CZY W POZNANIU POWSTANĄ KIESZONKOWE PARKI?
Wystarczy im nieco miejsca pomiędzy budynkami, albo nawet mały placyk naprzeciwko kamienicy. Kieszonkowe parki występują tuż przy ulicy i zachęcają do odwiedzin. Czy mają one szanse zaistnieć także w poznańskiej przestrzeni?
Idea parków kieszonkowych rozwija się równolegle z parkietami, czyli niewielkimi wyspami zieleni instalowanymi na pograniczu chodnika i ulicy czy np. na miejscach parkingowych. Koncepcja zrodziła się w USA, gdzie wcześniej wyspy zieleni w centrum nie były mocno eksponowane.
W. Nowak: „Konieczna jest zmiana myślenia o ulicy”
Działacz społeczny Włodzimierz Nowak uważa, iż należy przedefiniować pojęcie funkcjonalności miasta. - Obecnie pojawia się tendencja do myślenia, że ulica służy do ruchu, a tak naprawdę to jest jedna z jej trzech funkcji. Kolejnym elementem jest funkcja społeczna, miasto jest miejscem, gdzie spotykają się ludzie spędzają czas i komunikują ze sobą – przekonuje, dodając, że konieczna jest zmiana myślenia o ulicy. - Należy wygospodarować te miejsca, które obecnie są niewykorzystane albo zdegradowane. Progi zwalniające także można zamienić na taki park kieszonkowy, wówczas kierowca również zmniejszy prędkość – podkreśla.
- Najpierw chcemy skupić się na śródmiejskich osiedlach, z czasem wędrując dalej – mówi w rozmowie z nami Włodzimierz Nowak. - Mamy przygotowanych kilka propozycji dla Jeżyc, w najbliższym czasie przedstawimy projekt uspokojenia ruchu w mieście, parki są jednym z elementów – dodaje. Termin spotkania zostanie ustalony w kwietniu.
W miesiącach letnich motyw parków kieszonkowych w mieście może dać schronienie przed miejskimi upałami. Ponadto możliwe, iż poza samą zielenią pojawią się małe place zabaw dla dzieci.
Petunie i piwonie w przestrzeni pomiędzy Wawrzyniaka a Staszica
Prezenter radiowy mieszkający na Jeżycach Vincenzo Corsini uważa, iż taki projekt powinien jasno promować społecznie wspólną troskę o te tereny. - Centralne dzielnice mają bardzo mało zielonych miejsc, na przykład na Jeżycach mamy plac Asnyka i przestrzeń między jezdniami przy ul. Kościelnej. Ta druga jest bardziej brązową przestrzenią niż zieloną, skoro właściciele psów nie lubią po sobie sprzątać. Zatem pytanie nie jest tylko pod kątem architektonicznym, ale też administracyjnym. Kto będzie tych terenów pilnował i kto będzie o nie dbał? - zastanawia się. - Na Dąbrowskiego są już takie małe przestrzenie np. pomiędzy Wawrzyniaka a Staszica. Tam rosną tylko petunie i piwonie, czyli pety i butelki po piwie – przekonuje.
Prezenter wymienia również miejsca, gdzie takie projekty mogłyby zostać zrealizowane. - Mamy bardzo szerokie chodniki na Dąbrowskiego, prawie od rynku Jeżyckiego aż do ul. Żeromskiego. Na trochę więcej zieleni zasłużyłaby też ul. Kraszewskiego – uważa, dodając jednocześnie, iż kieszonkowe parki nie mogą zastąpić inwestycji w większe tereny zielone w centralnych dzielnicach.
„Mój jest ten kawałek ogródka!”
Obecnie pojawia się ciekawy projekt Wildeckiej Inicjatywy Lokalnej Wildzianie, która chce zacząć tworzyć nowe ogródki na Wildzie. Akcja nosi tytuł: „Mój jest ten kawałek ogródka!” - W starej dzielnicy o ciasnej zabudowie niewiele jest miejsca na zieleń, a te skrawki trawników, które jeszcze się gdzieniegdzie ostały, często są rozjechane przez samochody i zaśmiecone – przyznają pomysłodawcy.
Każdy kto marzy o własnym ogródku i zdaje sobie sprawę z tego, iż na ulicy pozbawionej drzew może być trzykrotnie więcej pyłów w powietrzu niż na ulicy zadrzewionej, może dołączyć do akcji. - Szukamy opiekunów dla 60. drzew na 60. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956 r. - zapraszają organizatorzy.
Chętni mogą zgłaszać się do 15 kwietnia na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub przez facebookowy profil: Mój jest ten kawałek ogródka. Należy wskazać konkretne drzewo, którym chciałoby się zaopiekować. Zgłoszone drzewa zostaną sprawdzone w Wydziale Zieleni Zarządu Dróg Miejskich pod kątem możliwych lub zalecanych nasadzeń, a gdy okaże się, że drzewo można oddać pod opiekę chętnemu – zostanie mu ono oficjalnie przekazane. Przy każdym ogródku stanie także tabliczka z informacją o pożytku z drzew w mieście oraz podpisem opiekuna.