M. URBAŃCZYK: MŁODZI LUDZIE MUSZĄ WIERZYĆ W TO, ŻE MOGĄ ZMIENIAĆ ŚWIAT
Czy można być jednocześnie szczęśliwym w sferze prywatnej i zawodowej? Czy można pogodzić prowadzenie biznesu z wartościami ważnymi dla wielu ludzi? Michał Urbańczyk, dr nauk prawnych z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza mówi, że nie tyle można, co trzeba! W jaki sposób?
Anna Kowalewska: Czy można pogodzić prowadzenie biznesu z wartościami ważnymi dla wielu ludzi? Mam na myśli przede wszystkim rodzinę i poświęcanie jej wystarczającej ilości czasu.
Michał Urbańczyk: Nie tyle można, co trzeba! Zwłaszcza dzisiaj, w XXI wieku wydaje się, że jest to konieczne i niezbędne. Coraz częściej biznesmeni i menedżerowie kładą bardzo mocny nacisk na to, żeby ludzie, z którymi współpracują byli zadowoleni i spełnieni właśnie w tej sferze. Wśród wartości, o które musimy dbać podkreśla się sferę emocjonalną, fizyczną i psychiczną. Jeżeli nie jesteśmy z nich zadowoleni i szczęśliwi, to nie jesteśmy wydajni w pracy.
Czyli szczęśliwe życie rodzinne jak najbardziej przekłada się na udane życie zawodowe?
Jest taki bardzo znany termin, który nazywa się wyścigiem szczurów. To sytuacja, w której tak naprawdę wszyscy uczestniczymy, bez względu na to, jaką wykonujemy pracę. To pogoń za sukcesem. Proszę zauważyć, że bardzo często dzieje się to kosztem czegoś. Najłatwiej zrezygnować ze swojego własnego albo rodzinnego szczęścia.
Wielu młodym ludziom zapewne wydaje się, że nie osiągną sukcesu, nie uczestnicząc we wspomnianym wyścigu szczurów. Chcą być najlepsi. Jednocześnie, będąc nastawionym na indywidualny sukces, nie potrafią pracować w grupach, a to właśnie umiejętność współpracy jest bardzo ceniona na rynku pracy.
To jest coś, na co musimy położyć szczególny nacisk, jeżeli chodzi o edukację – począwszy od szkół podstawowych, skończywszy na tym, jak kształcimy na studiach wyższych. Rzeczywiście poświęcamy mało czasu na pracę w grupach i doskonalenie tzw. kompetencji miękkich, których częścią jest właśnie współpraca, czyli umiejętność stworzenia zespołu, rozdzielenia i kontroli zadań, ich poziomu oraz odpowiedzialności za ich realizację. .Zamiast prostego rozkazu i kontroli powinno wyglądać to tak: ja Tobie coś zlecam, myślę, że robimy coś wspólnie i potem wspólnie za to odpowiadamy.
Celem jest nie tylko praca, dzięki której możemy dobrze zarabiać, ale przede wszystkim taka, którą lubimy.
To jest chyba najważniejsze. Gdy nie robimy tego, co kochamy, to tak naprawdę zawsze będziemy nieszczęśliwi. Kiedyś w sieci trafiłem na cytat mówiący o tym, że praca zajmuje nam większość życia i trzeba postarać się, żeby robić to, co się kocha, bo inaczej będzie się po prostu nieszczęśliwym.
A czy na kierunkach tzw. elitarnych jak np. prawo, dominujące przekonanie, że są to studia, które faktycznie są w stanie zagwarantować dobrą pracę i wysokie wynagrodzenie (choć niekoniecznie jest to adekwatne do rzeczywistości) powoduje, iż niewielu studentów kształci się na tym kierunku, nie dlatego, że faktycznie to lubią, jest to ich pasją, tylko motywuje ich jednak ta sfera materialna?
Chyba nie, chyba nigdy tak nie było.
Na pewno? Ja także studiowałam prawo i wiem, że dość spora grupa moich koleżanek i kolegów z roku wybrała ten kierunek niekoniecznie sugerując się własnymi zainteresowaniami.
I to będą właśnie ci nieszczęśliwi ludzie, którzy być może osiągną sukces zawodowy, bo będą dobrzy, ale czy będą lubili swoją pracę? Zawód prawnika jest specyficzny. Niezależnie od tego czy jesteśmy sędzią, prokuratorem, radcą prawnym czy adwokatem, to rzeczywiście wymaga on dużo poświęcenia. Znam wielu ludzi, którzy doskonale potrafią pogodzić spełnienie w życiu zawodowym czy bycie dobrym prawnikiem z posiadaniem rodziny oraz byciem zadowolonym i szczęśliwym, choć oczywiście jest to bardzo trudne.
„Nigdy z niewolnika nie było dobrego pracownika”
Chciałabym zapytać o takie pojęcie jak turkusowa organizacja pracy i etyka w biznesie. Cóż ono oznacza?
Turkusowa organizacja jest terminem, który pojawił się w XX wieku i który zakłada, że firmy nie powinny być organizowane na wzór wojska, trochę tak jak to było w XIX wieku, kiedy byli szefowie i niewykwalifikowani pracownicy, wykonujący proste czynności. Każda firma powinna opierać się na pewnej współodpowiedzialności i poziomie zaufania. Turkusowa organizacja zakłada odrzucenie wszystkich dotychczasowych standardowych kwestii związanych z tym, jak wyglądają relacje między pracodawcą a pracownikiem i w to miejsce wprowadza pojęcie zaufania i odpowiedzialności. A tego zaufania i odpowiedzialności nie będzie, jeżeli nie będzie etyki.
Coś o czym niekiedy pracodawcy zapominają.
Nigdy z niewolnika nie było dobrego pracownika. To jest powiedzenie, które funkcjonuje od wieluset lat i znam je z własnego doświadczenia. Bardzo często pracuję ze studentami przy rozmaitych projektach i tak naprawdę współpracuję z osobami, które same się do mnie zgłaszają. Staram się te reguły układać w taki sposób, aby każdy był odpowiedzialny za efekt końcowy. Nie jest to taka relacja, że oni są moimi podwładnymi, a ja im coś każę zrobić. Dzięki temu studenci po pierwsze chcą współpracować, a po drugie czują ciężar odpowiedzialności i są współtwórcami danego sukcesu.
Jeżeli każdy z nas zastanowi się jak chciałby, aby wyglądała jego praca, to chyba wolałby mieć szefa, z którym mógłby porozmawiać i który rozumie, że np. jego dziecko się rozchorowało i że akurat dzisiaj potrzebuje dzień wolny.
Można zbudować lepszą firmę, pozycję na rynku będąc po prostu człowiekiem.
Ja cały czas powtarzam, że nie tyle można, co trzeba! Wystarczy spojrzeć na to jak wyglądają społeczeństwa, które kiedyś tak ładnie określało się mianem wysokorozwiniętych – na zachodzie Europy, na to jakie tam są problemy społeczne, choroby cywilizacyjne; depresja, uzależnienia... To wszystko ma gdzieś swoje korzenie w braku szczęścia. O swoje szczęście trzeba po prostu zadbać, a skoro praca zajmuje nam tak wiele czasu, to musimy postarać się o to, żeby była wykonywana w satysfakcjonujących warunkach.
I chyba lepiej, gdy uda znaleźć się taką pracę, która pozwala rozwijać naszą kreatywność niż taką, mówiąc kolokwialnie „od-do”.
To wszystko zależy, proszę też pamiętać, że są osoby, które nie są, albo nie chcą być kreatywne i nie mają ochoty uczestniczyć w wyścigu szczurów. Nie mają ambicji zostania prezydentem czy odniesienia jakiegoś zawodowego sukcesu. Dla takich osób absolutnie wystarczającym jest praca „od – do”, gdzie jest ściśle określony zakres obowiązków.
Ale chyba nie dla studentów? Mając dwadzieścia kilka lat, ma się zupełnie inną wizję przyszłości Pan współpracuje ze studentami – czy odnosi Pan wrażenie, że to ludzie głodni sukcesu?
Dzisiaj studenci bardzo mocno wierzą w swoje umiejętności, co mnie osobiście cieszy. Młodzi ludzie muszą wierzyć w to, że mogą zmieniać świat, ta wiara jest kołem napędowym całej cywilizacji. Ja po prostu lubię pracować ze studentami, jestem opiekunem dwóch kół naukowych, wspólnie zorganizowaliśmy dwie duże międzynarodowe konferencje o granicach wolności słowa. To są ludzie, którzy mają w sobie pasję, którym się chce i którzy lubią, gdy jest jakiś cel do realizacji. Tak naprawdę sama nauka prawa to obecnie tylko jeden z elementów ich życia i to jest ogromne novum, ale chyba tak jest na każdym kierunku. Kiedyś na studiach główny ciężar położony był rzeczywiście na studiowaniu, na naukę, natomiast dzisiaj oprócz zajęć i wykładów jest bardzo wiele możliwości samorozwoju. Tego co ładnie określa się jako dążenie do szczęścia. Młodzi z tego korzystają, chociażby wyjeżdżając za granicę w ramach programu Erasmus.
#MYPRACA. Jak skutecznie się komunikować i tworzyć skuteczne zespoły?
26 kwietnia od godziny 10.00 na Wydziale Prawa i Administracji UAM odbędą się ciekawe wydarzenia w ramach poznańskiego Festiwalu Nauki i Sztuki. Co jest proponowane uczestnikom?
W tym roku proponujemy wszystkim, nie tylko studentom, rozmaite wykłady i warsztaty. Można przyjść i zobaczyć symulację rozprawy karnej czy uczestniczyć w konkursie wiedzy o prawie konstytucyjnym. Aby pokazać, że nie samym prawem prawnik żyje, przygotowaliśmy cykl wykładów o etyce w biznesie, czyli tematów z pogranicza prawa, nauk ekonomicznych i społecznych. Wśród nich jest wykład prof. Blikle pt. „Turkusowa samoorganizacja i etyka w biznesie”, interesujące są też też dwie następne prelekcję o tym, jak osiągnąć sukces, zachowując równowagę w życiu i o tym jak budowanie partnerstwa pomaga w biznesie.
Serdecznie na nie zapraszamy, wykłady są otwarte dla wszystkich. Każdy z nas pracuje, wielu prowadzi biznes i bardzo często jesteśmy niezadowoleni z pewnych elementów swojej pracy. Tutaj możemy posłuchać osób, które osiągnęły niesamowity sukces i myślę, że wiedza, którą chcą się z nami podzielić, jest wiele warta.
****
Z wydarzeniem można zapoznać się TUTAJ.