MON OCZEKUJE BY PODCZAS OBCHODÓW POZNAŃSKIEGO CZERWCA '56 WSPOMNIEĆ OFIARY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ
Co ma wspólnego katastrofa smoleńska i rocznica Czerwca 1956 roku? Nie wiem. Wiem za to, że wojsko postawiło warunek, zgodnie z którym, żołnierze wezmą udział w uroczystościach, jeśli obok bohaterów Czerwca ’56 roku w apelu pamięci zostaną też wspomniane ofiary z 10 kwietnia 2010 roku.
O sprawie pisze dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Cytuje majora Wojciecha Nawrockiego, komendanta garnizonu poznańskiego – Takie polecenia wydał minister obrony narodowej i obowiązuje w całym kraju. Treść apelu musimy uzgadniać z departamentem w MON. Bez ofiar katastrofy smoleńskiej nie zostanie on zaakceptowany.
Jak komentuje jeden z miejskich urzędników organizujących obchody - Mieliśmy do wyboru: zrezygnować z asysty wojskowej lub przełknąć żądanie. Wybraliśmy to drugie z szacunku dla kombatantów Czerwca, dla których oprawa uroczystości, w tym asysta wojskowa, ma znaczenie.
Jak przypomina GW ofiary katastrofy wspominano już w Poznaniu podczas rocznicy powstania wielkopolskiego, ale wtedy wyglądało to na incydent.
-----
Co ma rocznica czerwca 56 roku do katastrofy smoleńskiej? Nie wiem. Uważam, że decyzja by podczas apelu pamięci połączyć wspomnienie zarówno bohaterów sprzed 60 lat jak i tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 jest nie tylko błędna, ale i krótkowzroczna. To dwa różne wydarzenia, śmierć tych osób nastąpiła nie tylko z różnych przyczyn, ale również w zupełnie innym kontekście historycznym.
Wspominajmy tych co zginęli 10 kwietnia (a jak ktoś ma nawet taką potrzebę może to robić co 30 dni podczas tzw. miesięcznic), a poległych w 1956 roku w czerwcu. Łączenie jednych z drugimi w takim kontekście, o którym wspomina GW nie tylko niepotrzebnie będzie tworzyć napięcie i nieporozumienia, ale również – jestem przekonany – na dłuższą metę zniechęci ludzi do godnego wspomnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.
Nie wiem tylko czy z perspektywy decydujących o tym urzędników z Warszawy też to widać.