S. HINC: W POLITYCE PODEJMUJE SIĘ RYZYKO
W rozmowie z naszym portalem Sławomir Hinc opowiada dlaczego zdecydował się startować na wójta Komornik, jakie warunki postawił ugropowaniu, którego został kandydatem, oraz co planuje zrobić jeżeli wygra wybory. Na koniec tłumaczy, czy to jego powrót do poznańskiej polityki.
Sebastian Borkowski: Rozumiem, że potwierdza Pan start w wyborach na wójta Komorniki?
Sławomir Hinc: Tak. Potwierdzam.
Dlaczego zdecydował się Pan startować?
Jest to związane z tym, że dwie gminy są mi bliskie: Kórnik i Komorniki. Są to zarówno związki emocjonalne, zawodowe, ale i moja chęć wyprowadzania się poza mury miejskie. W Kórniku kiedyś pracowałem.
A Komorniki?
W Komornikach w ostatnim czasie dość intensywnie pomagałem ludziom kojarzonym ze stowarzyszeniem „Aktywni dla Gminy”. Przez pryzmat swojego doświadczenia samorządowego pomogłem im wiele załatwić, rozwiązywałem dla nich kilka spraw. W efekcie, jakiś czas temu, zwrócili się do mnie z propozycją bym został ich kandydatem na wójta Komornik.
Czyli startuje Pan z Komitetu Wyborczego „Aktywni dla Gminy”?
Tak. Powiedziałem im, że podstawowym warunkiem mojej zgody na taki układ jest to, że znajdą zaufane osoby, które będą mogły startować do rady gminy. Kluczowym elementem było też to, że cała opozycja musi się zjednoczyć by wystawić jednego kandydata. Nie mogło być sytuacji, że będzie więcej komitetów, które będą walczyły z obecnym wójtem. Udało się i w efekcie jest więc tylko dwóch kandydatów – obecny wójt oraz ja.
Jest Pan z tego zadowolony?
Tak, proszę zobaczyć w takich gminach jak Kórnik czy Dopiewo kandydatów jest znacznie więcej. W takim momencie znacznie trudniej o to, by pokonać urzędującego wójta czy burmistrza. Jeżeli walczy się o takie zmiany to wszyscy muszą stanąć pod jednym szyldem i wtedy jest realna szansa na pokonanie przeciwnika.
Co Pan zdaniem trzeba zmienić w Komornikach?
Jest to przede wszystkim znakomita gmina jeżeli chodzi o położenie, która jednak tego nie wykorzystuje. Dla przykładu, gmina Kórnik, która ma dobre, ale nie aż tak, położenie, ma większy budżet. Jeżeli będzie się więc dobrze tworzyło plany zagospodarowania przestrzennego to się przełoży na wyższe wpływy. Kolejna rzecz to wykorzystanie środków unijnych, które dotychczas było słabe. W tej chwili wchodzimy w nowy etap na kolejne lata i już teraz trzeba zacząć planować w jaki sposób i na co te pieniądze można wykorzystać. Na pewno nie może być tak jak dotychczas.
Trzeba też zwrócić uwagę na kwestie związane z edukacją. W Komornikach mieszka co raz więcej młodych rodzin z dziećmi, już teraz trzeba myśleć o tym co będzie za kilka lat. Nie możemy dopuścić do tego by dzieci chodziło np. na trzy zmiany do szkoły. Na funkcjonowanie gminy trzeba spoglądać całościowo, przez pryzmat wielu elementów. Po wielu latach rządzenia można stracić wrażliwość patrzenia na wiele spraw. Stąd potrzebna zmiana.
Obecny wójt rządzi już 12 lat, czy nie boi się Pan, że ludzie zagłosują na sprawdzoną osobę?
Gdybym się bał takich rzeczy to bym się tego nie podjął. W polityce podejmuje się ryzyko, na pewno ludzie kojarzą obecnego wójta, ale wierzę, że dojrzeli do zmiany. Proszę popatrzeć - opozycja zrozumiała, że by odnieść zwycięstwo należy się połączyć. To już jest pierwszy sukces. Historia pokazuje wiele przypadków, zarówno takich gdzie nowe twarze zdobywały urząd, jak i odwrotnie. Jak to się skończy, zobaczymy 16 listopada.
Czy to w takim razie powrót do poznańskiej polityki?
Nie. Dla mnie Komorniki to oddzielna gmina, która ma swój potencjał. Trzeba postawić na rozwój Komornik, współpracować z gminami ościennymi. Weźmy np. sprawę wiaduktu na Plewiska. Za mojej pamięci, jeszcze z czasów kiedy byłem w Poznaniu, w tym temacie nic szczególnego się nie działo. Tymczasem w interesie obu samorządów jest by zacząć o tym myśleć, mówić i planować. Tym bardziej jak perspektywa kolejnych pieniędzy z Unii Europejskiej już wkrótce.
Jak komentuje start Sławomira Hinca obecny wójt?
ZOSTAŃ NASZYM FANEM NA FACEBOOKU! BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z TWOJEGO MIASTA!