WIELKOPOLSKA TRADYCJA, GOSPODARNOŚĆ, BIZNES
Teoretycznie nie powinniśmy porównywać się do Warszawy. W końcu jest stolicą. Jest jedna i nie warto z nią konkurować. Według Agencji PaliZ Poznań jest miastem drugiej ligi, aspirującym do miana centrum nowoczesnego. Bez wątpienia natomiast mamy tradycję i potencjał. A to już coś, jeżeli chodzi o tzw. nowoczesny biznes.
Najbardziej aktywnym na arenie międzynarodowej i najzamożniejszym polskim biznesmenem jest Jan Kulczyk. Myślę, że nikomu nie trzeba specjalnie tłumaczyć, kim jest oraz dlaczego piszemy o nim w kontekście Poznania i Wielkopolski. W 2012 roku magazyn Forbes umieścił Kulczyka na pierwszym miejscu listy najbogatszych polskich ludzi biznesu, wskazując, że jego majątek wynosi 8,9 mld zł.
W świat biznesu wszedł w 1981 roku, zakładając firmę handlu zagranicznego Interkulpol. Siedem lat później wszedł do branży motoryzacyjnej, tworząc w Polsce pierwszą sieć dystrybucji samochodów marki Volkswagen. Generalnie działa w Europie, Ameryce Południowej czy Afryce, gdzie jego wizytówką jest notowany na giełdzie w Londynie Ophir Energy, specjalizujący się w poszukiwaniach węglowodorów na dnie morza.
Historia pewnej miłości do motoryzacji
Słysząc nazwisko: Smorawiński, wielu z Was pewnie pomyśli: BMW. I słusznie. Kim jest zatem Adam Smorawiński, który prawie 25 lat temu jako pierwszy oficjalnie wprowadził tę markę na polski rynek? Udział w tej historii zaczyna się całkiem przypadkowo, a duży wpływ mieli na to przyjaciele i znajomi ów bohatera. - Kiedy kupiłem pierwszą Warszawę i wstąpiłem do automobilklubu, koledzy mówili, że podobno ładnie i bezpiecznie jeżdżę, wówczas zapisałem się na pierwszy rajd – opowiada Adam Smorawiński w rozmowie z motovblog.pl
I to właśnie sportowa rywalizacja dała początek fascynacji motoryzacją. - W każdej dziedzinie sportu, to właśnie pierwszy sukces jest najważniejszy. I to, że startując właściwie za namową kolegów chyba zadecydowało o mojej miłości do sportu motoryzacyjnego – uzupełnia. Po kolejnych sukcesach pan Adam postanowił przesiąść się do lepszego samochodu – BMW. O oficjalną współpracę z tą marką zabiegało w Polsce wielu, jednak i tę rywalizację udało się wygrać Smorawińskiemu. - Myślę, że m.in. decydującą sprawą było, że byłem znany w fabryce, miałem wielokrotne Mistrzostwo Polski, jeździłem corocznie na rozdanie medali i szarf. Decydująca była jednak wizyta szefów BMW, którzy przyjechali do Polski wówczas do 5-ciu ludzi trudniących się importem samochodów – dodaje. I został wybrany Poznań.
Wybudowanie nowej siedziby zamiast koncentrowanie się na rozwoju – poważny błąd wielkopolskich przedsiębiorców
Obecnie, jak przekonują specjaliści, polscy przedsiębiorcy dojrzeli do przekonania, że czas na sukcesję. Funkcjonuje nowy model rozwojowy firm. Zmienia się otoczenie, dynamika zmian jest ogromna, potrzebna jest zatem inna aktywność, wiedza oraz mentalność biznesu. Wielu jednak popełnia mniej lub bardziej świadomie, wciąż podobny błąd. Zamiast koncentrować się na rozwoju biznesu, firma skupia się na wybudowaniu nowej siedziby, ta natomiast często okazuje sięniedostosowana wielkością do potrzeb. W efekcie zamiast rozwoju jest zastój.
Można pokusić się o stwierdzenie, że dość dużo w tym winy wielkopolskiej tradycji, bowiem w miastach, gdzie rzemiosło nie było tak rozwinięte jak w Poznaniu, biznes zaczął rozwijać się wraz z wolnym rynkiem, według innego modelu. Bez przyzwyczajeń, z większą ufnością i elastycznością. To co z jednej strony jest naszym wielkopolskim atutem, spowalnia niestety także działania rodzimych przedsiębiorców.
- Jeżeli raz poznaliście smak pieniędzy i chcecie odzyskać dawną radość z życia, to musicie wrócić na ścieżkę wzrostu – głoszą tzw. wielcy ludzie biznesu. Obecnie można powołać się na badania brytyjskich i amerykańskich (tak, amerykańskich właśnie) uczonych, z których wynika, że wzrost gospodarczy i grubośćportfela mają znacznie. I to naprawdę duże.