CZY PREZYDENT NAWOŁUJE DO POPEŁNIENIA PRZESTĘPSTWA?
Minister Mariusz Błaszczak przekonywał że prezydenci Poznania i Sopotu podpisując się pod listem Mateusza Kijowskiego, nawołują do popełnienia przestępstwa. W tej sprawie zwrócił się do wojewodów. Prezydent Jacek Jaśkowiak odpowiada: „Demokracja polega na swobodnym prezentowaniu różnych punktów widzenia, otwartej dyskusji i debaty politycznej”.
Minister Błaszczak w poniedziałkowym programie „Gość Poranka' w TVP INFO powiedział, iż w samym proteście, jak również podpisanym między innymi przez włodarzy dwóch miast liście, jest nawoływanie do przestępstwa. - Jest w niej powiedziane, że zwracają się do żołnierzy, do policjantów, żeby wypowiedzieli posłuszeństwo władzy (…) Zwrócę się do wojewodów, żeby zapytali na piśmie, co rozumieją przez to prezydenci Poznania i Sopotu – zapewniał.
Na stronie poznańskiego magistratu można przeczytać list skierowany do Wojewody Zbigniewa Hoffmanna. - Apel, który Pan Wojewoda krytykuje, to tylko i wyłącznie wyraz troski o dobro państwa w obliczu faktów. To reakcja wielu środowisk, zjednoczonych pod hasłem protestu wobec zmian wprowadzanych przez obecną władzę. To wyraz solidarności, rozumianej szerzej niż nazwa i logotyp związku zawodowego czy symboliczne dziedzictwo. Solidarności z tymi, których boleśnie dotykają decyzje obecnego rządu: nauczycielami, policjantami, żołnierzami czy dziennikarzami publicznych mediów. Znalazłem się w gronie osób głęboko zaniepokojonych forsowanymi przez rząd i będącą u władzy partią polityczną zmianami tych funkcjonujących w demokracji ram i zasad. Czasem odnoszę wrażenie, że stosowane metody nie odbiegają dalece od tych, z którymi wspólnie jako naród walczyliśmy –odpowiada Jacek Jaśkowiak.
Treść całej odpowiedzi:
Pan
Zbigniew Hoffmann
Wojewoda Wielkopolski
w nawiązaniu do pisma z dnia 12 grudnia br. przesyłam Panu kopię apelu dotyczącego Protestu Obywatelskiego, jednocześnie prosząc o uważne zapoznanie się z jego treścią. Z lektury wystosowanego do mnie listu otwartego wynika bowiem, że nie miał Pan jeszcze do tego okazji.
Społeczeństwo obywatelskie ma prawo do protestu społecznego. Demokracja polega na swobodnym prezentowaniu różnych punktów widzenia, otwartej dyskusji i debaty politycznej w ramach jasno zdefiniowanych zasad. Takie zasady funkcjonowały w naszym kraju przez ostatnie 27 lat. Określają równowagę pomiędzy władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Stanowią podstawę sprawowania władzy przez organy państwowe, takie jak Prezydent RP czy Prezes Rady Ministrów. Te zasady to również wolność słowa, swoboda zgromadzeń i neutralność mediów publicznych. W oparciu o nie rządzący powinni dbać o stabilność kraju w różnych sektorach: gospodarce, finansach, polityce zagranicznej czy oświacie.
Apel, który Pan Wojewoda krytykuje, to tylko i wyłącznie wyraz troski o dobro państwa w obliczu faktów. To reakcja wielu środowisk, zjednoczonych pod hasłem protestu wobec zmian wprowadzanych przez obecną władzę. To wyraz solidarności, rozumianej szerzej niż nazwa i logotyp związku zawodowego czy symboliczne dziedzictwo. Solidarności z tymi, których boleśnie dotykają decyzje obecnego rządu: nauczycielami, policjantami, żołnierzami czy dziennikarzami publicznych mediów. Znalazłem się w gronie osób głęboko zaniepokojonych forsowanymi przez rząd i będącą u władzy partią polityczną zmianami tych funkcjonujących w demokracji ram i zasad. Czasem odnoszę wrażenie, że stosowane metody nie odbiegają dalece od tych, z którymi wspólnie jako naród walczyliśmy.
Panie Wojewodo! Zdaję sobie sprawę z roli urzędu Prezydenta Miasta. Rolą samorządu jest dbanie o mieszkańców, co staram się czynić w codziennej pracy. Jej efekty są widoczne w poprawie sprawności zarządczej w wielu miejskich obszarach. Zapewniam Pana, że Urząd Miasta Poznania kieruje się przede wszystkim dobrem poznaniaków. Niemniej bardzo cieszy mnie wyrażana przez Pana Wojewodę troska o Miasto. Wnioskuję więc, że dla dobra mieszkańców sprawnie uda się przeprowadzić różne projekty. Mam tu ma myśli choćby modernizację dworca PKP, co do której Miasto ze swojej strony wywiązało się ze wszystkich zadań.
Jako samorządowiec życzyłbym sobie, by politycy będący aktualnie u władzy dokonywali zmian z rozwagą, roztropnością i po głębokiej analizie, bez pośpiechu i chaosu. Jako włodarz Poznania nie mogę nie reagować choćby na niefortunne decyzje w obszarze oświaty. Forsowana reforma będzie kosztować nasze Miasto około 50 milionów złotych. Jeśli na ten cel nie otrzymamy od rządu rekompensaty, jako samorząd będziemy musieli ponieść ten wydatek kosztem innych projektów. Poza tym, wiąże się ona z zaprzepaszczeniem zrealizowanych już inwestycji (np. w budynki, gdzie funkcjonują gimnazja) i zwolnieniami nauczycieli.
Panie Wojewodo! Protest przeciwko określonym działaniom póki co nie jest równoważny z łamaniem prawa. Każdy ma prawo do wyrażania swojego punktu widzenia w szczególności, gdy obserwuje obecne poczynania rządu. Protesty obywateli to nie happeningi. W tym zakresie zwracam się do Pana o należyty szacunek dla tych, którzy angażują się w nie z poczucia obowiązku wobec swojego kraju. Mianem happeningu nie określam np. miesięcznic smoleńskich, apeluję więc o ważenie słów. Dotyczy to także nadinterpretacji treści zachęty do Protestu Obywatelskiego, jaką przedstawił Pan w skierowanym do mnie liście otwartym.
Na koniec, zwracam Panu Wojewodzie uwagę, że apel ten wsparły legendy Solidarności, ikony walki o wolną i demokratyczną Polskę - Lech Wałęsa i Władysław Frasyniuk. Osoby te doświadczyły represji reżimu komunistycznego, dlatego są szczególnie wyczulone na przejawy zagrożeń dla demokracji.
Jacek Jaśkowiak
Prezydent Miasta Poznania