SKAZANI NA HEJT?
Nienawiść, wzgarda i nieżyczliwość są bardzo silnymi uczuciami, towarzyszącymi człowiekowi w momencie silnego wzburzenia. Agresja może przyjmować rozmaite formy, jednak najbardziej dzisiaj powszechną i najdokuczliwszą jest tzw. hejt czyli negatywny komentarz, zawierający obraźliwe treści. Cel hejtowania? Ośmieszyć, najlepiej zdyskredytować osobę w oczach innych. Nie boję się tego nazwać patologią.
Skąd jednak w ludziach tyle negatywnych emocji i nagannych zachowań? Społeczeństwo coraz częściej zaczyna zwracać uwagę na życie innych, porównując ich możliwości życiowe, finansowe, edukacyjne, intelektualne, lokalowe z własnymi. Frustracja wzrasta więc wprost proporcjonalnie do odczuwanej zawiści o cudze życie. Najczęściej atakowani są przez tzw. przeciętnych obywateli politycy. Społeczeństwu chyba po prostu brakuje cierpliwości dla poczynań polityków zajętych hejtowaniem siebie nawzajem.
Czy hejt jest zły? Czy z hejtem trzeba walczyć? Zwolennicy mówią, że skoro panuje demokracja, której głównym przywilejem jest wolność słowa, to napisać i powiedzieć można wszystko. Tylko dlaczego skoro hejtujący powołują się na swobodę wypowiedzi, czynią to pod enigmatycznie brzmiącymi loginami. Wolność daje nam prawa, ale nakłada na nas też obowiązki, min obowiązek odpowiedzialności za słowa. A ukrywanie się pod tajemniczym XXX11 jest zwyczajnym tchórzostwem i nie ma nic wspólnego z odwagą wypowiedzi.
Niestety w hejt wpisany jest prostacki i dobitny sposób wyrażania opinii, obelg, a hejterów najczęściej interesuje tylko to, by zwrócić na siebie uwagę lub uzyskać przychylność danego grona odbiorców – wiecznie niezadowolonych. A ceną, za tę niewątpliwej jakości sławę, jest ośmieszenie innych, odebranie im poparcia, zniszczenie godności i zszarganie ich reputacji.
Hejtującymi kieruje nienawiść, a gdy osiągną swój niepochlebny cel, upajają się źle rozumianą satysfakcją.
Hejt to na pewno problem naszego świata, szczególnie jego wirtualnej rzeczywistości. Nikt nie jest w stanie stale czuwać nad poprawnością polityczną komentarzy umieszczanych na forach internetowych, zawierających często treści, które powinny być ocenzurowane lub które wyrażają brak tolerancji i obiektywnego spojrzenia.
Czy naprawdę jesteśmy skazani na hejt?
Hejtuję ten hejt i to pod własnym nazwiskiem!
Agnieszka Maziarz
XXV Liceum Ogólnokształcące
im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej
w Poznaniu
------------------------------------------
Tekst powstał w ramach Akademii Młodego Dziennikarza, cyklu portalu miastopoznaj.pl oraz wielkopolskich liceów. Kolejne artykuły co tydzień w poniedziałek. Poprzedni artykuł znajdziecie tutaj.