MARIHUANA, HASZYSZ I GRZYBKI, CZYLI EUROTRIP PO POZNAŃSKU!
Mariusz Głuch, Poznaniak, autor bloga teztakmysle.pl wybrał się w minionym roku na pierwszą w swoim życiu wyprawę autostopem. Nie był to przejazd z Poznania do Szamotuł lecz czternastodniowy trip po czterech państwach. Nam opowiada o narkotykach, trudach podróży i Polsce. Wy możecie go spotkać jutro (tj. w środę) w TROPS Akademickie Centrum w ramach cyklu spotkań stowarzyszenia „Kiwi”.
Marek Mikulski: To była Twoja pierwsza podróż autostopem?
Mariusz Głuch: Tak, to była moja pierwsza podróż autostopem.
Nie miałeś obaw dotyczących ludzi, którzy Cię podwozili i u których spałeś? To byli całkowici nieznajomi.
Najważniejsze to ufać swojej intuicji i jeśli Ci podpowiada, żeby nie wsiadać to lepiej nie wsiadać. Jednak, nie miałem żadnych problemów z kierowcami oraz z ludźmi, u których spałem.
Gdy weźmie się pod uwagę różnorodność narkotyków, które otrzymałeś, trudno uwierzyć, że podróż odbywała się po krajach Unii Europejskiej a nie gdzieś na bliskim wschodzie.
Marihuana, haszysz oraz grzybki halucynogenne. Pierwsza i druga substancja pochodzi z konopi indyjskiej. Haszysz to nic innego jak żywica z roślinki. Natomiast grzybki to tylko spróbowanie. Wszystko jest z jednego kraju czyli z Holandii i tam to jest legalne, a skoro legalne to chyba warto spróbować? Wiesz, sprzedają to w sklepach do tego przeznaczonych, płacą podatki i zasilają budżet państwa.
Nie masz oporów przed opisywaniem niezbyt legalnych spraw na swoim blogu?
Nie mam, bo opisywanie czegoś co jest legalne w innym kraju jest po prostu legalne. Nie złamałem polskiego prawa.
Holandia, Belgia, Francja, Włochy, czy 14 dni to nie za mało, by zwiedzić 4 kraje?
Można powiedzieć, że mało i dużo. Będąc na wakacjach wypoczynkowych to mało, ale będąc w samotnej podróży to jednak wystarczająco.
Europa zachodnia jest całkowicie znana i odkryta, dlaczego chciałeś jechać do świata nowoczesnego a nie na Bałkany czy wschód?
Ze względu, że był to pierwszy raz i chciałem spróbować lekkiej wersji podróży, ale nie ukrywam, że mnie wciągnęło na tyle, że chętnie pojadę jeszcze na Bałkany, albo i jeszcze dalej.
Piszesz, że w podróży przestajesz odczuwać tęsknotę za rodziną i ważne staje się tylko tu i teraz. A równocześnie zwracasz uwagę na to, że zdarzyło Ci się rozpłakać. Może podróż jest taka niezwykła i piękna dopiero, gdy się ją ukończy i wróci do domu za którym się „nie tęskniło”?
W podróży masz świadomość, że masz rodzinę, dom i swoje życie w Polsce, ale nie masz na to czasu, bo martwisz się zupełnie czym innym niż będąc w domu. Ostatnio położyłem się spać na podłodze w swoim pokoju i tam nie da się spać, a w podróży bezpieczna podłoga to rarytas. Podróż niezwykła była również w trakcie jej trwania, ponieważ poznawałem wspaniałych ludzi, jadłem dobre rzeczy, świetnie się bawiłem. Co do chwil zwątpienia to wyobraź sobie, że idziesz w największym słońcu, gdzie temperatura to 45 stopni w cieniu z plecakiem, który waży 20 kg i idziesz tak sobie, idziesz dobrze ponad godzinę, po czym się dowiadujesz, że jest objazd i musisz jechać na drugi koniec miasta. Wtedy zwątpiłem najbardziej.
Czy Twoja podróż zmieniła postrzeganie Polski?
Nie zmieniła. Tam poznałem wspaniałych, wesołych ludzi, którzy byli życzliwi, uśmiechali się. W Polsce tego nie ma na tyle dużo, abym mógł zmienić podejście do kraju.
-----------------
*link do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/817873578317924/
**link do strony podróżnika: http://www.teztakmysle.pl/