PRZECIW ALKOHOLOWI
Kluczowe jest przeciwdziałanie i wszelka profilaktyka. Lepiej zapobiegać niż leczyć – podpowiadają lekarze. By pomóc osobom, które wpadły w wir używek i nie mogą z niego wyjść, powstały określone ośrodki pomocy.
Wielkopolska to dobre miejsce do szczęśliwego życia. Rozwijający się rynek pracy i rozbudowana sieć drogowa czy kolejowa. Radośni i zorganizowani mieszkańcy. Wszystko pozwala nam na jeden wniosek – jest stabilnie.
Nie każdy ma jednak na tyle silny charakter, by przez życie przejść nie upadając ani razu. Dla tych, którzy się potknęli i trafili na drogę używek czy współuzależnienia, przygotowano szereg ośrodków, w których można znaleźć pomoc i wyjść na prostą.
Nasz region, jeśli chodzi o ilość procentową osób uzależnionych od alkoholu w skali kraju, odznacza się najniższym wskaźnikiem. Warto jednak pamiętać, że problemy z alkoholem, czy innymi używkami, podchodzą do człowieka dość niepostrzeżenie – Początkowo było to tylko piwo, jedno lub dwa po zajęciach na uczelni. Im dłużej studiowałem, tym bardziej zwiększałem „normę wieczorną”, by móc spokojnie zasnąć. Trwało to około dwóch lat, wtedy to w wśród moich znajomych pojawiła się możliwość spróbowania czegoś mocniejszego i tak się zaczęło – wspomina Piotr, student Politechniki. Właściwie były student, bo na finiszu przerwał naukę. – Miałem siłę by dźwigać to wszystko. Zacząłem układać swoje życie, poznałem fantastyczną dziewczynę i jeszcze w czasie nauki rozpocząłem pracę w uznanym zakładzie w Poznaniu. Idealna droga kariery można powiedzieć. Nie chciałem się wyprowadzić z akademika, moja dziewczyna była w szoku, a ja zdawałem sobie sprawę, że na własnym mieszkaniu nie będę w stanie zaaplikować sobie dawki nasennej alkoholu. – Uzupełnił żak.
Rozmawiamy dalej
Wiem, że trafiłeś do ośrodka w miejscowości Sokołówka, mieszczącego się pomiędzy Kaliszem, a Turkiem. Jest to Wojewódzki Zakład Opieki Psychiatrycznej Spółka z o.o., oddział Leczenia Uzależnień? – Tak. Dotarłem tam dzięki mojemu ojcu. Przekonał mnie, ale to ja musiałem chcieć walczyć – usłyszałem.
- Tłumaczyłem sobie tak, że jak już nie będę mógł zasnąć bez jakiejkolwiek dawki alkoholu, to wtedy zacznę się leczyć, albo po prostu odstawię go. Cały czas wierzyłem, że nie piję wieczorem, odrobina trunku to przecież nie jest picie. Granica się przesuwała, a ja w tym czasie zawaliłem kilka egzaminów (zwyczajnie nie poszedłem). W pracy zauważyli, że coś jest nie tak, koledzy mnie kryli, przez pół roku zresztą, potem mnie zwolniono, bo przyszedł kierownik BHP z alkomatem. Niedługo dalej, kiedy nie miałem pracy i miejsca na uczelni, odeszła moja dziewczyna. Wróciłem do rodziców, byli zszokowani, mówili „taki silny masz charakter przecież”. Odpowiedziałem, że nie mam i nigdy nie miałem. – Piotr ma teraz 28 lat. Nie stosuje żadnych używek od 844 dni.
Sokołówka
Właściwie Wojewódzki Zakład Opieki Psychiatrycznej Spółka z o.o. w Sokołówce, oprócz Oddziału Psychiatrycznego ma także Oddział Leczenia Uzależnień, Oddział Leczenia Zespołów Abstynencyjnych i nowoczesny program terapii dla osób współuzależnionych.
Program podstawowy w leczeniu uzależnienia od alkoholu trwa sześć tygodni. Przez dwa dni pacjenci spotykają się w grupie informacyjnej. - Tutaj pacjenci zapoznają się z topografią oddziału i szpitala, personelem i innymi pacjentami oddziału. Przy pomocy personelu pielęgniarskiego wypełniają kwestionariusze diagnostyczne i są badani przez lekarza. W tym czasie zapoznają się też z regulaminem oddziału i przygotowują się do podpisania kontraktu terapeutycznego. Czas pobytu pacjenta w tej grupie to 2 dni. – informują specjaliści z ośrodka.
- Kolejnym etapem był „wstępniak”. Pamiętam, że to było ciężki przeżycie, bo ja w tej grupie wyglądałem jak człowiek zupełnie zdrowy. Obok ludzi skierowanych na leczenie przez sąd, siedziałem sobie w białej koszuli i zastanawiałem się, co ja tu robię? Dlaczego? – sugeruje Piotr.
Kluczowe jest wprowadzenie do programu Anonimowych Alkoholików. - Omawiane są problemy zdrowotne alkoholików i zaczynamy nazywać po imieniu to, co się dzieje z człowiekiem. Mówimy, ze jest to choroba. Dla pacjentów jednym z wielu przełomowych momentów jest lekcja „Moje picie. Zyski i straty”. W tym momencie, wiele osób uświadamia sobie gdzie jest i na jakiej drodze się znaleźli. To trudny moment i szansa na mały przełom – zachęcają terapeuci. Podczas zajęć w grupie wstępnej, które trwają 7 dni, dyskutuje się o istocie profilaktyki i przeciwdziałaniu.
Kolejnym etapem jest grupa podstawowa. - Terapia trwa tutaj pięć tygodni i jest naprawdę rozbudowana. Istotnie jest rozpoznawanie swojego uzależnienia jako choroby i uzyskanie świadomości tejże. Dowiadujemy się też o tym jak radzić sobie z głodem alkoholowym i nie pozwolić na nawrót choroby. W ostatnim tygodniu, pacjenci oddziału uczestniczą w Treningu Asertywnych Zachowań Abstynenckich, a ich pobyt kończy się stworzeniem indywidualnego planu powrotu do zdrowia – kończą lekarze.
Nie można lekceważyć objawów zaobserwowanych u innych osób. Nie można lekceważyć objawów, które może mieć każdy z nas. Uzależnienia dotykają dziś wszystkich. – Często skrywane są za białymi kołnierzykami i pięknymi garniturami, a problemy z alkoholem i innymi używkami mogą mieć wszyscy – podpowiadała w niedawnej rozmowie na naszym portalu Iwona Labus-Wasilewska, kierownik Przychodni Terapii Uzależnienia do Alkoholu i Współuzależnienia. I z pewnością miała rację.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Artykuł powstał we współpracy z Departamentem Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego