AKURAT W POZNANIU!
XX lecie swej muzycznej kariery zespół Akurat postanowił świętować z Poznaniakami jutro w Centrum Kultury Zamek. Naszej redakcji udało się porozmawiać z wokalistą i tekściarzem grupy, Piotrem Wróblem.
Marek Mikulski: Dwadzieścia lat na polskiej scenie muzycznej to niebywały sukces, jak się z tym czujecie?
Piotr Wróbel: Zawsze wychodziliśmy z założenia, że kobiety i zespoły lat nie liczą. Ale jak dotarliśmy jakoś do tej dwudziestki, stwierdziliśmy, że jest to na tyle ważna rocznica, iż warto ją jakoś podkreślić i upamiętnić. My dość wcześnie zaczynaliśmy przygodę z zespołem, także mam nadzieję, że jeszcze przynajmniej dwadzieścia lat przed nami. Nie czujemy się staro!
Mam wrażenie, że odkąd w 2006 roku odszedł od was wokalista Tomek Kłaptocz, wasze piosenki, z dwóch kolejnych płyt „Optymistyka” z 2008 i „Człowiek” z 2010, nie są tak zaangażowane politycznie jak te, nagrane z Tomkiem. Płyty z 2012 roku nie liczę bo nie ma na niej waszych tekstów.
Ja bym nie łączył tych dwóch faktów. Odejście Tomka nie ma nic wspólnego z tym, że na kolejnych naszych płytach było „mniej politycznie”. Opytymistyka była już prawie gotowa jeszcze w starym składzie. To raczej wynika z jakiejś takiej wewnętrznej sinusoidy twórczej zespołu. Raz jesteśmy skierowani bardziej do wewnątrz, a raz bardziej na zewnątrz. Obserwujemy i piętnujemy to, co nas porusza. Wydaje mi się, że nasza kolejna płyta będzie takim zwrotem… może nie bezpośrednio w stronę polityczną ale będzie bardzo dużo wątków, takich nazwałbym to, społecznych.
Skoro już o Tomku Kłaptoczu mowa, to czemu nie bierze udziału w waszej trasie poświęconej dwudziestoleciu działalności zespołu, był przecież jednym z twórców waszej grupy?
Tomek odrzucił naszą propozycję. Myśmy mu zaproponowali występ, nawet spotkaliśmy się z nim, by to omówić. Niestety, nie zgodził się, więc nie wystąpi.
Warszawa, Poznań, Wrocław, Bielsko-Biała, Kraków. Dlaczego akurat w tych miastach postanowiliście obchodzić swoją dwudziestkę?
Wychodząc z założenia, że chcieliśmy świętować dwudziestolecie przez kilka koncertów, wybraliśmy największe miasta w Polsce. Plus Bielsko-Biała z automatu i sentymentu, to w końcu nasze miasto, tu narodził się ten zespół. Nie ma w tym wszystkim jakiegoś wyjątkowego planu, że te miasta a nie inne. Tak wyszło (śmiech).
Wspomniałeś o nowej płycie, o czym ona będzie, wiecie już, czy dopiero przekaz się klaruje?
Dopiero się klaruje. Mamy kilka utworów skończonych w tej chwili. Ale ta druga część może zaważyć na wyglądzie płyty.
Czy po dwudziestu latach grania macie jeszcze jakieś muzyczne inspiracje?
To jest prawdziwy tygiel, każdy przychodzi z własnym bagażem. Każdy musiałby się tu wypowiadać osobno w tych kwestiach. Mnie natomiast w tej chwili… znaczy nie mam już kogoś takiego, kogo mógłbym nazwać wzorcem. Staram się obserwować różne gatunki muzyki i muzyków. Nie tylko muzyka mnie inspiruje, raczej cały świat. Niezbyt dużo ostatnio słucham, bo po prostu nie mam na to czasu. Mam małe dzieciaki. Ale nawet takie małe szkraby mogą inspirować do napisania piosenki. Co znajdzie odzwierciedlenie na mojej solowej płycie, która ukaże się w przyszłym roku.
Mówisz, że będziecie grać jeszcze dwadzieścia kolejnych lat. A ja pytam czemu tylko dwadzieścia. Po co zamykać się jak Budka Suflera zaledwie po czterdziestu latach?
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tych następnych dwudziestek było kilka. Może medycyna już pójdzie tak daleko, że nam się uda (śmiech).
-------------
Wróbel - Wokalista, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów, poeta i blogger (mało systematyczny). Siła spokoju, typ myśliciela (a może niewiele mówi, bo nie ma nic do powiedzenia?), ostatnio spełnia się jako wzorowy mąż i ojciec oraz budowniczy domu. Ekolog, człowiek o umyśle tak otwartym, że przeciąg się robi, miłośnik kolei i niegdyś majonezu kieleckiego. Uszczęśliwia ludzi notorycznie gubiąc portfel i telefon.
AKURAT to niepowtarzalne zjawisko na polskiej scenie. Zespół ceniony za świetny koncertowy show, ale także za inteligentne, dowcipne oraz zaangażowane teksty. AKURAT ma na koncie utwory zaliczane do czołówki polskich protest songów np.: „Do prostego człowieka”, czy „Wiej-ska”, oraz z drugiej strony - lekkie piosenki, „evergreeny” chętnie wykorzystywane przez wszelkie coverbandy grające na imprezach i weselach jak np.: „Lubię Mówić z Tobą” czy „Hahahaczyk” (Dyskoteka Gra).