P. LIBICKI: „ZAŁOŻENIE BYŁO TAKIE, ŻE GRAFIT BĘDZIE NIEDOSTRZEGANY, A OKAZUJE SIĘ, ŻE WSZYSCY GO WIDZĄ”
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia skupiono się przede wszystkim na problemach osób niepełnosprawnych w przestrzeni miasta. - Nie ukrywam, że szczególnie dla tej pory roku, szarość staje się problemem dla osób słabowidzących i niedowidzących – podkreśliła przewodnicząca komisji Halina Owsianna, pytając jednocześnie czy na mapie szarości pojawią się miejsca zabezpieczone dla osób mających dysfunkcję wzrokową.
Na komisji pojawili się zarówno przedstawiciele MPK, ZDM, jak i pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych, dyrektor Wydziału Zdrowia i plastyk miejski. Wspólnie starano się osiągnąć kompromis. O tym, że takie spotkanie się odbędzie, pisaliśmy wcześniej w artykule:Poznaniacy nie gęsi i swoje kolory mają.
Nie pojawił się natomiast radny Michał Grześ. Trochę szkoda, gdyż z uwagi na swe liczne interpelacje, których „bohaterem” był Piotr Libicki, wydawał się być tematem zainteresowany.
Zbyt widoczny ten grafit
Plastyk miejski swą wypowiedź zaczął od subtelnego żartu. - Założenie było takie, że grafit będzie niedostrzegany, a okazuje się, że wszyscy go widzą – usłyszeliśmy. - To jest jeden z elementów infrastruktury, nad którymi pracowaliśmy i efektem tego są wytyczne w zakresie kolorystyki przekazane wszystkich jednostkom, które mają jakikolwiek wpływ na elementy pojawiające się w przestrzeni. Tych wytycznych jest dziewięć, wiele z nich to ukłon w stronę osób niepełnosprawnych – poinformował Libicki.
- Jeżeli umieszczamy lampę, to powinniśmy ją umieszczać na słupie trakcyjnym, a nie jako osobny element infrastrukturalny. Wydaje mi się, że takie ograniczenie elementów jest sprzyjające dla osób poruszających się w przestrzeni. Jeżeli mówimy o prostocie posadzek, wnioskujemy o to, aby rozwiązaniem były duże betonowe płyty, po których poruszamy się bez żadnych ograniczeń. Wśród tych kwestii jest rzeczywiście kolor, ponieważ wychodzimy z założenia, że elementy infrastrukturalne powinny być delikatnie obecne w przestrzeni miejskiej, tak jak to się dzieje we wszystkich miastach – przekonywał.
P. Libicki: „To nie jest tak, że my uważamy, że z koloru należy zupełnie zrezygnować”
Nikt nie mówił natomiast o całkowitym pokryciu Poznania szarością. - Zakładając oczywiście, że w pewnych wypadkach rzeczywiście trzeba użyć tego koloru, to należy go użyć np. w ciągu jezdni czy pieszo-jezdni. Gdy pojawia się słupek, to on musi być biało- czerwony, my z tym nie dyskutujemy – deklaruje Libicki, odwołując się także do interpelacji radnego Grzesia.
- Była kwestia tunelu przy ul. Łomżyńskiej, głośna, gdyż pan radny Grześ poruszył ten temat. Proszę zauważyć, że z jednej strony, tam gdzie samochody mogą się poruszać słupki są biało- czerwone, a po drugiej stronie, gdzie samochody nie mogą się poruszać - grafitowe. To nie jest tak, że my uważamy, że z koloru należy zupełnie zrezygnować – zapewnia Libicki, jednocześnie podkreślając, iż zmiana następuje najczęściej z koloru zielonego czy ciemnozielonego, który – co trzeba obiektywnie przyznać, również nie jest zbyt widoczny.
Jaskrawe elementy dobrym PR dla miasta
Radny Adam Pawlik (PiS) przyznaje, że problemy osób z dysfunkcją wzroku są mu bardzo bliskie. - Dobrze byłoby, gdyby w przejściach podziemnych, w momencie jak zaczynają się schody i kończą, aby były oznaczone wyraźnym kolorem, najlepiej żółtym. To naprawdę pomaga osobie słabowidzącej zauważyć ten pierwszy i ostatni stopień – przekonuje.
- Ważne jest również, aby była widoczna granica pomiędzy chodnikiem a ulicą. To naprawdę ułatwiłoby życie zarówno osobom słabowidzącym czy starszym. Nie ma się też co obawiać, że to będzie zbyt jaskrawe czy niepasujące. Proszę na to spojrzeć z drugiej strony, to może podkreślić, że miasto w swojej przestrzeni widzi także osoby słabsze, starsze, niedowidzące, a nie tylko zdrowe. To dobry PR – uważa Pawlik.
Dorota Potejko, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych informuje, iż wszystko to jest wdrażane od 2008 roku. - Wówczas po raz pierwszy zostały opracowane standardy dostępności przestrzeni miasta. To co jest w tej chwili, czyli np. wypukłe powierzchnie na przejściach dla pieszych czy odpowiednio oznakowane te przejścia, są efektem funkcjonowania w obiegu prawnym zarządzenia, obowiązującego w naszym mieście – informuje. - Możemy zastanowić się nad pulą pieniędzy, która przyspieszy ten proces, bo on teraz postępuje po prostu zgodnie z harmonogramem prac remontowych – dodaje Potejko.
Kompromis pomiędzy plastykiem miejskim a osobami niepełnosprawnymi
Pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych odniosła się również do współpracy z plastykiem miejskim. - Jeżeli chodzi o kontrasty, to doszliśmy do porozumienia, że wszystkie powierzchnie, które mają ostrzegać przed niebezpieczeństwem, oznaczymy farbą białą albo żółtą – wyjaśnia.
Te wytyczne są wykonywane rokrocznie po każdym remoncie. Krawężniki przy których są obniżenia, malowane są na żółto. Jeszcze w tym miesiącu na 12 skrzyżowaniach w ścisłym centrum, zostaną one odświeżone.
Piotr Libicki przyznaje, że kluczowym elementem jest fakturowanie. - Powtórzenie faktury ułatwia odczuwania granic i momentów, kiedy pojawia się jakieś niebezpieczeństwo czy pewna zmiana – podkreśla. - Po stronie niepełnosprawnych jest założenie, że im bardziej kontrastowo tym lepiej, ja z punktu widzenia estetycznego mam co do tego wątpliwości. Jesteśmy jednak w stanie się porozumieć – zaznacza Libicki.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
W PRZYPADKU UZYSKANIA MANDATU NA POSŁA…
