TOMASZ LEWANDOWSKI ZASTĘPCĄ PREZYDENTA POZNANIA
O sporej zmianie poinformował dzisiaj prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Dotychczasowego zastępcę Arkadiusza Stasicę zastąpi Tomasz Lewandowski. Obowiązki przejmie 1 sierpnia.
Jest to efekt naszej rocznej współpracy, nabrania do siebie wzajemnie zaufania – mówił Jacek Jaśkowiak. Podkreślał przy tym doświadczenie Tomasza Lewandowskiego w sprawach komunalnych oraz w Radzie Miasta – Liczę na umiejętności polityczne i negocjacyjne, które mogłem poznać – zapowiadał prezydent.
Nowy zastępca przejmie dotychczasowe kompetencje poprzednika. Będzie nadzorował sprawy dotyczące gospodarki komunalnej i lokalowej oraz sportu, jak również reprezentował Miasto w Związku Międzygminnym "Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej". Tomasz Lewandowski to z wykształcenia prawnik, wieloletni Radny Miasta Poznania (od 2006 roku, obecnie w Klubie Radnych Zjednoczona Lewica). W kadencji 2014-18 jest członkiem kilku komisji, w tym Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej oraz Kultury Fizycznej i Turystyki.
A co z obecnym wiceprezydentem? Trafi do ZKZL i będzie zajmował się sprawami mieszkaniowymi – To nie jest żadna degradacja Arkadiusza Stasicy, to przesunięcie z jednego bardzo trudnego odcinka na również bardzo wymagający odcinek i to jest też właśnie wzmocnienie naszego zespołu – mówił Jacek Jaśkowiak. I podkreślał - Wiemy jak ważnym obszarem jest budowa mieszkań, nie da się robić wszystkiego naraz. Uważam, że lepiej wykorzystać kompetencje Arkadiusza Stasicy w tym co on potrafi robić najlepiej czyli budowa mieszkań. Jestem zwolennikiem dawania szansy młodym osobom takim jak Tomasz Lewandowski i stąd ta decyzja.
Prezydent nie obawia się, że za dwa pół roku jego nowy zastępca będzie kandydował przeciwko niemu w wyborach samorządowych – Zarówno Mariusz Wiśniewski jak i Tomasz Lewandowski zadeklarowali mi lojalność, ja w te deklaracje wierzę, natomiast mam też takie zawsze porównania ze sportu i jeżeli mamy grupę kolarską, to lider musi być liderem. Zespół może go osłaniać, wyprowadzić na dobrą pozycję ale na końcu to on musi być tym najsilniejszym. I również nie boję się tego, że za dwa lata będę słabszy niż moi zastępcy. Muszę być silniejszy i tylko wtedy ma sens start w tych wyborach – mówił Jacek Jaśkowiak.