona Szynkowskiego vel Sęk. - Poseł był znaczącym członkiem, a prezydent Jaśkowiak będzie mógł jedynie pojechać i posłuchać co ma do powiedzenia zarząd – komentuje poznański klub Prawa i Sprawiedliwości.
Zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski taką decyzję tłumaczył faktem, iż poseł Szynkowski vel Sęk przestał być samorządowcem. - Chcemy delegować prezydenta Jacka Jaśkowiaka, gdyż chodzi o głos naszego miasta w momencie, kiedy dochodzi do wielu zmian zahaczających o ważne sprawy dla samorządu poznańskiego. Przedstawiciel powinien reprezentować głos obecnej większości, którego brakuje np. w dyskusji o reformie oświaty podejmowanej przez rząd – mówi.
PiS: „Pozycja w Zarządzie Związku Miast Polskich nie jest do odziedziczenia przez prezydenta”
Z tą decyzją zdecydowanie nie zgadzają się radni Prawa i Sprawiedliwości. - Nie jest to żaden przywilej, tylko naprawdę ciężka praca. Ponadto poseł Szynkowski vel Sęk wykorzystał zaufanie do wywalczenia dla naszego miasta pozycji w zarządzie Związku Miast Polskich. Nie jest to do odziedziczenia przez prezydenta – zauważa przewodniczący klubu radnych PiS Artur Różański. - Poseł był znaczącym członkiem, a prezydent Jaśkowiak będzie mógł jedynie pojechać i posłuchać co ma do powiedzenia zarząd. Szymon Szynkowski vel Sęk był inicjatorem wielu stanowisk Związku Miast – zarówno jako radny, jak i jako poseł. Prezydent nie miał w tym żadnego udziału, bo nie rozmawia z przedstawicielami rządu. Woli podskakiwać na Placu Wolności – dodaje.
Różański zwraca także uwagę, że poseł zaproponował, aby w komisjach związku uczestniczyli także poznańscy szefowie komisji RMP, a wcześniej takiej szansy nie mieli. - Wykonywał on swoją pracę w pełni społecznie, nie pobierając diety ani wynagrodzenia. Wszystkie prace były wykonywane bez udziału miasta – zaznacza.
Podobnego zdania jest radna Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego Joanna Frankiewicz. - Sytuacja ta nie wie czy mnie bardziej smuci, czy śmieszy. Pamiętam jak prezydent nazywał Związek Miast Polskich organizacją kompletnie bez znaczenia, podkreślając, że wcale nie chciałby do niej należeć. Nie wiem co się zmieniło, że nagle zapragnął uczestnictwa. Po to, żeby uczynić z tego kolejną tubę antyrządową, bo Plac Wolności już nie wystarczy? - pyta.
Nagły tryb dokonania zmiany
Zarówno Joannie Frankiewicz, jak i poznańskim przedstawicielom PiS nie podoba się także sposób, w jaki zaproponowano zmianę. - Odbywa się to w trybie nagłym, te wszystkie działania sprawiają wrażenie histerii, że należy się gdzieś zaczepić, bo wybory coraz bliżej, a nie ma czym poszczycić się w mieście – uważa radna PRO. - Tracimy na tym wszyscy, ja nie jestem członkiem PiSu i wielokrotnie spierałam się z Szymonem Szynkowskim vel Sęk, gdy był jeszcze radnym, ale muszę przyznać, że spełniał swoją rolę w Związku Miast Polskich. Przedstawicielem powinien być ten, kto dobrze reprezentuje interes miasta – podkreśla, dodając, iż klub PRO będzie śledzić aktywność prezydenta i ją punktować.
Tryb dokonania tej zmiany krytykuje również radna Katarzyna Kretkowska (ZL). - Mogliśmy dopisać tę propozycję do sesji i mogło to figurować w porządku obrad – argumentuje. Przemysław Alexandrowicz (PiS) przyznaje, że takiego sposobu potraktowania wieloletniego radnego i obecnego posła nie widział w radzie miasta przez kilkanaście lat. - Jeżeli usłyszałem w argumentacji, że znacząco zmieniła się sytuacja, bo radny Szymon Szynkowski vel Sęk został posłem, to przypominam, że wydarzyło się to ponad rok temu – zaznacza. Zgadza się z tym Jan Sulanowski, który przypomina także o tym, że wszyscy w radzie od dawna wiedzieli, jakie poglądy ma poseł Szynkowski vel Sęk. - Tyle czasu minęło, a dopiero teraz ten wniosek został postawiony. Argumenty są fałszywe, bo o tym świadczą fakty – uzasadnia.
- Bardzo ubolewam nad tym, że znalazłem się w radzie, która wszystkie problemy musi rozgrywać politycznie – mówi z kolei radny Janusz Kapuściński. - Są pewne sprawy, które powinny być ponad partyjnymi podziałami. Prezydent Jacek Jaśkowiak nie grzeszy kulturą, bo można to było załatwić inaczej – stwierdza.
Szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej Marek Sternalski podkreśla natomiast, iż przedstawiciel w Związku Miast Polski powinien być reprezentantem poglądów większości, bo skupia samorządy, które mają spełniać pewne zadania. - Jeżeli będziemy kazali posłowi Prawa i Sprawiedliwości realizować naszą strategię miasta, to będzie problematycznie - dostrzega. - Zgadzam się z tym, że poseł jest osobą, która aktywnie działa w polityce międzynarodowej, jednak z punktu widzenia gospodarczego nie zyskamy na takim sposobie aktywności. Nie wiem czy mieszkańcy chcą takiej polityki, ale większość samorządów na pewno nie – dodaje.
Prezydent Jaśkowiak: „Musimy szukać rozwiązań, gdy niszczony jest samorząd”
Na sesji zabrał głos nowy przedstawiciel Związku Miast Polskich prezydent Jacek Jaśkowiak. - Mamy obecnie zmiany, które w dużym stopniu dotykają samorządu np. pseudo reformy oświaty. To są koszty i dramaty nauczycieli. Mamy także koszty związane ze zmianami dotyczącymi niekontrolowanej wycinki drzew, gdzie mieszkańcy kierują pretensje do władz miasta – wymienia. - Samorząd jest bardzo ważnym sukcesem wielu radnych obecnych na sali. Dokonywanie kolejnych, rewolucyjnych zmian, które tylko przynoszą koszty, nie leżą w naszym interesie – podkreśla.
Prezydent odniósł się także do argumentu dotyczącego utraty miejsca w zarządzie Związku Miast Polskich. - Nie wydaje mi się, żeby to było wielkim problemem. W tej chwili wielkim problemem jest napięcie pomiędzy samorządami czy też na poziomie gmin. Musimy szukać rozwiązań, gdy samorząd jest niszczony – podsumowuje.
Poseł Szynkowski vel Sęk zwracając się do prezydenta, mówi, że szkoda miasta. - Praca w zarządzie to ciężki kawałek chleba, w szczególności bez wsparcia prezydenta, o które wielokrotnie prosiłem – mówi, podkreślając, że włodarz dotąd nie był zainteresowany działalnością Związku, ani nie wychodził z konkretnymi propozycjami czy inicjatywami.