KOD NIE CHCE KIJOWSKIEGO W POZNANIU
W niedzielę w Poznaniu odbędzie się manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Ma w niej wziąć udział Mateusz Kijowski. Jest to jednak inicjatywa samego Kijowskiego, bo działacze wielkopolskiego KOD go do Poznania nie zapraszali. Spór wywołuje również kwestia poznańskiej przemowy Kijowskiego.
-To jego inicjatywa. Nie wiemy, czy nie jest to czasem część kampanii przedwyborczej do zarządu głównego - powiedział portalowi Onet Zdzisław Kałek z wielkopolskiego KOD. Wiadomo, że wielkopolscy działacze Komitetu Obrony Demokracji na niedzielną demonstrację nie zaprosili Kijowskiego. Lider KOD w ostatnim czasie pojawia się jednak w wielu miejscach w Polsce i uczestniczy w manifestacjach KOD w najróżniejszych miejscach Polski. W sobotę będzie w Łodzi a w niedzielę będzie w Poznaniu.
Na większości manifestacji, na których obecny jest Kijowski, zabiera on ze sceny głos. Według nieoficjalnych informacji wiadomo, że podobne oczekiwania kierować ma również podczas poznańskiej manifestacji. I tutaj trafia na problem. Wielkopolscy działacze, których spora część jest niechętna Kijowskiemu, zamierzają nie dopuścić go do głosu.
Podczas niedzielnej demonstracji w Poznaniu obecny głos ma zabrać legendarny działacz Solidarności Józef Pinior, którego CBA podejrzewa o korupcję. Poznańska demonstracja KOD odbędzie się pod hasłem obrony niezależności sędziów. Początek manifestacji w niedzielę 19 lutego o godz. 12 na placu Wolności.
KAMPANIA KIJOWSKIEGO
Bez wątpienia Mateusz Kijowski jeździ po kraju m.in. w związku z kampanią wyborczą na szefa ogólnopolskich struktur KOD. Kijowski został wybrany szefem mazowieckiego KOD a teraz stara się o funkcje lidera całego Komitetu.
Komitet Obrony Demokracji został powołany, jak sama wskazuje, w celu obrony zasad demokracji. Początkowo chodziło o kwestię zmian w Trybunale Konstytucyjnym, później również o media publiczne i kilka innych kwestii. Ostatnio KOD najważniejsi działacze KOD zajmują się jednak głównie sobą.
PROBLEMY KOD
Wszystko zaczęło się od faktur Mateusza Kijowskiego, który za informatyczne usługi na rzecz Komitetu miał zarobić ponad 90 tys. zł. Wcześniej informował jednak, że za działalność w KOD żadnych pieniędzy nie bierze. Jeszcze czarniejsze chmury zebrały się nad Kijowskim i tym samym nad KOD-em, kiedy na jaw wyszła sprawa dwóch kolejnych faktur, które firma Kijowskiego miała wystawić Komitetowi. Kijowski twierdzi, że pieniądze zwrócił na konto Komitetu. Jednak dwa dni temu Onet opisał, że przy temacie domniemanego zwrotu pieniędzy mogło dojść do próby fałszowania dokumentów.
Postać Mateusza Kijowskiego wywołuje spore emocje wśród działa czy Komitetu. Część z nich stoi za obecnym liderem murem. Inni uważają, że jest on dla Komitetu obciążeniem i powinien usunąć się w cień.