NIEPOZORNY # ZDOMINOWAŁ ŚWIAT ONLINE
Hasztag. Niepozorna kratka, która jeszcze parę lat temu była dodatkowym znakiem na klawiaturze, używanym tylko w wyjątkowych sytuacjach. Teraz w świecie online przeżywa swoją największą popularność, jednocząc wokół siebie ludzi o podobnych zainteresowaniach.
„#” jest wszędzie. Na Twitterze, Instagramie, Facebooku. Pojawia się nawet w telewizji. Widoczny jest na reklamach. Można go spotkać na koncertach. Pojawia się w rozmowach. Hasztag – i słowo czy stwierdzenie za nim stojące – stało się elementem jakiegoś tematu, wydarzenia, dyskusji.
Krótko o historii. Swoją pierwszą popularność symbole przeżywały za czasów starych sieci IRC, gdzie były wyznacznikiem grup, czy tematów. Samego określenia „hasz tag” prawdopodobnie po raz pierwszy użył Stowe Boyd, publikując wpis na Twitterze w roku 2007. Z resztą z tą drugą platformą związany jest dalszy rozwój symbolu. Pierwszy post z hasztagiem brzmiał następująco (źródło: Wikipedia): how do you feel about using # (pound) for groups. As in #barcamp [msg]
Co raz większą popularność hasztagi na Twitterze zaczęły zdobywać na przełomie lat 2009-2010, podczas zamieszek po wyborach w Iranie. Z czasem przeniosły się również na Facebooka, aczkolwiek tutaj nie są tak funkcjonalne. W momencie pojawienia się Instagrama stały się często jedynym wyznacznikiem opisującym zdjęcie.
No dobrze, a do czego # służy w praktyce? Jako przykład podajmy debatę prezydencką, która miała miejsce w TVP we wtorek. Jak poinformował prowadzący, oficjalnym hasztagiem był #wybory. Jaki to miało efekt? Na TT rozgorzała dyskusja, a ludzie z różnych stron świata, nieznający się, ale piszący na ten sam temat, czyli debaty w TV, mogli nawzajem czytać swoje komentarze. Zabrakło jeszcze przeniesienia tego w świat telewizji – wybrane # mogłyby się pojawiać np. na pasku telewizyjnym podczas debaty.
Przykładowe # - i komentarz użytkowników
Dobrym przykładem przeniesienia # w świat realny jest użycie go w trakcie koncertu czy festiwalu muzycznego. Widzowie wpisując na Twitterze np. #bryanadamspoz mogą zobaczyć parę chwil później swoje wpisy na dużym ekranie będącym obok sceny. Tak właśnie łączy się świat wirtualny z rzeczywistością.
Inny przykład to matura, czyli temat teraz na czasie. Młodzi ludzie zaraz po wyjściu z sali egzaminacyjnej twittują, dodając #matura2015. Jedno kliknięcie i mamy możliwość przeczytania odczuć i wrażeń osób z całego kraju, które właśnie skończyły egzamin. A przed 9 rano życzenia powodzenia i informacje o tym jak się stresują.
Oglądamy mecz? Siedzimy sami w domu? Hasztagi na TT dotyczące wydarzeń sportowych są codziennością. W tej chwili w zasadzie większość najważniejszych wydarzeń sportowych jest komentowana na Twitterze, każde z nich ma swój #, który często tworzony jest na zasadzie bardzo prostej kombinacji. Np. dla półfinału Ligi Mistrzów - #barbay – czyli Barcelona – Bayern.
A jak 10 maja usiądziecie po 21.00 na Twitterze wpiszcie #wyboryprezydenckie2015 albo po prostu #wybory. Strumień informacji i komentarzy będzie tak duży, że nie zdążycie wszystkiego przeczytać.
-----------------
Artykuł powstał w ramach wspólnego cyklu portalu miastopoznaj.pl oraz BlueSky System.