WOODSTOCK CZYLI DUCHOWE SPA
W czwartek rozpoczął się XXI Przystanek Woodstock. Jedna z największych imprez na otwartym powietrzu w Polsce. Jedyny w Europie tak wielki bezpłatny festiwal. „Miłość, przyjaźń, muzyka” hasło tego przystanku jest i moim już od ośmiu lat!
1995
Pierwsza edycja Przystanku Woodstock odbyła się pod hasłem "Miłość Przyjaźń Muzyka" w dniach 15-16 lipca 1995 roku w Czymanowie nad jeziorem Żarnowieckim. Dziś już niewielu pamięta, że wystąpiły tam takie zespoły jak Myslovitz, Hurt, IRA, Ankh, Nocna Zmiana Bluesa, Quo Vadis czy Urszula. Tą ostatnią będzie można zobaczyć również na tegorocznym Przystanku. Już nie na dużej scenie, lecz na scenie Akademii Sztuk Przepięknych.
- Propozycja i idea powstania festiwalu muzycznego Woodstock wyszła od Jurka – opowiada profesor Piotr Burczyński, kardiochirurg Prezes Fundacji WOŚP. – Najpiękniejszy festiwal muzyczny jaki widziałem to jest właśnie Woodstock – dodaje.
Jak wszystko za co zabiera się Owsiak, tak i festiwal ruszył pełną parą. II edycja miała miejsce w Szczecinie na terenie aeroklubu. Wystąpili tam między innymi Farben Lehre, Trebunie Tutki, Hunter oraz Closterkeller. Kolejne trzy edycje wystartowały w Żarach koło Zielonej Góry. Prawdziwi weterani Woodstocku mówią, że tam było najlepiej i najpiękniej. Rekordową jak na tamte czasy publiczność osiągnęła V edycja, gdzie zgromadziło się ćwierć miliona osób. Dzięki transmisji w Internecie i telewizji zasięg Festiwalu był jeszcze większy.
W 2000 roku Przystanek Woodstock miał odbyć się w Lęborku, jednak kilkanaście tygodni wcześniej powstał komitet protestacyjny przeciwko imprezie, więc zniechęcony Owsiak zrezygnował z organizacji festiwalu w tamtym roku. Jednak ludzie z przystanku nie zrezygnowali. Przyjechali do Lęborka i bawili się tak, jakby festiwal nigdy nie został odwołany. Od tamtej pory, nieoficjalnie mówi się, że był to Dziki Przystanek Woodstock. A Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy oficjalnie uznaje to wydarzenie za VI edycję festiwalu.
Na kolejne trzy lata Przystanek Woodstock wrócił do Żar. Od dziesiątej edycji impreza odbywa się w Kostrzynie nad Odrą. Od ośmiu lat i ja przyjeżdżam do Kostrzyna, by na własnej skórze doświadczać tego niezwykłego zjawiska, jakim jest Przystanek Woodstock.
- Od pierwszego Woodstocku do teraz przeszliśmy lata świetlne. Obecnie robimy festiwal na absolutnie światowym poziomie. Chłopaki z zespołu Anthrax mówią nam „Macie zajebisty festiwal, nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy!”. Gentelman pisze „Zagrałbym u Was jeszcze raz, bo takiej atmosfery nigdzie nie było!”. Przystanek Woodstock tworzą rockmani. Niestety inne festiwale są robione przez biznesmanów. Zimne ryby, które chcą na tym zarobić jak największą kasę. I nikt mnie nie przekona, że mają choć odrobinę rocka w duszy – komentuje Jurek Owsiak.
Pociąg do przystanku
Co roku wyjeżdżam nad ranem dzień przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu. Podróż na Woodstock wiąże się dla mnie z kilkoma rytualnymi punktami w programie wycieczki. Pierwszy, to walka o miejsce w pociągu. Uwierzcie lub nie, ale sceny walki o dostęp do miejsc siedzących w tych pojazdach przypominają trochę film „300” Zacka Snydera. Najszczęśliwsi są wybrańcy losu, którzy stanęli w takim miejscu na peronie, że drzwi wagonu zatrzymały się przed ich nosami. Najmniej szczęścia mają ci, którzy spędzą trzy godziny ściśnięci jak śledzie na korytarzach między składami.
Ale każdą niewygodę rekompensuje woodstockowa atmosfera. Nie ma tu Pań i Panów, wszyscy od pierwszej sekundy w pociągu jesteśmy ze sobą na „ty”. Standardowo na każdej stacji ktoś krzyknie przez okno przeciągłe „Andrzej!” na cześć mitycznego Andrzeja, o którym krąży tyle legend, że nie sposób dociec dlaczego w sumie to robimy. Niemal każdy przedział wyposażony jest w swojego szamana. Kolesia, który jest najgłośniejszy i dba o to by reszta podróżników się nie nudziła. Do standardu zaliczyć trzeba też grajka z gitarą i pewną oczywistość, że choć raz w trakcie jazdy zaśpiewacie „Whisky” Dżemu.
Gdy już lądujemy w Kostrzynie do wyboru mamy zapchanego po brzegi busa lub beztroski spacer na teren festiwalu. Ja zawsze wybieram spacer, to kolejny z rytualnych punktów. Zmachany i zmęczony cieszę się jak dziecko, gdy przejdę umowną granicę wychodząc z lasu, wkraczając na teren festiwalu. Znalezienie dobrego miejsca na obozowisko to wielka sztuka i mimo mojego doświadczenia wciąż się tego uczę. Gdy namiot jest rozbity można nareszcie rozkoszować się najpiękniejszym festiwalem świata.
- W tym roku czwarty raz wybieram się na Woodstock. Jeżdżę na Przystanek, bo kocham muzykę i ludzi, którzy tam są, a raczej jacy ludzie tam się stają – opowiada Karolina studentka ekoenergetyki z Poznania, członek mojej ekipy - Ja sama po Woodstocku jestem odmieniona, bo to takie SPA dla duszy. Człowiek na chwile może zapomnieć o problemach, posłuchać niesamowitych zespołów na żywo i pobyć na łonie natury. W tym roku najbardziej czekam na spotkanie z ks. Kaczkowskim, „Stand Up bez cenzury”, koncerty z okazji dwudziestolecia zespołu The Analogs i na niesamowity polski zespół Pull the wire – dodaje.
Pole, pole moje pole
Mimo iż oficjalnie Przystanek Woodstock rozpoczyna się 30 lipca, już dzień przed mają miejsce najróżniejsze wydarzenia. Od godziny 9 rano ruszają warsztaty w Akademii Sztuk Przepięknych a w ich ramach między innymi „Gramy i śpiewamy z Bednarkiem”. Czyli warsztaty muzyczne, które poprowadzi Kamil Bednarek. W namiocie ASP odbędzie się „Stand Up bez cenzury” o którym wspominała Karolina. Mariusz Kałamaga będzie gospodarzem spotkania, na którym wystąpią Katarzyna Piasecka, Abelard Giza i Kacper Ruciński. W piątek mniej, więcej o 2 w nocy, na deskach dużego namiotu ASP już po raz drugi wystąpią aktorzy teatru 6. Piętro ze sztuką „Central Park West” Woody’ego Allena w reżyserii Eugeniusza Korina. Następnego dnia po spektaklu cała obsada czyli Małgorzata Foremniak, Joanna Żółkowska, Michalina Sosna, Piotr Gąsowski i Wojciech Wysocki będą rozmawiać z Woodstokowiczami na spotkaniu w ASP.
- Jeżdżę na Woodstock od sześciu lat. Głównie dla pozytywnej atmosfery, ludzi, ciekawych koncertów, ASP i wydarzeń pobocznych. – Kamil, programista, absolwent archeologii, również członek mojej ekipy - W tym roku najbardziej zależy mi na koncertach Jazzombie, Flogging Molly, Black Label Society, Illusion, Farben Lehre, Dream Theater, Zielone Żabki. – podkreśla.
Woodstock to oprócz Akademii Sztuk Przepięknych trzy niezależne od siebie sceny muzyczne. Duża, na której grają największe gwiazdy festiwalu, w tym roku to na przykład Within Temptation, Voo Voo, Ania Rusowicz z takimi gośćmi jak Tymon Tymański. Mała scena, to miejsce występów finalistów Fabryki Zespołów, konkursu do którego przed Woodstockiem zgłosić się może każdy zespół. Ale grają tam również inne zespoły zaproszone przez Jurka Owsiaka. XXI edycja festiwalu, będzie gościć tam między innymi Mele Koteluk, Curly Heads czy Jazzombi!e. Ten ostatni to dziesięcioosobowy zespół powstały z połączenia kompletnych składów grupy Pink Freud i Lao Che.
Nie można też zapomnieć o Pokojowej Wiosce Kryszny. Tu publiczność spotyka się z muzyką całkowicie nie przystającą do głównego nurtu. Już dziś z okazji dwudziestolecia zespołu The Analogs wystąpią tu między innymi Fraben Lehre, Ruin Cats no i oczywiście sami Analogsi. W następnych dniach królować będą tam dźwięki reggae i punk rocka. Zapewnią nam to takie klasyki jak GA GA Zielone Żabki czy Psy Wojny. Z nowszych zespołów, bezkompromisowy Skowyt a w łagodne rytmy jamajskiej muzyki ukołysze nas Bethel. Osobiście, już nie mogę doczekać się występu Maczku Paczke, kapeli łączącej w sobie rytmy punk rocka, folku, ska i reggae.
Weteran
- Jadę na Woodstock pierwszy raz. Chcę tam być, bo wielu moich znajomych opowiadało mi o tym miejscu niesamowite rzeczy – komentuje Marta, studentka architektury wnętrz z Bydgoszczy, spotkam się z nią na Woodstocku - Chcę przekonać się na własnej skórze jak to wszystko wygląda i chcę spotkać się z moimi znajomymi z różnych stron Polski. Zakładam, że Woodstock będzie dla mnie odskocznią od codzienności i przyziemnych problemów pierwszego świata – żartuje.
Fot. Archiwum prywatne autora
Zazdroszczę Marcie tak jak po przeczytaniu bardzo dobrej książki zazdrości się tym, którzy są dopiero na jej początku. Woodstock w gruncie rzeczy tworzą zwariowani uczestnicy tej imprezy. Niecodzienne pomysły, dowcipne przebrania łączą się tu z poważnymi rozmowami na temat życia, polityki, odkryć naukowych. Czasami wystarczy też zabawa w berka w błotku, by uczynić początek dnia na woodstockowym polu jedynym i niepowtarzalnym.
- Woodstock, to jest dziękujemy Wam, za to co robiliście podczas Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dziękujemy Wam, że zbieraliście pieniądze, byliście z nami. Teraz my chcemy się odwdzięczyć w formie tego festiwalu. To jest bardzo piękne miejsce, które zaspokaja takie najbardziej osobiste potrzeby duchowe wielu młodych, porzuconych przez drapieżne społeczeństwo ludzi – profesor Bohdan Maruszewski, kardiochirurg członek zarządu WOŚP.
W drugiej części reportażu przeczytacie jak wyglądał mój 9 Przystanek Woodstock. Zapraszam po weekendzie!
-----------------------
Przy tworzeniu reportażu wykorzystałem materiały dostępne na portalu www.wosp.org.pl oraz wypowiedzi z dwuczęściowego filmu dokumentalnego „MIŁOŚĆ PRZYJAŹŃ MUZYKA - 20 lat grania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy” udostępnionego na YouTube.com.