STARY RYNEK – NUDNY CZY UPORZĄDKOWANY?
Niższe podesty, brak telewizorów, mniejsze parasole – to tylko niektóre ze zmian zapowiadane przez władze samorządowe na Starym Rynku. Ogródki piwne mają zmienić oblicze. Jednak to, co jedni uważają za estetyczne uporządkowanie bałaganu, innym wydaje się być kłopotliwe. Wręcz absurdalne!
Prezydent Jacek Jaśkowiak uzgodnił z Estradą Poznańską kierunek zmian w przestrzeni Starego Rynku. Mają one obowiązywać od tego roku. Zasadnicze ustalenia zawarte w wytycznych dotyczących ogródków letnich i stoisk promocyjnych na Starym Rynku zostały skierowane do restauratorów w grudniu ubiegłego roku. - Musimy wzorować się na rozwiązaniach z Europy Zachodniej, gdzie ogródki na starówkach są spokojnymi i pięknymi miejscami dla całych rodzin, a nie chaotycznymi powierzchniami reklamowymi – podkreśla Jaśkowiak. - Dziś na Starym Rynku mamy hole, a nie ogródki. A dla wyglądu tego miejsca ważne jest by ogródek był ogródkiem – uzupełnia.
W jaką stronę zmierza centrum Poznania?
Innego zdania są właściciele restauracji na Starym Rynku. - Nowy rok 2015 jak i nowy Prezydent Miasta Poznania nie wróżą niczego dobrego dla restauratorów skupionych na płycie Starego Rynku oraz w bezpośrednim jej sąsiedztwie. Przykładem niechaj będą stawki za wynajmowany od Miasta metr kwadratowy powierzchni potrzebnej na ustawienie letnich ogródków, których wysokość odstrasza nas co roku. W Poznaniu i nie wiemy od lat dlaczego, płacimy najwięcej choć miasto nie wyróżnia się niczym specjalnym w opinii gości wizytujących stolicę Wielkopolski. Kraków, Wrocław czy Gdańsk to miasta, w których ruch turystyczny trwa niemal cały rok, a mimo to tamtejsze władze z Prezydentami na czele nie duszą swoich restauratorów, tak jak w Poznaniu – uważa Marek MAXX Bielewicz, restaurator.
- Pomysł lokalnych władz i Biura Konserwatora Zabytków w Poznaniu o zakazie stosowania w naszych ogródkach przeziernych ścian bocznych to absurd! Panie Prezydencie, zapraszamy w wietrzny dzień do naszych ogródków, może jak Pan przemarznie, to sam uzna Pan ów pomysł za idiotyczny – komentuje. - Władze Poznania pomysłów na niszczenie Restauracji, Pub-ów, kawiarni na Starym Rynku oraz w uliczkach przyległych mają aż nadto, a my pytamy jaki mają w tym cel. Czy Stary Rynek w Poznaniu z niedawnej swej świetności ma stać się centrum pijaństwa, Go-Go Barów i Kebabów ? Pijalnie i całodobowe sklepy sprzedające alkohol to dziś widok powszedni. Czy lokalne władze naprawdę nie widzą, że jest ich aż nadto? - zastanawia się.
- Pytamy, więc głośno, gdzie jest gospodarz tego miasta? Kto wreszcie zrobi porządek na Starym Rynku i na uliczkach przyległych? Kto zadba o bezpieczeństwo, bo i tu jest masę do zrobienia? - słyszymy dalej. Kwestia bezpieczeństwa w sercu naszego miasta, wydaje się być tematem na inne, dość obszerne rozważania. Tu niewątpliwie jest wiele do zrobienia.
Nierówny bruk to fakt
Postanowiliśmy zapytać również radnych Poznania, co sądzą na temat wprowadzanych zmian. Łukasz Mikuła z PO ogólnie ocenia je pozytywnie. Nie zapomina jednak o właścicielach restauracji i pubów. - Warto posłuchać też głosów przedsiębiorców. Z częścią tych argumentów trudno się nie zgodzić. Na przykład: stawki za dzierżawę są naprawdę wysokie, na rynku jest nierówny bruk – wymienia. - Warto jednak zauważyć, że planowana jest kompleksowa renowacja całego Starego Rynku. Zatem wiele problemów, o których mówią restauratorzy, zniknie. Zostanie wyjaśniona kwestia instalacji do tych ogródków. Nierówności znikną po modernizacji – zauważa. - Problemem jest też to, że w trakcie podejmowanych rozmów, odbyły się wybory samorządowe. Zmienił się partner do dyskusji ze strony Miasta. Mamy jednak nadzieję, że wszystko zakończy się pomyślnie – podsumowuje Mikuła.
Podobnego zdania jest Katarzyna Kretkowska z SLD. - Ta płyta na Starym Rynku jest nierówna i bez podestów może być faktycznie trudno. Warunki są, jakie są. Pierwotnie te podesty pojawiły się właśnie po to, aby tę powierzchnię wyrównać. Warunki pogodowe są różne, więc część ogródków jest też przykryta parasolami – twierdzi. - Niektórzy jednak przesadzają z dodatkowymi rzeczami, takimi jak np. palmy czy filary – podkreśla.
Plastyk miejski Piotr Libicki przypomina natomiast, że w drugiej połowie ubiegłego roku z restauratorami odbyło się kilka spotkań. Omawiany był na nich kierunek zmian, propozycje oraz uwagi przedsiębiorców.
Zmiany na lepsze? Opinie mieszkańców.
Warto jednak zadać sobie pytanie czy te zmiany są faktycznie konieczne? Czy poprzedni wygląd ogródków na Starym Rynku raził mieszkańców? - Moim zdaniem było w porządku. Nie przeszkadzał mi ten gwar na Starym Rynku i wygląd samych ogródków. Uważam wręcz, że miały swój urok – przekonuje Marta, studentka. - Jednocześnie obawiam się, że taka jednolitość może przeistoczyć się w nudę – dodaje. Innego zdania jest natomiast Adrian, trzydziestolatek ze Starego Miasta. - Wydaje mi się, że te zmiany nie są takie do końca złe. Jednolite niekoniecznie musi być tożsame z pojęciem: nudne – zauważa.
A wy co myślicie o zmianach? Jesteście im przychylni czy uważacie, że to restauratorzy mają racje? Warte przemyślenia, w szczególności, że ani się obejrzymy, a zrobi się ciepło. I wielu będzie chciało wyskoczyć na Stary Rynek. Na kawę lub piwo.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
HISTORYCZNE PRZEPYCHANKI
