CZY WŁADZE MIASTA POZNANIA POWINNY PRZYJĄĆ UCHODŹCÓW?
Artyści, społecznicy i naukowcy apelują do władz miasta, by te podjęły działania mające na celu przyjęcie dzieci oraz dorosłych z ogarniętej wojną Syrii. - Poprzez ten apel solidaryzujemy się z takimi miastami jak Sopot, Gdynia, Gdańsk, Kraków, Wrocław. Uważamy, że może to wpłynąć na zmianę stanowiska obecnie rządzących władz – czytamy.
Pod internetową petycją wciąż pojawiają się kolejne podpisy. Na łamach portalu Onet.pl współinicjator akcji Włodzimierz Nowak mówi, iż my Polacy jesteśmy sąsiadami, którzy mogą i powinni pomóc. - To nie jest jakiś zamorski, odległy kraj, abyśmy mogli patrzeć w telewizor i myśleć, że nas to nie dotyczy – przekonuje.
- Nie możemy pogodzić się z faktem, że do tej pory nasz kraj nie przyjął ani jednej uchodźczyni, uchodźcy dorosłego czy dziecka z 6182 osób, które zobowiązano się przyjąć w ramach programu relokacji i 900 osób w ramach programu przesiedleń – brzmi fragment petycji.
„Polska wielokrotnie doświadczała solidarności i wsparcia w trudnej sytuacji”
- Oburzeni dotychczasową polityką polskiego rządu uważamy, że nieudzielenie pomocy cierpiącym obywatelkom i obywatelom Syrii jest nieludzkie. Polska wielokrotnie doświadczała solidarności i wsparcia w trudnej sytuacji. Na kanwie dyskusji o propozycji Sopotu, Gdyni, Gdańska, Wrocławia i Krakowa, warto przypomnieć przykłady różnych krajów, także muzułmańskich, które przyjęły polskich uchodźców, w tym i dzieci, w trakcie trwającej tu wojny: Iran, Indie, Meksyk, Południowa Afryka, Nowa Zelandia- w liczbach ogromnych. Od 116 tys. (Iran - w tym 18 tys. dzieci) po 823 (Nowa Zelandia - 723 polskich sierot, wraz z 100 opiekunami) – czytamy.
- Dzisiaj wspomnienia polskich uchodźczyń i uchodźców są nam szczególnie bliskie. Kraje te zapewniły im leczenie, możliwość nauki, zabawy i przyjaźń. Nękanym przez wojnę dzieciom, trudno adaptującym się w nowych warunkach, zagwarantowały przyszłość – przekonują inicjatorzy akcji. - Mamy możliwość spłacenia tego długu. Powinniśmy pomóc ludziom potrzebującym naszej pomocy. To nasz obowiązek – podsumowują.
Z pełną treścią można zapoznać się TUTAJ.
Obecne autorzy petycji zbierają podpisy w internecie. Następnie planują wręczyć go władzom na najbliższej sesji rady miasta. Ta odbędzie się w przyszły wtorek.