JAKIE BOMBKI? SZKLANE CZY PLASTIKOWE?
Kupujemy w zestawach lub pojedynczo. Zależnie od rozmiaru bądź kształtu. Często jedna z wielu jest nietypowa. Starsza, niemal historyczna. Zgadza się?
Poznaniacy tłumnie odwiedzali fabrykę bombek w Gnieźnie. Na mapie szkolnych wycieczek szkół podstawowych, przyjazd do fabryki ozdób był konieczny. Odwołując się do pamięci, ale nie tylko swojej. Przypominam. – Punktem kulminacyjnym każdej wycieczki była wizyta w hurtowni. Pamiętam, że wydałam tam wszystkie pieniądze i o ile nie myli mnie pamięć, a nie myli nigdy, to zawsze największą popularnością cieszyły się bombki podpisywane imieniem. Popularne były też te o największym rozmiarze – podpowiada Kasia, dziś już studentka prawa. – Byłam tam w piątej klasie. Z trzech bombek które wiozłam do domu dojechała jedna, taka złota, która ma chyba 120 milimetrów. To jedna z lepszych ozdób na rodzinnej choince – uzupełnia przyszła prawniczka.
Plastik z Chin
Plastikowych bombek przybywa. Nie tłuką się. Są tanie i dostępne wszędzie. Tylko czy to w ogóle bombki? Otóż stanowczo mówimy nie! Potwierdza to osoba od lat pracująca w firmie Bolglass, czyli słynnej fabryce bombek w Gnieźnie. – Plastik to nie bombka! – stanowczo rozpoczyna pan odpowiedzialny za kontakty z mediami. – Klasyczne szklane ozdoby nadal się ceni i mają pole do popisu. Popularne są te okrągłe, a także te w kształcie bałwanków czy gwiazdorków – zauważa pan Krzysztof. Na kolejne pytanie, o różnice cenowe i zagrożenia dla tradycyjnych szklanych ozdób, odpowiada równie zdecydowanie. – To nie jest kwestia ceny. Różnice cenowe pomiędzy bombkami szklanymi a plastikowymi nie są odczuwalne. Zagrożeniem dla tradycyjnych wyrobów z zagłębia bombkowego jakim kiedyś było Gniezno, jest coś innego. Szklane ozdoby są tradycyjnie wyrabiane. Człowiek jest tu najważniejszy, a o pracownika, który będzie to robił dobrze jest coraz trudniej – uzupełnia przedstawiciel fabryki bombek.
W wielu domach dominuje przywiązanie do ozdób choinkowych. Każdy ma w domu jakieś inne pamiętne historie związane z ozdobami, przekonuje Patrycja Wysocka – Od wielu lat, zawsze na święta, każdy z najbliższej rodziny przywozi jedną bombkę. Rzecz jasna jest ona szklana i ma wyszukany kształt. Choinka w rodzinnym domu jest pełna nietypowych ozdób. Wśród nich znajdziemy też bombkę podarowaną przez babcię, która z kolei dostała ją od swojej mamy. To przedwojenna ozdoba, takie historyczne serce świąt – podsumowuje.Czy zatem zaleje nas fala plastikowych ozdób? Chyba nam to nie grozi. Plastik jest bezpieczniejszy. Dzieci nie zrobią sobie krzywdy, a kot biegający pod choinką nie stłucze. Prędzej czy później wrócimy do tradycyjnych szklanych ozdób, naturalnie wspólnie z nimi na drzewku pojawią się też samodzielnie tworzone ozdoby. Pierniki, cukierki, łańcuchy papierowe i wiele innych.
Na koniec radośnie. Czy nadal docierają dzieci ze szkół podstawowych do słynnej fabryki bombek w Gnieźnie? – Proszę pana. Co rok mam minimum dwieście wycieczek. Choć przyznaję, że pamiętam czasy kiedy niemal obowiązkiem każdej szkoły była wizyta w fabryce – uzupełnia przedstawiciel fabryki bombek.
Kto był na takiej wycieczce? Jakie bombki macie na choinkach?