SKĄD POCHODZĄ PIENIĄDZE NA TRANSATLANTYK?
W programie „Polityczny fyrtel” wyemitowanym 19 lipca b.r. w TVP Poznań, prezydent Jacek Jaśkowiak oświadczył, że miasto nie może być jedynym źródłem finansowania Festiwalu Transatlantyk, i że ważność tego wydarzenia dla Poznania sprowadza się również do sprawnego pozyskiwania sponsorów. Wywołało to protest ze strony organizatorów. Jak twierdzi Jan A.P. Kaczmarek w oświadczeniu wystosowanym do mediów, najwięcej środków finansowych w tym roku pochodzi od sponsorów.
Radni, których wypowiedzi wzbudziły kontrowersje u dyrektora Festiwalu to Tomasz Lipiński (PO), Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS) i Tomasz Lewandowski (SLD).
Tomasz Lipiński podzielił zdanie prezydenta Jaśkowiaka w tej sprawie. Wyraził zdziwienie, że Jan A.P. Kaczmarek nie stara się o pozyskanie sponsorów. Z kolei radny PiS Szymon Szynkowski vel Sęk w zachowaniu Jana A.P. Kaczmarka dostrzega próby szantażu – Nie można się godzić na taki szantaż, bo tak to odbieram, że na miesiąc przed Festiwalem mówi się, że „My rozmawiamy z Łodzią bo Poznań nie daje nam wystarczających warunków finansowych”, po czym organizatorzy milczą przez dwa tygodnie czekając na reakcję miasta. W wypowiedzi padają również sugestie, że duża część środków przeznaczonych na imprezę została wykorzystana na bankiety.
Połowa od sponsorów
Organizatorzy w wystosowanym oświadczeniu wymieniają źródła finansowania imprezy zaznaczając przy tym, że pieniądze pochodzące od sponsorów były zawsze dużą częścią festiwalowych finansów. W tym roku środki z budżetu miasta są na drugim miejscu i wynoszą 38% całej sumy czyli 1. 640 000. Największa, prawie pięćdziesięcioprocentowa pula ma pochodzić od sponsorów, reszta są to dotacje z innych źródeł oraz wpływy z biletów. Inne niż miejskie źródła finansowania to m.in. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Skoda czy Meble Vox.
Organizatorzy zaprzeczają również temu, że bankiety towarzyszące imprezie były finansowane z kasy miejskiej. Kwota wykorzystywana na nie za każdym razem miała pochodzić od sponsorów.
Do tej pory Festiwal otrzymywał z budżetu miasta ok 3 mln, w tym roku jest to mniej więcej połowa tej sumy. Wygląda na to, że poznańscy radni będą mogli w przyszłym roku rozdysponować tę pieniądze na lokalne inicjatywy. Rozmowy cały czas trwają choć widmo odpływającego Transatlantyku staje się bardziej wyraźne. Dziś w Radio Merkury wiceprezydent Agnieszka Pachciarz powiedziała, że pozytywne w rozmowach z Janem A.P. Kaczmarkiem jest to, że obie strony chcą zastanowić się nad tym, które z wydarzeń festiwalowych mogą w Poznaniu pozostać.