ŚLADEM MAŁYCH PARKÓW W CENTRUM MIASTA
Obok Parku Wilsona jest to najstarszy tego typu obiekt w mieście. Powstał w około 1870 roku jako ogród prywatny, w 1905 roku został odkupiony przez miasto i zamieniony na ogród publiczny. Który to park?
Wiemy doskonale gdzie są w naszym mieście najpopularniejsze tereny zielone. Jesteśmy z nich dumni i kiedy przyjezdni pytają nas o piękny park, odpowiadamy niemal krzycząc: Wilsona! Sołacki! Dębina! Tymczasem w drodze do centrum miasta mijamy kilka, niedocenianych miejsc.
Zejdźmy z chodnika
Niedziela zapowiada się pogodnie. Po tym jak oddamy głos na przyszłego prezydenta kraju, znajdzie się chwilka na podziwianie kwitnących drzew. Mam więc kilka propozycji, nieco alternatywnych i pozwalających dotrzeć do miejsc zwykle niedocenianych, a pięknych.
Z okna tramwaju lub idąc, mając wafelek z lodem tradycyjnym w ręce, możemy w stronę miasta przejść Aleją Wielkopolską. Pod koronami kasztanowców, w kierunku centrum po prawej będą wille, atrakcyjne zresztą, po lewej park Adama Wodziczki. - Ów kompleks zieleni założono w latach 1971-1972. Dziś to 7 hektarów, na których rośnie 2000 drzew. Zobaczymy tam klony srebrzyste, a także lipy, dęby, topole czarne i olsze czarne. Co ciekawe zobaczymy tam także śliwki, lub śliwy jak kto woli – przypomina Urząd Miasta Poznania w książce „Przyrodnicza trasa rowerowa wzdłuż doliny rzeki Bogdanki”
Park Adama Wodziczki
Nowowiejski i Moniuszko
Poruszając się prosto, w stronę ulicy Solnej, przejdziemy pod wiaduktem kolejowym nad ulicą Nowowiejskiego i po prawej ujrzymy kolejny park, imienia Stanisława Moniuszki. Dochodząc do tego miejsca wiemy już gdzie mieszkał Feliks Nowowiejski, czas spojrzeć w oczy autorowi „Strasznego Dworu”. Miedzy ulicami Noskowskiego, Chopina i Libelta - Obok Parku Wilsona jest to najstarszy tego typu obiekt w mieście. Powstał w około 1870 roku jako ogród prywatny, w 1905 roku został odkupiony przez miasto i zamieniony na ogród publiczny. Od tego czasu był kilkakrotnie przebudowany. Jego obecny wygląd datuje się na rok 1946, wówczas to otwarto go po zniszczeniach wojennych. Jest niewielki i urokliwy, niestety drzewostan, przez wojnę zatracił pierwotny wyraz – podpowiada książka „Poznań od A do Z”. To w tej okolicy był dawniej konsulat USA i to tutaj można było spotkać działaczy opozycji, dziś znajdziemy pomnik Stanisława Moniuszki, kilka ławek i wytchnienie.
Park Stanisława Moniuszki
Spacerując dalej możemy na pasach przejść przez ulicę Libelta i zobaczyć pomnik Polskiego Państwa Podziemnego. Niewielki odcinek pokonujemy ulicą Wieniawskiego, oglądając kamienice w lepszym lub gorszym stanie, wyobrażając sobie, w której chcielibyśmy mieszkać. Idziemy w stronę Mostu Teatralnego, mijamy Dom Technika, może ktoś z czytelników zdradzi co tam było kiedyś?
Kamienica na ul. Libelta
Wieniawski
Jakby za „Technikiem” jest niewielki park – założony około 1910 roku niewielki teren zielony z dominującą na nim górką saneczkową. Początkowo realizowany jako zielone zaplecze dla Teatru Wielkiego, dziś kilka ławek, plac zabaw i nieco starszych drzew, a górka saneczkowa ma się dobrze – opiniują zgodnie rodziny spacerujące po tym miejscu.
Park Wieniawskiego
Zachęcam do spacerowania uliczkami czy skwerami innymi niż te najpopularniejsze, W parku Henryka Wieniawskiego jest nastawnia, dawniej była kolejowa, teraz jest kawowa, bo zamieniona na restaurację. Małe kliny zieleni dają nam wytchnienie w zakorkowanym mieście, tak sądzę. Trzeba je poznać by docenić.
Zdjęcia i tekst: Maciej Szefer
Artykuł ukazał się pierwszy raz w kwietniu 2016 roku