SENATOR JADWIGA ROTNICKA: ZA ZMIANY W PRAWIE WODNYM ZAPŁACĄ MIESZKAŃCY
W Sejmie trwają prace nad Prawem Wodnym. Zmiany, które proponuje rząd są zdaniem klubu Platformy Obywatelskiej nie do przyjęcia. O kontrowersjach wokół planów zmian opowiadała wczoraj senator Jadwiga Rotnicka na konferencji w Poznaniu.
Zdaniem senator Jadwigi Rotnickiej jest to ustawa potrzebna i w wielu elementach jest odpowiednio przygotowana. Ale są również minusy. To, co nie podoba się Platformie to m.in. daleko idąca centralizacja np. w podejmowaniu decyzji i usuwanie tych decyzji z barków samorządów. Ci, którzy do tej pory odpowiadali za jakość środowiska będą z tego wyłączeni. - Marszałek czy starosta będzie sobie mógł tylko posłuchać, co się o tym mówi. Za nic nie będą odpowiedzialni – wyjaśnia senator Rotnicka. Zmienić się będą miały również kadry. Według senator może skutkować to obsadzeniem stanowisk zgodnie z życzeniem partii rządzącej.
PiS proponuje by powołac Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”. Twór ten ma skupiać wszystkie elementy, które do tej pory dbały o ochronę, jakość i zarządzanie zasobami wodnymi. Przy „Wodach Polskich” ma być powołana rada doradcza.
Płacić będą wszyscy
Największe kontrowersje, które gromadzą się wokół zmian w prawie dotyczą opłat za usługi wodne, czyli zwrot kosztów zużycia wody. Założenie ustawy jest takie, że nie będzie podmiotu, który tej opłaty miałby nie regulować. - Oznacza to, że płacić będą wszyscy, tzn. mieszkańcy płacić będą w ramach opłat za pobór wody i odprowadzenie ścieków. Poza tym małe i duże przedsiębiorstwa, energetyka, rolnictwo. Jakie to będą to kwoty, jeszcze nie wiadomo, ustalanie tego trwa. Z przecieków wiadomo tyle, że podwyżki te maja być dość znaczące -wyjaśnia Jadwiga Rotnicka.
Najbardziej poszkodowani po zmianach proponowanych przez PiS będą rybacy i rolnicy - W stawach hodowlanych rybacy będą musieli w czasie suszy i niedoborów uzupełnić wyparowana wodę. Często tą z wód podziemnych, a to jest bardzo droga woda i pośród wód najbardziej czysta. Za to będzie pobierana opłata stała. Jest ona ustalana na podstawie powierzchni zbiornika - mówi senator.
W złej sytuacji mogą znaleźć się również plantatorzy, zwłaszcza w lokalizacjach, gdzie ilość opadów jest relatywnie mała. Pobór wody z naturalnych zbiorników takich jak jeziora czy stawy do tej pory był bezpłatny. Teraz się to zmieni.
W bilansie ogólnym zużycia wody najwięcej pobiera jej przemysł, jest to 70%. Rolnictwo stanowi 10%, Indywidualni odbiorcy to ok. 20%. Cenę dla tych ostatnich dostawca będzie kalkulował biorąc pod uwagę cenę poboru wody plus usługę.
- Sprawa ta na pewno odbije się na naszej kieszeni. Jeśli nie w cenie wody, to żywności – podsumowuje Jadwiga Rotnicka.
Dyrektywa unijna nas zobowiązuje do tego typu opłat. Pytanie tylko, w jaki sposób zostanie to przeprowadzone.