ZENON LASKOWIK KOŃCZY 70 LAT
W latach 70. i 80. rozbawiał do łez miliony Polaków. Kilka lat temu powrócił na scenę ku wielkiej radości publiczności. Dziś są jego urodziny. Młodsi koledzy z branży nie szczędzą mu miłych słów.
- Podziw i duma. To pierwsze skojarzenia, kiedy pomyślę o Panu Zenonie Laskowiku. Podziwiam jego legendę, jest nią w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest wiele wyznaczników jego wielkości. Siła kabaretu Tey była tak wielka, że nawet komunistyczne władze akceptowały jego działania jako wentylu bezpieczeństwa dla coraz bardziej sfrustrowanego społeczeństwa - przekonuje komik Szymon Łątkowski. - Pan Zenon to również geniusz sceniczny, wypracował własny styl, w którym z lekkością poruszał się na kabaretowej scenie, a jego postacie były uwielbiane przez widza. Wielkich kabaretów było kilka w naszej historii, ale żaden nie odegrał tak dużej roli. Zenon Laskowik fechtował żartami pokonując ówczesną władzę z taką samą łatwością i magią jak Pan Wołodyjowski pokonywał swoich wrogów - dodaje.
- Wielkość wielu artystów kończy się na scenie. Po zejściu z niej nie potrafią odnaleźć się w codzienności i poza światłami reflektorów są ludźmi maluczkimi. I w tym aspekcie Pan Zenon może być wzorem godnym naśladowania. Gdybym mógł osobiście powiedzieć Panu Zenonowi jedno zdanie powiedziałbym: Jeżeli zdarzy się, że i ja osiągnę na kabaretowej scenie coś dużego Pan zobaczy mnie siedząc wygodnie przed telewizorem, niech Pan wtedy pomyśli, że Pana występ, był pierwszym kabaretowym występem jaki zobaczyłem w życiu i jednym z najważniejszych, bo dziś sam obrałem taką drogę - puentuje artysta.
Zdrowia i niekończącej się kreatywności!
- Mieliśmy okazję osobiście poznać pana Zenona i chcielibyśmy mu życzyć przede wszystkim zdrowia, aby nigdy nie zabrakło mu uśmiechu, którym przez lata obdarzał widzów. Jeden z nas, a konkretnie Mateusz Sitko bardzo ceni sobie twórczość pana Laskowika i Kabaretu TEY, ponieważ ten właśnie kabaret sprawił, że zaczął się on interesować tą formą sztuki - przekazują członkowie Kabaretu Inaczej.
- Życzymy panu Zenonowi wiecznej młodości na scenie oraz niewyczerpującej się kreatywności - słyszymy z kolei od Kabaretu K2. - Na Bartka, twórczość pana Zenona miała olbrzymi wpływ. Zwłaszcza piosenka: „Starych nie ma, chata wolna”. Do dziś płaci alimenty - żartują (chyba).
Wimbledon dla Laskowika
- Czego można życzyć panu Laskowikowi? Z tego co wiem, jest zapalonym tenisistą, tak więc przynajmniej wygrania Wimbledonu! Niżej się nie godzi… Oczywiście zdrowia i tego charakterystycznego uśmiechu, którym kupuje od lat każdą publiczność - życzy Wojtek Kowalczyk z poznańskiego kabaretu Czesuaf.
- Mieliśmy okazję posmakować współpracy z jubilatem. To doświadczenie na całe sceniczne życie. To, że jest geniuszem kabaretowym każdy wie. Nam dał się poznać jako „swój człowiek z AWF-u”, wierny kibic i pasjonat sportu - to z kolei słowa również poznańskiego kabaretu Czołówka Piekła. - Życzymy mu niesłabnącej formy na scenie i na korcie. Nie każdy zna fakt, że jubilat jest Deblowym Mistrzem Polski Artystów Kabaretowych w Tenisie - wyjaśnia Łukasz, założyciel grupy.
- To bardzo pozytywna osoba, zarówno na scenie, jak i w życiu. Łączy nas AWF. Życzę mu tego, żeby wciąż miał tą młodzieńczą werwę i radość - dodaje Artur Urban z Kabaretu Czołówka Piekła.
Do życzeń dołącza się również redakcja portalu miastopoznaj.pl
W ramach przypomnienia skecz, który wpłynął na życie Bartka z Kabaretu K2.
I coś z nieco nowszych propozycji: