Chcesz zastąpić profesjonalnego tłumacza narzędziami AI? Oto potencjalne konsekwencje tej „oszczędności”
Spis treści: Dyskusyjna jakość tłumaczeń, Ryzyko błędów, Problemy natury prawnej, Brak merytorycznego wsparcia, Podsumowanie.
Postęp tzw. sztucznej inteligencji (AI) jest imponujący i na dziś trudno nawet przewidywać, dokąd nas to wszystko zaprowadzi. Obiektywnie trzeba przyznać, że narzędzia AI bardzo ułatwiają nam życie, również zawodowe, upraszczając pewne zadania i skracając czas, jaki musimy na nie poświęcić. Nie ma nic złego w posiłkowaniu się sztuczną inteligencją, ale czymś zupełnie innym jest wyręczanie się nią – a taką pokusę mają dziś np. firmy do tej pory korzystające z usług profesjonalnych tłumaczy. Choć w teorii narzędzia AI mogą zastąpić zawodowców, to w praktyce nie jest to aż takie proste. W naszym artykule omawiamy potencjalne konsekwencje zastąpienia tłumaczy przez narzędzia typu Google Translate, DeepL czy ChatGPT.
Dyskusyjna jakość tłumaczeń
Trzeba uczciwe zaznaczyć, że narzędzia AI coraz lepiej radzą sobie z rozumieniem i przetwarzaniem języka naturalnego. Postęp w tym zakresie ma związek z rozrastającą się bazą danych, z których korzysta tzw. sztuczna inteligencja do generowania tłumaczeń. Jakość przetłumaczonego tekstu może robić duże wrażenie, ale tylko do momentu, gdy przyjrzymy się mu nieco bliżej.
AI to dobry wybór do tłumaczeń na własne potrzeby, gdy np. chcemy lepiej zrozumieć tekst oferty czy opis jakiegoś produktu. Nie należy natomiast używać wytworów sztucznej inteligencji w komunikacji profesjonalnej, np. wtedy, gdy to my przygotowujemy ofertę dla zagranicznego kontrahenta. Jakość tłumaczenia może być na tyle niska, że podważy zaufanie do marki przedsiębiorstwa i przekreśli szanse na otrzymanie zamówienia – wówczas oszczędność na usłudze profesjonalnego tłumacza przerodzi się w dotkliwą stratę dla firmy.
Ryzyko błędów
Tutaj zwracamy szczególną uwagę na tłumaczenia specjalistyczne, które nadal są i jeszcze długo pozostaną domeną profesjonalnych tłumaczy. Owszem, AI może sobie poradzić z przetłumaczeniem np. wypisu ze szpitala czy dokumentacji procesowej, natomiast ryzyko popełnienia nawet drobnych błędów, skutkujących poważnymi konsekwencjami, jest zbyt duże, aby je akceptować. Takie teksty muszą być tworzone przez ludzi, którzy biorą odpowiedzialność za jakość swojej pracy.
Problemy natury prawnej
Ani narzędzie AI, ani jego wydawca/producent, nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy w tłumaczeniach. Korzystając z takich narzędzi w zastępstwie dla profesjonalnego tłumacza, bierzesz na siebie pełne ryzyko związane np. z problemami prawnymi, które mogą być konsekwencją nawet drobnych nieścisłości w dokumentach urzędowych.
Coraz ważniejszym, a nadal lekceważonym zagadnieniem jest również ryzyko związane z bezpieczeństwem danych, jakie powierzamy AI. Zobacz: jeśli wkleisz do ChataGPT cały tekst poufnego dokumentu firmowego, to nie możesz mieć 100% pewności, że nikt niepowołany nie uzyska do niego dostępu. Stwarza to poważne ryzyko nieautoryzowanego ujawnienia informacji, które dziś dają Ci przewagę w biznesie, a przez chęć zaoszczędzenia np. kilkuset złotych mogą trafić w ręce konkurencji.
Musisz to wiedzieć:
- „ Tłumaczenia przygotowane przez AI zawierają sporo błędów językowych, a przede wszystkim stylistycznych;
- Sztuczna inteligencja tłumaczy teksty zerojedynkowo, nie biorąc pod uwagę kontekstu wypowiedzi autora oryginalnego tekstu;
- Tłumaczenie przygotowane przez AI, które ma trafić np. do kontrahenta czy klienta, wymaga dodatkowego sprawdzenia przez osobę perfekcyjnie władającą danym językiem, co z kolei podważa sens zastępowania tłumacza narzędziami sztucznej inteligencji.”
Brak merytorycznego wsparcia
Wbrew określeniu „sztuczna inteligencja”, AI nie ma żadnej osobowości i nie myśli samodzielnie. Narzędzia typu ChatGPT czy Bard od Google to jedynie modele językowe, które są zdolne do literalnego tłumaczenia tekstów, bez uwzględnia kontekstu, specyficznych (np. branżowych) niuansów językowych, emocji autora tekstu źródłowego etc.
Profesjonalni tłumacze potrafią lepiej dostosować przekaz do odbiorcy, chociażby pod kątem zajmowanego przez niego stanowiska, wieku, a także specyfiki branży, na potrzeby której opracowywane jest tłumaczenie.
Nie zapominajmy również o tym, że AI nie uwierzytelni tłumaczenia, stąd opracowana translacja nie będzie mieć wartości urzędowej/prawnej – jeśli odbiorca dokumentu zaznacza, iż musi otrzymać tłumaczenie poświadczone za zgodność z oryginałem, to nadal konieczne będzie skorzystanie z usługi tłumacza przysięgłego.
Warto wiedzieć:
„ Tłumaczenie uwierzytelnione musi zawierać adnotacje opisujące integralne elementy dokumentu, takie jak godło, herb, logo, fotografia posiadacza dokumentu, podpis czy pieczęcie. Na końcu dokumentu znajduje się formuła tłumacza poświadczająca zgodność tłumaczenia z oryginałem, zawierająca podpis osoby wykonującej tłumaczenie oraz jej pieczęć..” Źródło: https://solumagroup.pl/blog,ac99/tlumaczenie-uwierzytelnione-co-musisz-o-nim-wiedziec,2296
Podsumowanie
Wiele argumentów przytoczonych w tym artykule w pewnym momencie straci na aktualności, wraz z dalszym rozwojem AI. Sami tłumacze również zdają sobie sprawę z tego, że ich zawód będzie ewoluować, pewnie w kierunku fact checkingu oraz redakcji i weryfikacji poprawności tłumaczeń opracowanych z wykorzystaniem narzędzi tzw. sztucznej inteligencji.
Póki co jednak są obszary, w których zastąpienie profesjonalisty przez AI jest co najmniej ryzykowne, a zaliczymy do nich m.in. świat medycyny, biznesu czy prawa.
Jeśli szukasz profesjonalnego tłumacza do stałej lub okazjonalnej współpracy, to zapoznaj się z ofertą biura specjalizującego się w tłumaczeniach zwykłych i uwierzytelnionych z języka niemieckiego i na język niemiecki, rekomendowanego przez 90% klientów.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
Międzynarodowa firma technologiczna SOFTSWISS zwiększyła liczbę deweloperów w Polsce o 26% – podsumowanie 2024 roku
