PONOWNE ZAPROSZENIE W BIESZCZADY
Można powiedzieć, że w ostatnich latach zapanowała moda na Bieszczady. Widać to zarówno w większym ruchu turystycznym, ale też i zainteresowaniem samą tematyką chociażby w mediach społecznościowych. A to przełożyło się na kolejne książki.
Pierwsza z nich premierę miała we wrześniu 2019. Przeczytacie o niej tutaj. Druga pod koniec października tego roku. Obie - od razu powiedzmy – to książki wyjątkowe. Tworzone przez osoby, które „czują Bieszczady”. W tej najnowszej (Zanim wyjdziesz w Bieszczady. Przystanek Jezioro) dwóch najsłynniejszych leśników w Polsce (Kazimierz Nóżka i Marcin Scelina) i kulturoznawca (Maciej Kozłowski) zapraszają tym razem by zatrzymać się nad Jeziorem Solińskim i by porozmawiać o wodzie.
Dla osób, które były w Bieszczadach to może być zaskoczenie. W sezonie okolice Jeziora Solińskiego (a szczególnie tamy) to skrzyżowanie Krupówek i mola w Sopocie. To jednak tylko jedna twarz. Druga jest bardziej dzika, tajemnicza. By lepiej ją poznać autorzy oddają głos mieszkańcom. Ich wspomnienia są chyba najważniejszą częścią książki. Historie rodzinne, opisy nieistniejących już wiosek, opowieści z dzieciństwa są na prawie każdej stronie.
Druga część książki to szeroko pojęta woda. Zwierzęta, które w niej żyją. Bieszczadzka przyroda, która z niej korzysta. Wędrówki leśników pośród górskich potoków przeplatają się opisami zwierząt czy otaczających roślin. Mnie szczególnie zainteresowała historia bobrów. Nigdy nie przypuszczałem jak wiele można wyczytać z jego „stroju”.
W drugiej części „Zanim wyjdziesz w Bieszczady.” autorów jest w książce zdecydowanie mniej niż w tej pierwszej. Ale w tym przypadku to w ogóle nie przeszkadza. Nawet więcej – przyroda otaczająca wodę, mieszkańcy wspominający czasy przed zbudowaniem zapory nad Soliną są na tyle pasjonujący, że książkę czyta się szybko i przyjemnie.
Ja już myślę kiedy wrócić w Bieszczady.
Zanim wyjdziesz w Bieszczady. Przystanek Jezioro., Kraków 2020, wydawnictwo ZNAK, książkę w Internecie znajdziecie w cenie 33-39zł.
zdjęcia z Bieszczad: Marta Borkowska