NOWOROCZNE POSTANOWIENIA – SKAZANE NA NIEPOWODZENIE?
Z jednej strony mamy opory przed dokonywaniem zmian w życiu. Bo zmiana oznacza wyjście z wygodnej strefy komfortu. Zmiana to nieprzewidywalność, a człowiek intuicyjnie odczuwa strach przed tym, co nowe i nieznane. Z postanowieniami noworocznymi jest jednak inaczej. Nikt się ich nie boi, może dlatego, że niewielu wierzy w ich powodzenie?
Postanowienia noworoczne lubimy, bo łatwo jest je określić. Większość chce zmian w życiu, a nowy rok symbolicznie do tego skłania. Przypomina nam, że jeden etap w życiu się kończy, aby inny mógł się rozpocząć. Większość postanowień jednak kończy się już w pierwszym tygodniu stycznia. Brakuje motywacji do realizacji wcześniej założonych celów. Co zabawne, corocznie takich samych lub bardzo podobnych. – Najlepszy dzień na rozpoczęcie działania to nie jutro, tylko dziś. Trzeba się po prostu ruszyć. Samo postanowienie jest łatwe i całkiem przyjemne. Zdecydowanie gorzej z realizacją. Błędem jest to, że chcemy zrobić za dużo na raz. Jedno niepowodzenie pociąga za sobą kolejne i jeszcze kolejne. Lepiej jest ograniczyć te postanowienia i nie przesadzać z ich stopniem trudności. Mniejsze, łatwiejsze postanowienia zachęcą nas do działania. Dadzą nam energii i motywacji – przekonuje Malwina, absolwentka psychologii.
Każdy dzień jest dobry, aby zacząć coś nowego
- Prawda jest taka, że nie ma dobrego dnia, żeby zacząć. Tak właściwie to w Nowy Rok, z bólem głowy i zmęczeniem ciężko coś zacząć. Ponadto początek roku to zazwyczaj dużo nowych obowiązków. Studenci rozpoczynają walkę z sesją, w firmach trwają inwentaryzacje i tym podobne. My natomiast obiecujemy sobie, że w tym tygodniu jeszcze nie damy rady, ale w przyszłym już jak najbardziej. I tak mija styczeń, luty, kolejne miesiące… - dodaje Malwina.
Do najpopularniejszych postanowień noworocznych należą: zdrowe odżywianie, rzucenie palenia, ograniczenie alkoholu, mniej czasu spędzanego przed komputerem, regularne uprawianie sportu czy generalnie zrzucenie paru zbędnych kilogramów. – Temat postanowień noworocznych co roku powraca jak bumerang. Jeszcze szybciej o nim zapominamy. Gdy szampan lekko szumi w głowie, za oknem słychać i widać fajerwerki, pojawia się nastrój do zmiany swojego życia na lepsze. Następnie przychodzi ból głowy, zmęczenie lub po prostu zwykła codzienność. Nie muszę chyba dodawać co dzieje się z naszą motywacją – uważa Joasia, która w tym roku postanowiła nic nie postanawiać.
Więcej energii i optymizmu
Z wielkim entuzjazmem w nowy rok chce wkroczyć Ewa Chodakowska, trenerka wszystkich Polek. I chce tym optymizmem zarazić inne kobiety. – Da się? Da się! Przed nami rok 2015! Babeczki! Pora wziąć przykład nie ze mnie (…), ale czerpać inspiracje z siebie nawzajem! – przekonuje na swoim profilu na Facebooku. O tym, że rozsądne, niezbyt gwałtowne zmiany są w życiu potrzebne przekonuje także psycholog Bogdan Miąsik. – Znam osoby, które wysyłają od wielu miesięcy do różnych firm to samo CV. Tak samo sformatowane, podkreślające te same mocne strony, niezmienne zarówno jeśli chodzi o formę, jak i o treść. Te osoby jednocześnie ciągle narzekają, że mało kto reaguje na ich aplikacje, że nie są zapraszane na rozmowy kwalifikacyjne – tłumaczy specjalista na hellozdrowie.pl
Wyeliminować stare przyzwyczajenia
- Ich niepowodzenia mogą zależeć od wielu czynników, ale CV to przykład tego, że aby osiągnąć coś, czego nie mamy, trzeba dokonać mniejszego lub większego przewrotu w naszym życiu. I zmienić na przykład układ CV albo coś w nim odważnie napisać pogrubioną czcionką – radzi Miąsik. – Oczywiście w takiej sytuacji mogą odezwać się ci, którzy twierdzą, że „lepsze jest wrogiem dobrego”. Ale jeśli nie spróbujemy sięgnąć po to, co jest inne, zmieniając coś w naszym życiu, nie przekonamy się czy ten slogan nie jest kolejnym pustym mitem – dodaje. – Coraz częściej, żeby nauczyć się czegoś nowego, najpierw musimy się oduczyć czegoś starego – puentuje psycholog.
Do postanowień dotyczących zmiany jakości naszego życia należy podchodzić rozsądnie i z umiarem. Odpowiednie dawkowanie nowych obowiązków, zminimalizuje ryzyko odniesienia porażki. Lepiej wprowadzać postanowienia etapami, by nie skazać się z góry na niepowodzenie.
autor: A.Kowalewska, artykuł ukazał się pierwszy raz w 2015 roku.