MIASTO NIE SFINANSUJE PRZEJAZDU KIBICÓW GOŚCI NA MECZ. PREZYDENT: TO NIE JEST ROLA SAMORZĄDU
Podjąłem decyzję, żeby Miasto nie finansowało przyjezdnym kibicom transportu na stadion - poinformował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Nie spodobało się to ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi.
Dotychczas było tak, że zorganizowane grupy kibiców gości, które docierały do Poznania koleją, wysiadały na stacji kolejowej w Palędziu. Tam odbierały ich podstawione autobusy MPK. A po meczu zawoziły na stację. Koszt całej akcji pokrywał w połowie klub Lech Poznań i Miasto Poznań. Teraz to się zmieni, bo taką decyzję podjął prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak – Kibice w komentarzach (przy okazji tej sprawy - red.) tłumaczyli, że nie stanowią zagrożenia, więc prewencja jest niepotrzebna. Poza tym, angażują się w szereg inicjatyw na rzecz lokalnych społeczności, a także w działalność patriotyczną. Skoro sami przyznawali, że zachowują się kulturalnie, to postanowiłem zrezygnować z dofinansowania na ich konwojowanie. Teraz mają szansę, żeby tego dowieść – wyjaśnia Jaśkowiak, który już we wrześniu poinformował o tej decyzji Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta.
- Kibice będą teraz przyjeżdżać na mecze na Dworzec Główny, bo żaden inny w Poznaniu nie może przyjąć takiej ilości kibiców - perony są po prostu za krótkie. Stamtąd będą musieli iść dużą grupą ulicami na stadion. Będziemy musieli zamykać te ulice dla ruchu, bo nie jest łatwo przeprowadzić grupy tysiąca, czy dwóch tysięcy osób chodnikiem - wyjaśniał TVN24 rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Jak dodaje- Decyzja nas zaskoczyła. Mamy nadzieję, że miasto zmieni tę decyzję. Naszym zdaniem jest ona nieprzemyślana.
Zgodnie z informacją od Andrzeja Borowiaka po decyzji prezydenta Poznania kibice gości będą zatrzymywać się teraz na stacji Poznań Główny. A stamtąd zwartą grupą będą przechodzić na stadion. Może to spowodować zamkniecie ul. Grunwaldzkiej. Pierwszy test już w najbliższy piątek, kiedy to do Poznania dotrze około 500 kibiców z Płocka.
W rozmowie z Radiem Merkury decyzję Jacka Jaśkowiaka skrytykował Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - To jest dowód na to, że funkcja przerasta Pana prezydenta Jaśkowiaka. To jest bardzo zły pomysł. Właśnie w Poznaniu pojawił się pewien standard dowożenia kibiców, to spowodowało zmniejszenie zagrożeń. Ten standard się upowszechnił w skali całego naszego kraju. No a obecny prezydent Poznania burzy ten standard. To jest bardzo złe posunięcie - powiedział Mariusz Błaszczak.