SKANDYNAWIA W ZAMKU
Jutro w Centrum Kultury Zamek rozpoczyna się kilkudniowy przegląd filmów skandynawskich. Doktor Sylwia Izabela Schab z Katedry Skandynawistyki UAM a zarazem organizatorka „Pory na Skandynawię w Kinie”, zdradziła naszej redakcji jakie niespodzianki czekać będą na uczestników przeglądu.
Marek Mikulski: Co będzie się działo w ramach projektu Pora na Skandynawię w kinie?
Sylwia Schab: Pokażemy filmy odnoszące się do tegorocznego tematu festiwalu, między innymi obrazy fabularne i krótkometrażowe z Wysp Owczych, norweski film dokumentalny dotyczący saamskiej tożsamości oraz kontrowersyjnego postrzegania i traktowania Saamów (Lapończyków) w Norwegii („Tajemnica mojej matki”). Zaprosimy również na pierwszy duński film nominowany do Oscara („Qivitoq”, 1956), którego akcja rozgrywa się na Grenlandii. Nie zabraknie filmów dla dzieci – w ramach kolejnych niedzielnych poranków filmowych w Nowym Kinie Pałacowym. Ponadto zaprezentujemy kilka propozycji filmów aktualnie dostępnych w polskiej dystrybucji.
Dlaczego akurat Grenlandia, Wyspy Owcze i Laponia?
Marcowa odsłona festiwalu Pora na Skandynawię jest już siódmą z kolei, festiwale o tematyce skandynawskiej organizujemy (Katedra Skandynawistyki UAM i Centrum Kultury ZAMEK) już od 5 lat. Staramy się wybierać tematy nieoczywiste, a jednocześnie ciekawe i mniej w Polsce rozpoznane. Naszą ambicją jest odchodzenie od stereotypowego postrzegania Skandynawii i spoglądanie pod podszewkę popularnego jej obrazu jako na przykład pięknej krainy fiordów, społeczeństw dobrobytu czy krajów zasiedlonych przez „chłodnych” potomków wikingów. Chcemy pokazać jej wielowymiarowość, wpisując w nasze działania również aspekt edukacyjny. Stąd w programie marcowej odsłony festiwalu znalazło się tak wiele spotkań i wykładów, między innymi o obrazie Grenlandczyków w filmie (rodzimym i europejskim), o mitologii grenlandzkiej, o możliwościach poznania Wysp Owczych i saamskiej kulturze i tożsamości.
W jaki sposób filmy były dobierane?
Pod kątem tematu przewodniego, ale także we współpracy z partnerami festiwalu, jak na przykład ambasada Norwegii i ambasada Szwecji.
Czy kraje skandynawskie nadal są dla Polaków krainami egzotycznymi?
W pewnym sensie na pewno tak – nadal wiele na ich temat stereotypowych wyobrażeń. Jednocześnie coraz więcej Polaków podróżuje po Skandynawii, a także się w niej osiedla. Na przykład na Islandii Polacy są największą mniejszością narodową.
Kino skandynawskie ma jakieś charakterystyczne cechy?
Trudno uogólniać, ale z pewnością jest to kino rozpoznawalne na świecie. Również dzięki takim fenomenom jak obchodząca w tym roku swoje dwudziestolecie słynna duńska Dogma 95.
Czy tym razem również możemy liczyć na takie perełki jak rok temu, gdzie publikowano filmy nie emitowane wcześniej w Polsce?
Oczywiście, że tak – przede wszystkim zachęcamy do wzięcia udziału w seansach filmów farerskich, czyli z Wysp Owczych. Zestaw filmów krótkometrażowych oraz dwa filmy fabularne „Ludo” i „Bye Bye Blue Bird”. Zachęcamy też do obejrzenia norweskiego dokumentu „Tajemnica mojej matki” i dokumentów szwedzkich – ich nie będzie można zobaczyć w szerokiej dystrybucji w Polsce. Poza tym każdy seans w ramach festiwalu będzie poprzedzony wyjątkową projekcją – pokazem pierwszego duńskiego obrazu ruchomego – z 1897 roku „Przejażdżka psim zaprzęgiem” – zaprzęgiem złożonym z psów grenlandzkich.