A.RATAJ: KLUBY GOGO PSUJĄ WIZERUNEK STAREGO MIASTA
Trend w Europie Zachodniej jest taki, że młode osoby wracają do centrów miast. Jest kilka przyczyn takich sytuacji. Kiedyś każdy myślał o tym, że chciałby mieć domek jednorodzinny gdzieś na przedmieściach z maleńkim albo większym ogródkiem. Ale z czasem ludzie zaczęli się przekonywać, że ze względu na stan infrastruktury komunikacyjnej to zaczyna stanowić problem. Dzisiaj podróżowanie do pracy, odwożenie dzieci do przedszkola, szkoły zajmuje sporo czasu - mówi w rozmowie z nami przewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto Andrzej Rataj.
Sebastian Borkowski: Jakie są priorytety jeżeli chodzi o Stare Miasto na najbliższe lata?
Andrzej Rataj: Mamy kilka bloków spraw wokół których organizowaliśmy się jako mieszkańcy przed wyborami, które to deklaracje złożyliśmy mieszkańcom i które to deklaracje realizujemy. Po pierwsze chcemy by na Starym Mieście poprawiła się znacząco sprawa związana z bezpieczeństwem i porządkiem publicznym. To bardzo duży problem, odbywamy w związku z tym szereg spotkań, zapewnienia ze strony władz miasta są znaczne, dostrzegamy też dużo dobrej woli i pozytywnej energii od wiceprezydenta Wiśniewskiego.
Najbliższe wakacje nad Wartą będą bezpieczne? Zapewniony będzie porządek?
Mamy zapewnienia ze Straży Miejskiej, policji i władz miasta, że będzie w sposób porządny, regularny i systematyczny pilnowana sytuacja dotycząca porządku publicznego, hałasu i zanieczyszczania. Mam nadzieję, że władze się będę z tego wywiązywać. Będziemy to weryfikować w prosty sposób, przez nasze incognito, niezapowiedziane patrole nocne. Czy to my sami, czy zaprosimy wiceprezydenta…
Czyli podsumowując, będziecie państwo weryfikować na ile zachowany jest porządek na terenach nadwarciańskich, na ile po weekendach rano są sprzątnięte śmieci, ale jednocześnie rozumiem, że będziemy uczulali osoby siedzące nad Wartą żeby o ten porządek dbać.
Dokładnie tak chcemy robić. Przeznaczamy na te działania konkretnie pieniądze z naszego budżetu osiedlowego. Podobne działania prowadzimy w okolicach Starego Rynku, żeby motywować władze a zwłaszcza policję i Straż Miejską do działań. Ostatnio przecież została przeprowadzona akcja „zero tolerancji”, w ramach której ukarano ponad 100 osób.
I tutaj już przechodzimy do spraw związanych ze Starym Rynkiem. Proszę powiedzieć czy po roku działania nowej Rady Osiedla Stare Miasto widzicie państwo poprawę w zakresie bezpieczeństwa i porządku?
Są niektóre miejsca gdzie jest lepsza sytuacja.
A może pan podać jakiś przykład?
Rejon ulic Łąkowej, Strzeleckiej, Chwaliszewo. Problemem jest cały czas ul. Wrocławska. I nie jest to związane z biernością władz, ale niestety czasami z niewłaściwymi działaniami policji czy Straży Miejskiej. Reforma tej drugiej instytucji jest obecnie w trakcie i bacznie się jej przyglądamy.
Co z klubami Go Go?
To element, który zawadza. Psuje wizerunek naszego Starego Miasta. To nie są miejsca, z których moglibyśmy być dumni, to nie jest pozytywne kiedy nasi mieszkańcy czy przybysze są zaczepiani przez różne osoby zapraszające do lokalu na rozrywki. Nie mamy na to bezpośredniego wpływu, ale to przeszkadza. Prezydent obiecał w kampanii wyborczej, że ma środki i pomysły na to w jaki sposób wpłynąć na ukrócenie tych zachowań. Liczmy na to, że te obietnice pana prezydenta będą realizowane bo to nie są elementy, które mogą być wizytówkami naszego Starego Miasta.
Obecnie na ul. Wrocławskiej jest próba stworzenia umowy społecznej, zaczęło już to funkcjonować na ul. Wodnej.
Pierwsze miejsce, w którym zaczęło to funkcjonować to była ul. Taczaka. Recepta jest prosta. Trzy grupy – mieszkańcy, właściciele nieruchomości, przedsiębiorcy. Jesteśmy obok siebie. Jeśli my nie będziemy ze sobą współpracować i rozmawiać to nikt nam w tym nie pomoże. Jesteśmy skazani na siebie. Musimy z jednej strony pamiętać by nie przekraczać norm hałasu, a z drugiej mieszkańcy muszą byś świadomi, że nie mieszkają w leśnej głuszy, ale w sercu dużego miasta, wielkiej metropolii.
Czyli zrozumienie jest potrzebne ze wszystkich stron?
Dokładnie. Te kompromisy są czasem bardzo trudne do wypracowania. Rozmowy na ul. Wrocławskiej trwają już ponad pół roku. Od kilku tygodni jest w to zaangażowany profesjonalny mediator, ponieważ my w ramach naszej działalności społecznej i naszych możliwości czasowych nie byliśmy w stanie rozmawiać z każdym. Dlatego też do współpracy został zaproszony profesjonalny mediator, zatrudniony przez Urząd Miasta. Liczmy na to, że uda się doprowadzić do kompromisu, mimo że to właśnie na Wrocławskiej skupiają się największe problemy związane z bezpieczeństwem i porządkiem publicznym w Poznaniu.
Tematem, o którym rzadziej się mówi jest kwestia uciekania mieszkańców z centrum. Na Starym Mieście jest też sporo pustostanów. Jak ten problem rozwiązać? Poprawiając te elementy, o których rozmawiamy?
Trend w Europie Zachodniej jest taki, że młode osoby wracają do centrów miast. Jest kilka przyczyn takich sytuacji. Kiedyś każdy myślał o tym, że chciałby mieć domek jednorodzinny gdzieś na przedmieściach z maleńkim albo większym ogródkiem. Ale z czasem ludzie zaczęli się przekonywać, że ze względu na stan infrastruktury komunikacyjnej to zaczyna stanowić problem. Dzisiaj podróżowanie do pracy, odwożenie dzieci do przedszkola, szkoły zajmuje sporo czasu. Tworzy się pojęcie „Taxi rodzice”.
Czyli jeżeli poprawimy bezpieczeństwo, porządek, unormujemy pewne zasady, to ludzie będą chcieli mieszkać w centrum miasta?
Nie wszyscy będą mieli takie przekonania, ale sporo takich osób będzie. Chcemy tutaj działać żeby tworzyć infrastrukturę dla dzieci, rodzin. Z tej przyczyny tworzymy nowe place zabaw, tereny zielone, miejsca odpoczynku i rekreacji, staramy się intensywnie o poprawę stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego. Ale też należy pamiętać o seniorach, dotować działalności klubów seniora, tworzyć różne inicjatywy społeczne, które pozwolą im się spotykać i spędzać czas. To są te elementy tzw. miękkie które mają na celu przekonać mieszkańców by tutaj mieszkali. W ostatnich kilku latach na Osiedlu Stare Miasto zrealizowanych zostało co najmniej kilkanaście inwestycji w zakresie budynków mieszkalnych wielorodzinnych, na przykład na Chwaliszewie, ulicy Towarowej, w rejonie ulicy Garbary i ulicy Szyperskiej.