ŚRODOWISKA LGBT. WALKA O RÓWNE PRAWA CZY PROMOCJA? DYSKUSJA NA SESJI RADY MIASTA
Na ostatniej sesji rady miasta poznańscy radni podjęli decyzję o wydaniu 100 tysięcy złotych na walkę z dyskryminacją. Pierwotny pomysł dotyczył przyznania miejskich pieniędzy na działania wspierające równouprawnienie osób LGBT. Zamiast tego pojawił się zapis o grupach lub osobach narażonych na dyskryminację. Ze zmiany nazwy nie są zadowoleni radni PiS.
Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości chciał wykreślenia punktu dotyczącego dyskryminacji. Zdaniem Przemysława Alexandrowicza osoby ze środowisk LGBT nie są pozbawione praw obywatelskich i społecznych. - Mam wrażenie, że nie chodzi tyle o działania na rzecz równouprawnienia, co o promocję tych środowisk – mówi. Lidia Dudziak z kolei uważa, że choć zmieniono nazwę, pieniądze zostaną przeznaczone na ten sam cel. Radna zastanawia się czy nie będą to kolejne marsze równości.
W podobnym tonie wypowiada się Joanna Frankiewicz (PRO). - Moja diagnoza brzmi niestety tak, że środowiska LGBT są obecnie uprzywilejowane. Mam przyjaciół, którzy są homoseksualni i nie maszerują przez całe miasto, malując swoje ciało w wyzywający sposób – zaznacza. - Tu nie chodzi tak naprawdę o osoby innej orientacji, tylko o te głośne środowiska, które głośno manifestują swoją seksualność. Wzmacnia to moje przekonanie o tym, że pani pełnomocnik nie patrzy na problem dyskryminacji całościowo – dodaje radna.
Innego zdania jest przewodniczący klubu radnych PO Marek Sternalski. - Wielu radnym zależało na tym, aby nie tworzyć programów dedykowanych, tylko patrzeć na problem całościowo. Każda legalnie zarejestrowana organizacja ma prawo starać się o środki – podkreśla.
„Ty pedale!”, Ty Uchodźco!”
Katarzyna Kretkowska odnosi się natomiast do pojęcia „promocji”, dodając, że to słowo zbyt często pada podczas omawiania tego punktu. - Orientacji nikt nie kupuje w hipermarkecie ani nie zamawia w Internecie, z tym się człowiek rodzi. Kwestia jest też taka, że od strony formalnej osoby te nie są wcale tak samo uprawnione, bo nie mogą zawierać ślubów – podkreśla. Przewodnicząca klubu radnych Zjednoczonej Lewicy dodaje także, że wystarczy pójść do jakiejkolwiek szkoły i pobyć na przerwie, by usłyszeć, jakimi wyzwiskami zwraca się do siebie młodzież. - Ostatnio modne jest „ty pedale” czy jeszcze bardziej popularne „ty uchodźco”. Co do zamalowywania swojego ciała w sposób wyzywający, obserwujemy to także wśród osób heteroseksualnych – uzupełnia.
Pełnomocnik ds. wykluczeń Marta Mazurek przyznaje, iż zwróciła się do grupy Stonewall o przedstawienie diagnozy potrzeb wraz z uzasadnieniem. - Chciałam ten punkt umieścić jako zasadny. Dane na jakich się opieram, odnoszą się do sytuacji w całej Polsce. W samym Poznaniu takich badań nie przeprowadzono – wyjaśnia. Mazurek podkreśla także, że żaden marsz równości nie był wspierany finansowo przez miasto ani w formie dotacji, ani żadnej innej. - W roku 2017 taki wydatek także nie jest planowany – zaznacza.
Ostatecznie rada miasta odrzuciła poprawkę radnych PiS. W sumie na wszystkie działania w sferze organizacji pozarządowych Poznań wyda w roku 2017 blisko 80 tysięcy złotych.