WIERSZE ZAMIAST GRAFFITI
Jak często sięgamy do poezji? Niestety rzadko. Bardzo rzadko. Teraz za sprawą dwójki osób to wiersze przyszły do nas. Gdzie? Na Wildzie i Jeżycach. Czy to realnie wpłynie na większe zainteresowanie poezją? Trudno powiedzieć. Ale próbować warto.
Poezja jest jednym z tych elementów, który sprawia, że nasza kultura jest ciekawsza a życie piękniejsze. Natomiast tacy ludzie, jak Zbigniew Herbert czy Tadeusz Różewicz sprawiają, że polskość równa się piękność. Szczególnie jeśli myślimy o języku.
Zbigniew Herbert w „Nigdy o Tobie” pisał:
„Nigdy o tobie nie ośmielam się mówić
ogromne niebo mojej dzielnicy
ani o was dachy powstrzymujące wodospad powietrza
piękne puszyste dachy włosy naszych domów
milczę także o was kominy laboratoria smutku
porzucone przez księżyc wyciągające szyje
i o was okna otwarte-zamknięte
które pękacie w poprzek gdy umieramy za morzem”
Teraz fragment m.in. tego pięknego wiersza znaleźć możemy nie tylko na kartkach papieru, ale także na wildeckich i jeżyckich budynkach.
Skąd pomysł?
– Na pomysł wpadłem gdy natrafiłem na wiersz „Nigdy o Tobie” Zbigniewa Herberta. Uznałem wówczas, że skoro jest on o mieście to potrzebuje lepszej oprawy. Z pomysłem tym zgłosiłem się do Joanny Pańczak, która zaproponowała, aby wiersze znalazły się w ogrodach należących do Generatora Malta. Pomysł ewoluował i ostatecznie tylko jeden wiersz trafił do ogrodu na Wildzie – wyjaśnia Tomasz Genow, student historii sztuki i pomysłodawca akcji.
Wiersze nie były dobierane ad hoc. – Przy doborze wierszy musieliśmy brać pod uwagę zdania wspólnoty mieszkaniowe i właścicieli budynków. W przypadku wierszu Różewicza i ulicy Słowackiego dokonaliśmy takiego a nie innego wyboru, gdyż ten poemat jest formą hołdu dla wieszcza - mówi Genow.
Gdzie?
Za sprawą studenta historii sztuki Tomasza Genowa i Joanny Pańczak z Generatora Malta cytowany powyżej wiersz „Nigdy o Tobie” możemy teraz przeczytać na ulicy Kościelnej. Natomiast na skrzyżowaniu ulic Słowackiego i Wawrzyckiego przeczytamy „Jula Słowackiego” Tadeusza Różewicza a „Wiersz oddolny” znajdziemy przy ulicy Prądzyńskiego na Wildzie. Na tej samej dzielnicy znajdziemy jeszcze jeden wiersz - „Domy przedmieścia”, na skrzyżowaniu ulic Roboczej i Sikorskiego.
Poezja zawitała na poznańskich murach dzięki konkursowi „Centrum Warte Poznania”. Koszt tej inicjatywy wyniósł ponad 10 tysięcy złotych.
Co na to miejski plastyk?
Piotr Libicki, miejski plastyk pochwala inicjatywę społeczników. – Uważam, że to świetny pomysł. Sam miałem przyjemność go konsultować. Wiersze znajdują się na właściwych budynkach. To doskonała forma ich popularyzowania, która sprawia, że kamienice uzyskują wręcz „poetycki” wymiar.
Tomasz Genow Pytany o dalsze plany odpowiada: – Trudno mi powiedzieć jak dalej nasze plany się potoczą. Wszystko zależy od kolejnych edycji konkursu. Jesteśmy teraz bardziej doświadczeni i myślę, że kolejnym razem rozegralibyśmy pomysł z wierszami jeszcze lepiej.